5 odpowiedzi w tym temacie

[budo_komban]

Czy od kiedy trenujecie (powiedzmy już tak parę lat) zdażyło się wam że zostaliście pobici, albo okradzeni?
Jeżeli tak to jak to wpłyneło na to co myślicie o treningach.

[budo_silvio]

Czy od kiedy trenujecie (powiedzmy już tak parę lat) zdażyło się wam że zostaliście pobici, albo okradzeni?
Jeżeli tak to jak to wpłyneło na to co myślicie o treningach.

Nie, nigdy nie zdarzyło mi się coś takiego. Zazwyczaj wystarczało coś powiedzieć lub spojrzeć złym okiem i klient odpuszczał.
Silvio

[budo_max]

jeszcze mnie nie pobili, aczkolwiek biłem sie 2 razy, a jezeli chodzi o kradziez to z szatni zwineli mi 30 zl
Pozdrawiam

[budo_komban]

No właśnie mi od kiedy ćwicze zdażyło się dwa razy bić, 1 na 1 i spokojnie sobie poradziłem. A ostatnio przytrafiła mi się sytuacja w której nic nie mogłem poradzić, obeszło bez ofiar w ludziach, w tym wypadku pewnie mnie. Może inaczej by to wyglądało gdyby chodziło o życie, a nie pieniądze. Ale różnica polegała by na tym że bardziej bym się żucał, a w końcu padł.
Ale zaczołem wątpić w trenowanie dla samoobrony właśnie dlatego że są sytuacje że niezależnie ile umiesz to nie zdołasz się obronić.
Jakoś z większym pobłażaniem zaczołem podchodzić do tego co robię na treningu, albo w czasie sparingu.

[budo_słoniak]

Życie to brydż. Jak coś jest stuprocentowe, to znaczy, że dla ciebie za małe. A trenujemy po to, żeby zwiększać swoje szanse, a nie być "The best of the best". Jeśli odpowiada ci tylko bycie niepokonanym, porzuć treningi. To tylko przysporzy ci frustracji.

[budo_komban]

No racja słoniak.
Już od dłuższego czasu trenuje, bardziej dla przyjemności niż dla umiejętności walki. Po prostu sfrustrowałem się trochę gdy zawiodły mnie umiejętności. Ale widze że tylko ja miałem taki dylemat. Widocznie jestem jedyny naiwny ;(