Napisano Ponad rok temu
Re: Litewski Rings 7 "Adrenalina"
Dzięki za post Seiken. Myślę, że poruszyłeś ważny i istotny problem, który śmiało można nazwać narodowym. Nie będę komentował faktu krzykaczy internetowych, bo sprawą takich małych człowieczków nie warto się zajmować.
Co do istoty problemu postaram się wypowiedzieć, bo temat to ważny i na czasie.
Zainteresowanie zawodników MMA z pewnością jest. Na pewno nie jest jednak takie, jakie powinno być. Dużo się w naszym kraju mówi o MMA, a mało robi. Są grupki osób ruszających do przodu ale brak kontaktów między nimi prowadzi do rozproszenia energii, czy też nie właściwych posunięć.
Moja działalność w zakresie MMA polega głównie na zabezpieczeniu możliwości udziału w turniejach japońskich federacji takich jak Rings, Shooto, Pride, ZST i innych. Nie trzeba nikogo przekonywać, że dla zawodników udział w turniejach w Japonii jest najbardziej korzystny finansowo.
Polscy zawodnicy dzięki moim staraniom mają szansę na udział w edycjach europejskich Rings, Shooto czy ZST, a najlepsi na wyjazd do Japonii. Jeszcze w tym roku dla zawodników w kategoriach wagowych 50-75 kg pojawią się możliwości wyjazdu do Japonii. Fighterom w tym przedziale wagowym proponuję szybki kontakt, bo czas (i jakby nie było pieniądze również) ucieka.
Nie jest przy tym prawdą, że zawodnicy Ci muszą startować pod egidą Shidokanu - mogą reprezentować co tylko im się podoba, byleby byli dobrzy.
Tak więc propozycja jest ponadstylowa i oparta o konkretne struktury prawne, o czym za niedługo poinformuję.
Jeżeli są w Polsce zawodnicy chcący wyjechać na turnieje MMA na Litwie czy do Japonii mogą się kontaktować ze mną już od jakiegoś czasu. Pewne osoby już wykazały takie zainteresowanie ale nie jest to to, czego możnaby się spodziewać po tak silnym środowisku polskich sztuk walki.
Podkeśliłeś jeden z możliwych i istotny z pewnością powód takiego stanu rzeczy. Otóż niektórym wydaje się, że zaistnieją w Rings, Shooto czy Pride poza moją osobą. Pozostają w błędzie, ponieważ tak się złożyło, że to ja rozpocząłem współpracę z Japończykami i to ode mnie będzie zależała przyszłość tych federacji w Polsce. Dlatego też byłoby nieporozumieniem ograniczanie udziału Polaków w tych turniejach tylko do zawodników Shidokan. Od początku informuję o ponadstylowym charakterze swoich działań. Ci, którzy przyłączą się do mnie w tej chwili, gdy początki są trudne, a pracy dużo, na pewno zyskają. Ci, którzy będą kierowali się chorą polityką zostaną w tyle i stracą na pewno wiele.
Inną ewentualnością może być fakt, że po prostu nie ma u nas chętnych i dobrych zawodników. Ale w to akurat nie che mi się wierzyć.
Jest za to chciwość, egoizm, zawisc i pycha. I z tym walka wydaje się być cięższa niż z przeciwnikiem na ringu.
Tak czy inaczej staram się robić wszystko aby MMA zagościły na trwale w Polsce. Wydaje mi się, że Ci co przyłączyli się do mnie lub przyłączą niebawem trafili w dziesiątkę.
Rok 2003 zapowiada się jako przełom w rozwoju polskiego MMA. Jeżeli powiodą się wszystkie plany to z pewnością tak będzie.
To tyle tytułem komentarza do poruszonego problemu.
Pozdrowienia,
Mariusz Radliński.