cześć!
MK:
Przepraszam, ale czy Cheung naprawde utrzymal ja w ryzach...?
Zależy co kto przez "ryzy" rozumie
Z tego co wiem nadal działa w swojej "Akademii..." w tym sensie "naprawdę" utrzymał ją w ryzach.
Jeśli zaś myślisz o finansowej stronie, to choć nie siedzę mu w kieszeni wydaje mi się, że może byc z tym róznie... Z pewnością odchodzą od niego instruktorzy i zakładają swoje niezależne szkoły nie związane z jego organizacją.... ale to chyba naturalny proces. Osobiście jestem przekonany ,że inni "majstrowie" lepiej poradzili sobie z budowaniem "imperium wing chun.." Tak juz jest ,jedni maja smykałke do biznesu inni nie... (Teraz myślę też i o sobie - najgorszym wingchunowym biznesmenie Rzeczypospolitej

:?

)
Ponieważ jestem uczniem Didiera Beddara, instruktora , ktory "poszedł na swoje", nie jestem za dobrze poinformowany, nie śledzę za bardzo losów kwatery glównej... życzę im jednak najlepszego!... Jak wszystkim wingchunom zresztą. Może dożyję czasów ,ze przynajmniej oficjalnie nie będziem pluć na się.. więcej mi się nie marzy... :?
DarSit
...................................................................................................
Cześć LaL!
Po prostu uważam, że obecnie większość zasad tego systemu ma małe zastosowanie praktyczne (dla mnie z wyjątkiem błyskawicznego wejścia w momencie ataku przeciwnika lub jego nieprzygotowania do ataku - to niekiedy działa i w moim wykonaniu, ale im przeciwnik lepiej wyszkolony to trudniej).
Lal wiesz co u mnie w systemie to nawet takiego "wejścia blyskawicznego" nie ma...

To dla ciebie w ogole kibel nie system.... :roll:
Ale mój drogi są za to:
1.Z pracy nóg
-wycofania i powroty w różnych postaciach
-zejścia boczne (krokami a nie skrety) w obie strony - rózne formy,
-doskoki w różnych postaciach,
2.Z charakterystyki systemu
- sporo obrony przed sierpami (nie tylko przez wyprzedzenie , co jak wiesz zapewne jest nieco trudne i jak ktoś ma wiekszy zasięg czasem bolesne

)
- Kopnięcia jak wszedzie , w przód, bok sierpowe(low kick tyż ino , że się kopie w kolańska, no... na treningu dla bezpieczeństwa nieco wyżej :wink: )
-Dużo tam lokci kolan itp.
Co? Zdziwiony? Że to nie wingchun??? Ależ wing chun, wing chun...
Już pisałem, "nie jednemu psu Azor..." Ja szukałem i Bozia dała znalazlem!
Dalej jednak twierdzę to nic lepszego czy gorszego od innych rzeczy...Ot koncepcja, jak dla mnie ciekawie opracowana... Choc inni na to coś cieplym moczykiem.. ja tam wiem swoje! :wink:
Tak jak wcześniej napisałem większość ćwiczonego obecnie Wing Chun jest po prostu nieskuteczna, a mimo wszystko o skuteczność chodzi w sztukach walki, ale jeśli ktoś chce WC trenować to jego sprawa.
Nie lubię dyskutowac skuteczne -nieskuteczne... Mi skórę raz czy dwa uratowało... na treningu jak w pysk dostanę i poczuję , że kregosłup chrupnął nieco, to mi jakos watpliwości się nie pojawiają...
Tyle ,że i tak tego co najlepsze nie robimy bo jak? Dźgnięcia palcami na tarczach tylko i lekkich workach ćwiczymy... Ciężka artyleria to kolana i łokcie.. no k... kolegami jesteśmy! Zdarzylo mi sie raz z chlopakiem do szpitala pojechac (nie ja go uderzyłem!) .. musial zostac na obserwacji dwa tygodnie... Byś musiał jego matkę widziec jak jej meldowałem co sie stało! OD TAMTEGO CZASU SRAM NA WIELKA SKUTECZNOSC, OPINIĘ INNYCH, I NIE LEJEM SIE NA FULL, BO TO NIEBEZPIECZNE JEST BRACIE!!!!!!!!!!!! Ludzi mam fajowych , żadnych palantów co chca cos udawadniac nie przyjmuję!
Nie jesteśmy najlepsi! Nie ćwiczymy najlepszej rzeczy na świecie!
Po ziemi chodzi na pewno więcej ludzi , ktorzy by mnie zatłukli niz ja ich...Ale ćwicze se w spokoju Sztuke Walki, a tam wygrać to wazne , ale nie wszystko! (przynajmniej dla mnie) :wink: Tyle że to inna bajka no i nie chce juz Ciebie denerwować :wink:
Nara!
DarSit
PS. Ćwiczymy w takich kaskach z kratką (w piąstkówkach), więc to bil jee (paluchy) tez czasem próbujemy, jeno ostroznieeeee... :roll: