16 odpowiedzi w tym temacie

[budo_capomajor]

Mam problem co robic z zakwasami? Ostatni trening, studniówka i prawie calodobowe bycie na nogach daly mi sie we znaki!!
Jak skutecznie likwidowac zakwasy i czym?? Jesli znacie sposoby bez masci to podajcie!!
ps. pozdrowka dla wszystkich Gliwiczan z ADG:)

[budo_mosquito]

Najlepiej poczekać trzy dni aż zakwasy same zejdą..

[budo_zedd]

Moja rada ? Rozciwiczyc. Moze troche poboli, ale pomoze. Trzeba 'wyplukac' kwas mlekowy z miesni. Przejdzie w ten sposob o wiele szybciej. Do tego najlepiej rownoczesnie stosowac Ben-Gay (mialo byc bez masci, ale co mi tam ) . Rozgrzewa i polepsza krazenie w miesniach, wiec pomoze w minieciu zakwasow. Dziala tez w pewnym stopniu znieczulajaco, wiec mniej bedzie bolec.
Co jeszcze ?
Gorace kapiele, sauna, masaze...

[budo_boogie]

Poza wszysktimi uwagami Zedd, z którymi zgadzam się w całej rozciągłości, pozostaje mi tylko jeszcze polecic picie dużej ilości wody podczas i po treningu (bardziej po, ze względów oczywistych ) To sposób alternatywny/uzupełniający na wypłukanie kwasu mlekowego. A potem na trening!

[budo_charly]

Picie duzej ilosci wody podczas treningu chyba nie jest najlepszym pomyslem :?
Zgadzam sie ze na zakwasy to albo przeczekac az same przejda, albo (co jest wedlug mnie lepszym sposobem) pojsc na trening i jak Zedd napisal, rozcwiczyc :twisted: Po dobrej rozgrzewce mozna normalnie trenowac i zakwasow niemal nie czuc wcale...

[budo_adao]

Na zakawasy bardzo dobry (o czym nie wiele osob wie) jest.... kisiel.
Prawda jest rowniez ze swietnym na nie sposobem jest ich rozcwiczenie (probowalem ) poczatkowo jest nieciekawe i boli, ale za moment mija jakby ich nie bylo:)

pozdr

[budo_mosquito]

Te rozćwiczanie mięsni daje tylko tymczasowy efekt.
Przecież jak mięsnie ostygną to ból powraca .Tak czy tak trzeba dać mięsniom te 72 godziny aby same sie zregenerowały.

[budo_myh@]

Piszesz o studniówce. Aż się boje co mnie czeka w weekend kiedy idę na stódniówkę. W ten sam weekend mam batizado czyli pewnie 2 treningi dziennie 8O

Co do zakwasów - nie wiem czy to prawda, ale mówił mi to ktoś z AWF, więc coś w tym musi być.
Po treningu jak bierzesz prysznic/kompiel lej gorącą wodą miejsca w których zazwyczaj masz zakwasy.Polewaj do bulu, aż polewane miejsce zacznie robić się czerwone. Próbowałem i jako tako pomaga.

[budo_mrszalabab]

Ja, jak mam zakwasy, to po prostu naciągam lub rozciągam "zakwaszone" mięśnie - zawsze skutkuje 8)
Oczywiście sposoby wymienione wyżej są równie skuteczne

[budo_zedd]

Oczywiscie ze rozcwiczenie samo w sobie nie usunie natychmiastowo zakwasow. Nie chodzi w tym o zmeczenie miesni a polepszenie ukrwienia i dotlenienie. Odnosnie wody podczas treningu. Podczas nie radze duzo pic. W momencie gdy 50-100g wody rozchodzi sie po organizmie blyskawicznie, to gdy juz pociagniemy wiecej, np z 5 solidnych lykow woda juz przez dluzszy czas zalega w zoladku. Przy wysilku jednoczesnym mozna nabawic sie kolu brzucha, kolki i ogolnie nieprzyjemnych efektow. Po treningu jak najbardziej.
A goracy prysznic jak najbardziej. Moze nie az tak do bolu, ale tak by skutecznie rozgrzac miejsce.

[budo_capomajor]

Dzieki wam. Co do kapieli to juz w niedziele sobie zaserwowalem dlugą gorącą kąpiel ale nie wiele zadzialalo po mimo tego ze dzien wczesniej czyli zaraz po treningu tez polezalemw wannie. a miesnie nadal bolą ale czas usmierza ból:)

[budo_trygon]

Ach te przysiady z partnerem na barkach...

[budo_charly]

Zakwasy są dobre, bo przynajmniej czujesz że trening był mocniejszy niż poprzednio, czyli taki jaki naprawde powinien być :twisted:
Ja uważam że treningi capoeiry są za słabe bo jeszcze nigdy nie miałem po nich zakwasów (no chyba że wcześniej jeszcze poszedłem na trening TKD) :wink:

[budo_genosha]

No Charly generalizujesz. Wszystko zalezy od instruktora. U mnie jak trening prowadzi -cenzura- [a co sie bede narazac ;] to ludzie sie slaniaja na nogach [nieraz sie komus slabo robi ze zmeczenia]. Generalnie daja wiekszy wycisk niz na brazylijskim jiu-jitsu [no chyba ze mamy walki na koniec, wtedy wychodzi mniej wiecej tak samo].

pzdr

A im mocniej bedziesz cwiczyl tym rzadziej bedziesz miewal zakwasy. Najwazniejsze to cwiczyc regularnie i nie pozwalac sobie na przerwy lenistwa [eh te pierwsze treningi po swietach, poezja...]

[budo_zedd]

Genosha, a gdzie trenujesz ?

[budo_charly]

Nie generalizuje tylko pisze o swoim klubie capoeiry :wink: Wiadomo, że wszędzie jest inaczej i wszystko zależy od trenera.
Przy regularnym treningu nie ma już zakwasów, chyba że zdaży się baaardzo mocny trening, lub kilka w jeden dzień. Normalnie mięśnie się przystosowują do większego wysiłku i już się nie buntują

[budo_lbartekl]

8O Aaale po co się pozbywać zakfasuff??? Ja jak mnie nic nie boli to jakiś nieswój jestem