5 odpowiedzi w tym temacie

[budo_slaszysz]

"Karate po polsku" Wojciech Wójcik
wtorek 08.10.2002 20:20 TVP 1

Małe mazurskie miasteczko odwiedzają dwaj przyjaciele, plastycy - Piotr (Edward Żentara) i Michał (Michał Anioł). Po pewnym czasie pojawia się tam także piękna żona Piotra, Dorota (Dorota Kamińska). Wszyscy troje zwracają na siebie uwagę grupy chuliganów, którym przewodzi Roman (Zbigniew Buczkowski). Piotr - świetny karateka - nie boi się starcia z miejscowymi i chętnie demonstruje swe umiejętności. Wkrótce dochodzi do tragedii...
reż.Wojciech Wójcik, wyk.Dorota Kamińska, Michał Anioł, Edward Żentara, Zbigniew Buczkowski
film sensacyjny 89min Polska 1982


Klasyka filmu...

[budo_huron]

Kiepski plot, akcja rwie sie co chwila, umiejetnosci Piotra sa pod wielkim znakiem zapytania (w latach 80-tych - spod "budki z piwem"). Po 20 latach dalej nie jestem w stanie zrozumiec czemu "sensei" Piotr wbil temu biednemu chuliganowi widelec w reke? Sai to to nie byl!
Pamiec mnie zwodzi... ktory z Japonskich stylow ma widelec w teningu z bronia?! :?
"Piekna" zona Piotra mogla by sie zastanowic nad operacja plastyczna i noszeniem buistonosza (caly czas). :twisted:
Poza tym, po "tragicznej smierci Piotra" (what a looser!!!) jakim cudem jego drogi "friend" znajduje sie z jego "piekna" zona w wyrku, nostalgicznie patrzac na zjecie swojego "przyjaciela" wiszace na scianie?!
Dobrze ze sie na zakrecie nie zabil!
Mowcie ludzie co tam chcecie, moze sa w tym arcydziele jakies wartosci artystyczne ale dla mnie na szmiroliczniku w skali 1-10 (1- mozliwe, 10 - szmira) Karate po Polsku doskoczylo do 15!
Ahoj!

[budo_orka]

Karate w klatę i chujem w papę

[budo_lbartekl]

:shocked!: :shocked!: :shocked!: :shocked!: :shocked!: :shocked!:

A ja nie wiedziałem czy się śmiać, czy płakać czytając to...
:roll:
"...Tajemniczy karateka zabija najlepszych funkcjonariuszy..."
Teraz wiem- to poważna sprawa 8) .

[budo_moro]

xbartek- chyba mowisz o innym filmie,

[budo_lbartekl]

No tak. Chyba to jakis amerykański.
Wydaje mi się, że mój komentarz był zrozumiały a jak nie to sorry.