Noszę się z zamiarem zakupu nowej ślicznej "zabawki" jakiejś, ale bardzo bym nie chciał kupować kota w worku - bo jak nóż kiepsko będzie w ręku leżał, to niezniszczalna głownia i ognioodporne okładziny będą wątpliwym pocieszeniem. Jest gdzieś może w Warszawie jakiś szczęśliwy posiadacz Aresa lub AFCK (te dwa akurat na razie przyszły mi - Piterowi właściwie
 do głowy), który dałby się chwilę pobawić, przymierzyć?
  do głowy), który dałby się chwilę pobawić, przymierzyć?Pozdrawiam,
AdamD
 


 

 
				
			 Z góry dziękuję... (BTW, pięc minut temu skończyłem czytac Twoja recenzje AFCK na "piterowej" stronie)
  Z góry dziękuję... (BTW, pięc minut temu skończyłem czytac Twoja recenzje AFCK na "piterowej" stronie) FaceBook
 FaceBook 
 
 
 
 
 
