Mike Tyson
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przed walką z Lewisem zrobili mu papke z mózgu rzeby czasem nie pobił (papierowego) faworyta, a szkoda bo do pewnego momentu był naprawdę znakomitym pięściażem.
Jest teraz zarobiony, spłaci długi, a jak mu coś zostanie to sobie będzie żył na plaży pod palmami.
Może co najwyżej teraz stoczyć jakąś pokazówe z Muhamedem Ali - "BITWA TYTANÓW WSZECHWAG"
Napisano Ponad rok temu
Wiem , ze to nie mozliwe , ale ja ciagle wieze w jakis powrót Mike'a.
Szkoda ,ze koniec jego kariery taki malo pokazowy ...
Kiedyś była w nim agresjia i ogromna wola nokautu a teraz .... ?
hy ;( szkoda
Napisano Ponad rok temu
Mike jest już skończony!
Przed walką z Lewisem zrobili mu papke z mózgu rzeby czasem nie pobił (papierowego) faworyta, a szkoda bo do pewnego momentu był naprawdę znakomitym pięściażem.
[/b]
Lewis to wg ciebie papierowy faworyt? To kto w takim razie jest faworytem w superciężkiej?
Napisano Ponad rok temu
Młody, perspektywiczny, silny, szybki...
Może do tej pory nie walczył z zawodnikami którzy mu się mogli godni przeciwstawić, ale jak wygra już z Lewisem to on bedzie rządził w wadze ciężkiej.
O ile Pan L.L. nie będzie się bał z nim zawalczyć.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tyson to w sumie nic nie pokazal. Walczyl, jakby mial podeszwy przyklejone do ringu. Zero dynamiki. Jaka tego przyczyna - pewnie slaba psycha, ktora wysiadla przed wejsciem na ring, lub - jak ktos stwierdzil - wyprany mozg (ino po kiego?, bo nie dlatego, zeby nie wtrabil Lennox'owi). Wedlug mnie to slasza psycha Mike'a. Lennox jakos tak jak w prawie kazdej z poprzednich swoich walk robil swoje jak gdyby nigdy nic. Co z tego, ze Tyson wilokrotnie pokazywal jak wspanialym jest piesciarzem - nic z tego nie pokazal w dzien prawdziwej proby.
Mowicie, ze Kliczko zdetronizuje Lennox'a.. kto to wie, ale przypomnijcie sobie takiego kolesia Grant'a, ktorego takze wszyscy upenili, ze jest lepszy od Jamajczyka i wszyscy podobnie chcieli przegranej tego ostatniego. I Grant poszedl w slady Foreman'a i zostal pastorem. Lepiej miejmy nadzieje, ze Kliczko zniesie przegrana, niz miejmy pewnosc, ze rozniesie Lennox'a, ktorego przeciez od kilku lat mial rozciagnac na deskach co drugi jego przeciwnik. Jeden Rahman, ktorego Lewis zlekzewazyl, znokaltowal mistrza, ale ze zbytnio sie kozaczyl, wiec go mistrz zciagnal na ziemie spowrotem.
Na pewno bylo by zarypiscie dla swiata fanow boksu, zeby Klitschko znokautowal Lewis'a. Zarypiscie tez by bylo, gdyby w rewanzu z Tyson'em, ten ostatni walczyl tak, jak potrafi najlepiej, jak mistrz, ktorym byl kiedys, i takze jakby Lewis'a powalil. My przede wszystkim oczekujmy wspanialych pojedynkow, bo to przeciez najwazniejsze.
Mi takze sie nie podoba styl walki Lewis'a, jako malo agresywny (Tyson! Tyson! Wracaj!), ale to jego styl i na razie rozpieprza wszystkich. A pozadnie przywalic potrafi, przypomnijcie sobie, jak Both'e poderwal cios konczacy Lewis'a, az go w powietrzu prawie obrocilo
Oczekujmy dobrych walk, zeby kazdy z przeciwnikow potrafil dac z siebie wszystko, a nie mega spalen, zawodow i tym podobnych flakow z olejem czy wogole kaszany i dawania ciala.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
przecież to organizatorzy walki Tyson - Lewis podawali Mike'owi środki uspokajające, chwaląc się tym wszew i wobec po walce, a tłumaczyli się tak że nie chcieli dopuścić do podobnej sytuacji jak w walce Tyson - Holyfield.
Ta walka była przecież sto lat temu !!!!
W optymalnej formie, bez żadnych świnstw w organiźmie Mike zlał by Lewisa, strasznie by go zlał !
Napisano Ponad rok temu
te prochy to przeciez jawny dowod na to, jak slaby psychicznie jest Tyson. Po drugie to podajac mu te prochy Tyson zostal zchanbiony. A po trzecie Tyson pozwalajc sobie podac te prochy sam sie ponizyl.
Wiadomo co bylo podczas walki z Evander'em - nie wytrzymal psychicznie. A to przeca dobrze nie swiadczy.
Ja na przyklad jestem zawiedziony postawa Tyson'a, winy na prochy zgonic nie mozna, bo sie sam na to zgodzil, sam wiedzial, ze konsekwencja ich przyjecia bedzie oslabienie jego skutecznosci, chyba nawet mozemy powiedziec, ze przed walka wiedzial, ze przegra. Czyli chyba chodzilo mu o kase na uregulowanie dlugow.
Nie przecze, ze Tyson jest znakomitym piesciarzem, ja pragne go zobaczyc w pojedynku z Lewis'em, kiedy Tyson bedzie Tyson'em jakiego pamietamy, jakim chcemy aby byl i jakim byc na pewno potrafi!! Prawda?
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Myśle że Mike sam nigdy by się nie zgodził na takie rozwiązania, miał jeszcze przed sobą kilka lat kariery - i w takich momentach pojawiają się właśnie tacy życzliwi ludzie, "przyjaciele" którzy doporowadzili go do stanu jaki oglądaliśmy w walce z Lewisem.
Tylko ciekaw jestem jak to się mogło stać ?
Napisano Ponad rok temu
Mike Tyson po raz pierwszy od czasu walki z Lewisem pojawił się w studiu telewizyjnym. W programie "Best Damn Sports Show Period" były mistrz świata wagi ciężkiej wyglądał na zrelaksowanego i z uśmiechem odpowiadał na zadawane pytania: "Dzieki Bogu przeszliśmy już te wszystkie próby i troski, które trapiły mnie przez większa część życia. Jestem szczęśliwy, że tutaj jestem. Bóg zesłał różnych ludzi wokół mnie i religię. Moje życie uległo zmianie, nie czuje już do nikogo wrogości."
"Iron" Mike próbował wyjaśniać nieporozumienia związane z publicznym postrzeganiem jego osoby:
"Ludzie myślą, że jestem bestią, gdyż czasami zachowuje się w nieco oburzający sposób. Prawdopodobnie jestem trochę arogancki, ponieważ już za młodu stałem się sławnym człowiekiem. To bardzo trudne. W pewnym momencie mojego życia napadam na dom, a z chwilę dowiaduję się, że jestem mistrzem świata wagi ciężkiej. To wielki szok. To wręcz tragiczne, dać 18 letniemu dzieciakowi 25-30 milionów dolarów bez żadnych ograniczeń. Myślałem wtedy: 'W porządku panowie, dostaniemy te samochody, te dziewczyny, ten dom'. To przerażający styl życia."
Mówił o swoim byłym promotorze, który twierdzi, iż Tyson odszedł od niego zabierając mu 150 milionów dolarów:
"To nie prawda. Z Donem Kingiem można zarabiać pieniądze, ale nie dostanie się tego, co ci obiecano. Jeśli mam szczęście, ze 150 milionów mogę na końcu dostać 20. Ten człowiek to potwór na ile się orientuję. Nie obchodzi go nikt."
Komplementował również Lewisa, wyrażając chęć stoczenia rewanżowej walki z mistrzem świata wagi ciężkiej:
"Lennox stoczył wielką walkę. Pokazała ona, co się może zdarzyć, jeśli masz w sobie mnóstwo determinacji, wytrwałości i konsekwencji. Niezależnie od tego, czy miałem za dużo "ringowej rdzy", czy nie, kiedy tylko podpiszesz kontrakt na walkę nie możesz potem szukać wymówek. Widzowie chcą widzieć wyniki, nie usprawiedliwienia. Zrobimy to jeszcze raz... Z wielką przyjemnością walczyłbym z nim ponownie. Jeśli on chce, chętnie będę znów z nim walczył."
Jednak to Evander Holyfield był tym, o którym Tyson wyrażał się z najwyższym uznaniem:
"Jest on tak wielkim fighterem, że jest jedynym w historii tego sportu, który nigdy nie musi mówić, iż wygra ze swoim przeciwnikiem. Ma on prawdopodobnie największe 8222;serce do walkiTo po prostu zawodnik kompletny. Jest zawsze taki skromny, ale to ringowe zwierzę. Jest zwierzęciem, dziką bestią, diabłem, który wychodzi z niego, kiedy staje w ringu."
Ewentualny, trzeci już pojedynek z "Real Deal", Tyson uzależniał jednak od zerwania współpracy Holyfielda z Donem Kingiem. Podzielił się on również refleksjami na temat wyrzeczeń, jakie trzeba ponieść by osiągnąć sportowy sukces:
"Zamiłowanie do walki wciąż jest na swoim miejscu. Nie można walczyć, jeśli się nie trenuje odpowiednio i czasami trzeba znaleźć motywację do treningu. Trudno sobie nawet wyobrazić jak bardzo współcześni atleci muszą się starać, żeby osiągnąć perfekcję w danym sporcie..."
Pytany o następców, zachęcał młodych zawodników, pragnących osiągnąć najwyższe trofea na zawodowych ringach, by nie rezygnowali ze swoich marzeń:
"Oni są głodni sukcesów i chcą zostać mistrzami. Zasługują na to żeby mieli takie poczucie. Jednak, zanim nie przejdą prawdziwych testów, nic nie wiadomo. Każdy człowiek zasługuje na to, by czuł się jakby był najlepszy na świecie, niezależnie od wyznaczonego sobie celu, czy zawodu, który wykonuje."
Dla swoich wiernych kibiców, którzy mogliby zwątpić w jego wolę osiągnięcia zamierzonego celu, jakim jest ponowne zdobycie tronu wagi ciężkiej, Tyson miał krótkie i jasne przesłanie:
"Wciąż jestem w tej grze, zamierzam wrócić i zostać ponownie mistrzem świata!"
Paweł Leśniewski
z boxing.pl
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
frontkick
- Ponad rok temu
-
worek do boksu
- Ponad rok temu
-
szkola boksu
- Ponad rok temu
-
Rosyjska szkola boksu - na podstawie K.W. Gradopawlowa
- Ponad rok temu
-
Do Szczecinian...
- Ponad rok temu
-
muay thai
- Ponad rok temu
-
WAŻNE !!!
- Ponad rok temu
-
Kiedy kopac low kicki???
- Ponad rok temu
-
Róznica w budowie zawodowca i amatora
- Ponad rok temu
-
moze tak nogi
- Ponad rok temu