Ad canario. Nigdy nie uzyskasz takiego dźwięku nie używając oryginalnych składników chyba, że jesteś wirtuozem robienia instrumentów. Mój kumpel zrobił niezły berimbau, ale z oryginalną cabasą. Cabasa jest tu wg mnie najważniejsza.
Ad kozi. Jeśli chodzi o strunę to jest to poprostu zwyczajny drut. U nas we Wrocku za 1 złotówkę w Centrostalu czy Metalzbycie (nie pamiętam jak to się zwie, ale jeśli ci zależy to mogę się dowiedzieć) można kupić 50 metrów drutu. Wybierasz sobie grubość.
Ad CapoRuDi. Mój kumpel zrobił cabasę z globusa (plastikowego) i w sumie to słaby to dawało rezonans (a to o niego tu chodzi). By był dobry rezonator musi byś sztywny, jak w gitarze czy innych instrumentach, chociażby w bębnach by daleko nie szukać.
Moje propozycje:
kij: zwykły kij, grubości od kilkunastu milimetrów do 30 milimetrów maksymalnie. U nas popularne są leszczynowe (muszą wyschnąć nieco), bo są w miarę proste, popularne w lasach i parkach
![:D](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
.
patyczek: powinien być ciężki i cieńki. Dobrze na jego końcu zrobić sobie blokadę by nie wypadał z ręki. powinno to wyglądać mniej więcej tak: =============mm . To "mm" to blokada
![:P](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/p.gif)
.
cabasa: coś sztywnego (najlepsze drewno, np. tykwa), plastik odpada. Kumpel robił coś takiego, że na globus naklejał papierowe warstwy dodając dużo kleju. Naklejał na globus by zachować kształt odpowiedni. Potem to ściągnął i mu to wyschło. Cabasa nie zachowała niestety kształtu i w sumie to specjalnie sztywna nie była więc nie próbujcie tego
![:P](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/p.gif)
. Jeśłi znajdziecie ładną doniczkę, w miarę zamkniętą o cieńkich ściankach to możecie spróbować z nią. Ja sam sobie wychodowałem tykwę. Niestety na około 20 jakich mi wyrosło tylko jedna jest zdatna to grania (na upartego to i 10 jest zdatnych, ale powtarzam "na upartego"), bo mają one wypustki z dwóch stron. Tykwa wogóle (przynajmniej u mnie) ma dwa "rodzaje": (} i {} . By się nadawała musi mieć kształt (} (a taka wyszła mi jedna na 20 :\ ). Jeśli ma dwie wypustki {} to po odcięciu jednej zrobienie otworu, nie bardzo jest jak przymocować ją do berimbau (chyba, że po skosie, ale to mija się z celem). Może to tylko moje tykwy takie wyrosły. Może zwykle jest więcej o kształcie (). Nie wiem. Prawdopodobnie to kwestia genów, mi z 10 nasion wyrosły dwa "krzaki", były jak sądzę spokrewnione genowo i z liczby tykw (} i {} można sądzić, że geny na ")" są recesywne a na "}" są dominujące. Niestety jeśli tak jest to z każdego "miotu" otrzymamy mało tykw "(".
Ja tu gadam o mojej hodowli a miałem doradzać
![:P](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/p.gif)
. Inną kwestią jest zakup tykwy. U nas we Wrocławiu, w jednym dużym centrum handlowym ( Astra ), można w sklepie z różnościami etnicznymi kupić za bodajże 20 czy 30 złotych zdobioną tykwę. Słyszałem, że w Krakowie też można kupić cabasę w przybliżonej cenie.
struna: kup trochę drutu w sklepie z różnymi produtkami metalowymi (jakiśtam centrostal). To mało bedzie kosztować, a będziesz miała zapas (struny przecież pękają) na długo. Nie radzę wyciągać drutu z opony. To cholerna harówka. Sam to robiłem. Zajęło mi to około 5 6 godzin i tego drutu było z 5 metrów. Naharowałem się bardzo. Oponę da wam wulkanizator za darmo (mi dał) więc nie ma się co o to martwić. Ja u wulkanizatora wyciąłem sobie ten bok (drut znajduje się w bocznej części opony, tzn tam gdzie jest wąsk, jest on kilka razy zwinięty, przez co jeden drut tworzy pięć okręgów wewnątrz gumy). Nie wiem po co to piszę, bo i tak nie radzę wam wyciągać drutu z opony. Najlepiej kupić na wagę lub na metry i już.
kamień: powinien być możliwie płaski, jedna strona powinna być płaska ( fajne są lekkie wcięcia ), powinnien być na tyle szeroki by nie sprawiało problemu dociskanie/przykładanie go do struny.
Cabasa powinna wisieć na wysokości równej długości odległości pomiędzy koniuszkiem kciuka a koniuszkiem najmniejszego palca (przy maksymalnie "rozcapierzonej dłoni"). Oczywiście to zależy on wielkości berimbau, stopnia wygięcia jego kija, długości sznurka od cabasy (sznurek powinnien przy napięciu być sztywny by dobrze przekazywał drgania struny do rezonatora
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
), itd. Jednak na batizado, gdzie byłem, Mestres (i inni) sprawdzali wysokość powieszenia cabasy właśnie przystawiająć "rozcapierzoną" dłoń i korygowali tę wysokość.
Cabasa jest na dole nie na górze ;D
Patyczkiem się nie rzuca i trzeba go mocno trzymać by ktoś (czekający na wejście) nie dostał nim (szczególnie jeśli chodzi o oko).
Grać trzeba tak by mieć trochę przestrzeni przed sobą (by patyczek nie zachaczał o nikogo/o nic). Czasami się zdarza, że haczy się patyczkiem o wchodzących (nieostrożnych) i przez to można stracić rytm.
Beribau najlepiej trzymać (podobno, ja się do tego nie zawsze stosuję
![:P](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/p.gif)
) tak że: najmniejszy palec jest pod sznureczkiem, dwa kolejne palce ( środkowy i ten pomiędzy środkowym a najmniejszym, chyba serdeczny się zowie
![:P](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/p.gif)
) trzymają w stalowym uścisku kij, dwa ostatnie palcie (kciuk i ten pomiędzy kciukiem a środkowym - wskazujący) trzymają kamień.
Nie należy kamykiem dotykać kija (szczególnie kiedy kij jest bambusowy) gdyż powoduje to powstanie dziwnego, niepotrzebnego dźwięgu ("dudnienia").
Na początku nauki mogą was boleć nieprzyzwyczajone palce. Ćwiczenie czyni mistrza
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
.
Jeśli wasza cabasa jest sztywna to upuszczenie jej na sztywne podłoże (beton, parkiet, kafelki, itd.) często może prowadzić do jej pęknięcia (strata sztywności, strata czystego dźwięku, gorsze granie). Więc uważajcie na cabaskę
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
.
Skoro będziesz się uczyć dopiero grać to może te rady ci się przydadzą.
Pozdroowka