Czy chcielibyście wiedzieć coś o kyudo?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja chcę. :-) Coś zdaje się czytałem w jakiejś starej gazetce, ale nie jestem pewien czy to ta sama osoba.Może ktoś chcialby cos wiedzieć o prekursorze kyudo w Polsce?
Napisano Ponad rok temu
pisz Astor pisz
Napisano Ponad rok temu
Może ktoś chcialby cos wiedzieć o prekursorze kyudo w Polsce?
nie to ze sie czepiam, ale to na forum o walce z bronia chyba ?
Napisano Ponad rok temu
.......nie to ze sie czepiam, ale o piwku na forum o aikidzie, to chyba w knajpie no nie.......Może ktoś chcialby cos wiedzieć o prekursorze kyudo w Polsce?
nie to ze sie czepiam, ale to na forum o walce z bronia chyba ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
.......nie to ze sie czepiam, ale o piwku na forum o aikidzie, to chyba w knajpie no nie.......Może ktoś chcialby cos wiedzieć o prekursorze kyudo w Polsce?
nie to ze sie czepiam, ale to na forum o walce z bronia chyba ?
Zgadzam sie z Toba calkowicie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
bo ten topic nie powstal bynajmniej po to zeby o kyudo rozmawiac... i co? i nic, ani widu ani slychu!
Czy ktos sie zainteresa tym?
Alez Wodzu co Wodz!!!
Napisano Ponad rok temu
Alez Wodzu co Wodz!!!
To ja przepraszam.
Napisano Ponad rok temu
Aiki
Kyudo
Kyudo to dawna sztuka walki stworzona przez samurajów. W skrócie można rzec, że to łucznictwo. Tak napewno, ale nie tylko. Było to parę lat temu, kiedy odkryłem kyudo dla siebie. Zacząłem od szukania łuku i znalazłem go w sklepie z bronią u znajomego. I podreptałem w jakieś ustronne miejsce by mnie nikt nie widział. Znalazłem je nad rzeką. Zrobiłem tarcze na wale przeciwpowodziowym i odszedłem na jakieś 50-60 kroków. Pierwsze trzy strzały przeszyły powietrze. Nieźle. Jedna trafiła w tarczę, druga tuż obok, a trzecia poleciała za wał. Poszedłem odzyskać zgubę.
Wał miał kilka metrów wysokości i za nim rozciągał się las. Trzymając się przypuszczalnego kierunku rozglądałem się za strzałą. Jednocześnie dostrzegłem czerwony bełt i usłyszałem sapanie. Widok zjeżył mi włosy na glowie. Kilka metrów przede mną migdaliła się jakas para nastolatków a moja strzała była wbita w ziemię zaledwie 2 metry obok. Świadomość tego, co mogło się stać wmurowała mnie w ziemię. Po chwili usiadłem i oparłem się o najbliższe drzewo. Bezmyślnie gapiłem się przed siebie. Mogłem ich zabić!!! Tętno wróciło do normy i mogłem normalnie myśleć. Spostrzegłem, że przyglądam się tej parze. Zrobiło mi się wstyd.
Chciałem odejść, gdy zobaczyłem szeroko otwarte oczy dziewczyny. Było w nich cos, co kazało mi zostać. Patrzyłem wiec na pryszczaty tyłek tego chłopaka. Nie miał więcej niż 17-18 lat. Robił to z takim zapamiętaniem, że świat dla niego nie istniał. Po chwili wiedziałem już dlaczego. Język dziewczyny penetrował jego ucho a dłonie dawały mu do zrozumienia, że to on jest tym jedynym. Ale oczy mówiły coś zupełnie innego. I on tego nie widział. Oczy były moje. Chłopak robił to jednostajnie i zapewne dziewczyna czekała, aż się spuści i była już trochę znudzona. Zaczelismy rozmawiać. Oczami, mimiką twarzy... Chciałem odejść, ale mnie powstrzymała. Dała mi do zrozumienia, że jak odejdę to zrobi awanturę! Szantaż!!! Coś takiego! Okazało się, że ten chłopak to tylko interes... Zrobił jej kiedyś kilka zdjęć i to była cena, jaką musiała zapłacić. Hmm... Sytuacja zaczynała być śmieszna. Pryszczaty tyłek zaczął się poruszać coraz szybciej. Dochodził. W pierwszym odruchu chciałem się schować, ale oczy dziewczyny osadziły mnie na miejscu. Parę fachowych gestów i chłopak był znów kilometr od orgazmu. Spryciara. Mogliśmy jeszcze pogadać. Krótkie, urwane słowa. Trwało to jeszcze kilka minut, czasem nam przeszkadzały jęki kochanka, który usiłował dojść do końca. Bezskutecznie! Dziewczyna wiedziała o sexie, tyle, że doskonale wiedziała, co zrobić by jeszcze się męczył. Ostatecznie kazała mi się schować i poczekać. Z za drzewa obserwowałem koniec tego przedstawienia. W ciągu kilkunastu sekund doprowadziła go do szczytu. Zrzuciła go z siebie i kazała się wynosić. Kochanek z miną zdobywcy odszedł zapinając spodnie. Dziewczyna wstała, otrzepała się i wyglądała jak normalna licealistka i nic nie wskazywało na to, co robiła wcześniej.
Wyszedłem z ukrycia. Uśmiechnęła się na mój widok. I zrobiło mi się jej żal. Wziąłem ja do domu. Wykapała się, zjedliśmy razem kolacje. I... Nie! Nie poszliśmy do łóżka, nie kochaliśmy się na podłodze. Wiec, co..? Ano Od tego czasu minęło już kilkanaście lat. Spotykamy się kilka razy do roku... U mnie lub u niej. Rozmawiamy o wszystkim. Ona ma dwójkę dzieci ja walczę ze swoja samotnością. I właściwie to sex nigdy nie istniał pomiędzy nami. Co przy moim trybie życia i podejściu do kobiet jest dziwne. Czasem jak pomyślę, że wiatr mógł znieść moja strzałę w bok te parę metrów i nie miałbym tak wspanialej przyjaciółki... Ech życie ty durna balalajaka
Copyright: Aiki -Indianka 63 (po upgradach) letnia W-wa l0.10.98
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kendo w Poznaniu
- Ponad rok temu
-
Szkoła kenjutsu Katori Shinto Ryu - Wa-wa
- Ponad rok temu
-
bron sprzed 1850
- Ponad rok temu
-
Nauka walki Włócznią
- Ponad rok temu
-
wiatrowka gladkolufowa
- Ponad rok temu
-
Wstyd ale nawet nie wiem o co pytac...
- Ponad rok temu
-
Pytanie
- Ponad rok temu
-
Kartoffelkanone
- Ponad rok temu
-
Sai ...
- Ponad rok temu
-
Szukam..........
- Ponad rok temu