Jak bylo na obozach?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrówka.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
...zaczne od wyjazdu z gdanska, zaowazylem na miejscu osobnika odpowiadajacego rysopisowi RUDEGO, IKA podeszla i powiedziala ze 3 osoby mogą jechac samochodem z trenerem Slawkiem i to już był powod żeby podejsc i nawiazac kontakt : ) na szczescie okazalo się ze RUDY to RUDY i ruszylismy w droge. pasazerowie samochodu trenera jak i sam trener byli przekonani ze dojada na miejsce o wiele szybciej od wielkiego wolnego autokaru a tu niespodzianka! Autokar lamiac wszystkie prawa fizyki i kilka ruchu drogowego : ) co krok znikal nam z horyzontu tak ze ledwo co dojechalismy tuz za nim.
Na miejscu cala ekipa zaostala rozlokowana w 2 pensjonatach: kultowej już „Krystynie” i drugim o blizej nieokreslonej nazwie ochrzczonym przez mieszkancow jako „melina”. Kadara instruktorsko-wychowawcza ulokowala się w Krystynie co oczywiście nie pozostalo bez znaczenia dla dzikusow z meliny [pozdrowienia dla 2giego pietra i „szczecina”] zostawie już ten watrek bo ten pensjonat i to co się w nim dzialo nadaje się na powiesc [sience-fiction]
Dzien rozpoczynal się od tzw. rozruchu, czyli biegu i w zaleznosci od nastrojuj trenera nauki samoobrony [postaram się wkleic zdjecia], dla mnie jednym z ciekawszych rozruchow był ten podczas którego rozbilismy się mimo woli na 2 grupy i pogubilismy, jedna grupa pognala gdzies z trenerem ze szwecji Teddym [2dan] a pozostali z trenerem Slawkiem na czele probowali ich odnalezc. Ostatecznie zrobilismy sobie maly trening na plazy... na poczatku w ramach „rozkopania” ustawilismy się w szeregu na granicy morza i ladu i wykonywalismy na komende rozne techniki nozne, miedzy innymi mielismy wejsc troche glebiej i kopac bandae dollyo, jakiez było moje zdziwienie gdy zobaczylem ze moje „troche glebiej” rozni się od „troche glebiej” pozostalych o jakies 1,5 metra....
Jeżeli nie mieliscie jeszcze okazji cwiczyc przy wschodzie slonca, wśród szumu fal to koniecznie nadrobcie zaleglosci.
W ciagu dnia mielismy 2 treningi TKD + inne atrakcje jak pilka nozna, koszykowka czy zawody w zupelnie nowatorskiej dyscyplinie „kciuk-matsogi” –walka odbywa się na prawe kciuki zawodnikow i polega na trzykrotnym przytrzymaniu kciuka przeciwnika swoim kciukiem w „parterze”: )
Co do mistrza Ri Myong Chol to baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo pozytywnie mnie zaskoczyl, zdolal zainteresowac mnie walkami krokowymi! Co naprawde jest nie lada wyczynem, nie jest parwda, a przynajmniej na to nie wygladalo ze jest jakims przeciwnikiem walki sportowej, na porannym treningu oglosil ze na trening wieczorny mamy wziąć ze soba sprzet do walki! Mistrz Ri jest naprawde dobrym trenerem, duza wage przywiazuje do laczenia technik noznych i recznych oraz do parowania ciosow i natychmiastowych kontr. Nie wiem jak jest w rzeczywistosci ale odnioslem wrazenie ze mistrz preferuje na zawodach silny kontakt [podobno jest sedzia]. Aaaaaaaaaaaaa bylbym zapomnial o jeszcze jednej rzeczy na która mistrz kladzie duuuuuzy nacisk „GLOWA----PRACA!”
Najstarsza grupa treningowa miala przyjemnosc dwukrotnie brac udzial w treningu z trenerem karate [baaaaardzo, naprawde bardzo mi się podobalo] oraz w bardzo niestandardowym treningu obwodowym gdzie cwiczylismy na tarczach i specjalnym manekinie szerokoa game najrozniejszych technik niedozwolonych w walce sportowej TKD, [np. uderzenia glowa, PALCAMI! itd. itp.... ]
Siniaki, stluczenia, zadrapania i rozbite nosy nadaly wszystkiemu kolorytu : )
Na obozie wytworzyl się bardzo ciekwy klimat, cala grupa bardzo się ze soba zrzyla, nie obylo się bez placzu- czasami spowodowanego tylko sama mysla o zblizajacym się rozstaniu [a czasem silnym kopnieciem w splot sloneczny]... wymiekali rowno posiadacze bialych pasow jak i twardziele z czarnymi belkami. Żeby nie było tak rozowo dodam jeszcze na koniec ze baaaardzo brakowalo mi wszechobecnych w zeszlym roku pompek.
Napisano Ponad rok temu
........było extra!!!!!
Wszyscy (no może prawie wszyscy ) się wspaniale bawili .Dawno nie byłam na obozie (a byłam na 8) na którym było tyle osób (ok.70) a wszyscy by się tak zgrali.....Co prawda były osoby których inni nie darzyli zbytnią sympatią ale od każdej reguły zdarzają się wyjątki ......Niestety trochę się zawiodłam na kadrze....
W tamtym roku rozruch był CODZIENNIE a w tym roku był tylko co drugi dzień i to nie zawsze (warunki pogodowe)....Pozatym były TYLKO 2 treningi dziennie....
A co ze sławną „czarną” nocą? Trenerze S. zawiedliśmy się na Tobie.......
No i to co pisał MORO: gdzie nasze pompki??
Aha MORO nie wspominał o naszym tradycyjnym „biegu” do latarni morskiej Rozewie...Kto biegł ten biegł......
Byliśmy podzieleni na 5 grup. Pierwsza najszybsza biegła sprintem albo prawie (tam był MORO), druga biegła tempem prawie dorównując pierwszej. Trzecia biegła z trenerem Sławkiem-szybkim truchtem...Czwarta truchtała a piąta.....spacerowała ;)Muszę się przyznać że na początku startowałam w grupie nr.5 ale za to spowrotem w 3....
Każdy kto dobiegł (lub doszedł) do latarni musiał dotknąć/pocałować/lub cokolwiek innego drzwi latarni.....Niestety zdarzyła się „przykra” przygoda ...Gdy pierwsza grupa dobiegła i wszyscy rzucili się by dotknąć drzwi jakaś babka z domu położonego obok latarni wybiegła drąc się o spokój bo „ludzie” śpią....
Heheheheh.......
No i jeszcze jednej rzeczy mi zabrakło na tym obozie...Sparingu z ...MOREM czego bardzo żałuję
Za to wszyscy mogą potwierdzić że od zeszłego roku baaaaardzo się „poprawiłam”
NIKOGO NIE POGRYZŁAM!!!!!!!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
moro, karol, kamila.... kto zgadnie ktory to uklad?
Napisano Ponad rok temu
zbiorka po egzaminie...ja siedze po prawej.
moro rozbija deske technika nopi ap chagi
a tu prezentuje techniki samoobrony [za kazdym razem konczylem w parterze]
a tu Teddy [po lewej] vs trener Slawek... tylko kto tu bije kogo?
tak...to mialo byc goburyo sogi
i drugie podejscie
a tutaj moro lamie swojemu trenerowi noge technika nos-jirugi :wink:
Napisano Ponad rok temu
Nie jak większość tutaj obecnych z Gdańska. Ale byłam też na obozie w Jastrzębiej. Jestem nawet na zdjęciu(tam gdzie kopiemy jopy jestem obok mora). Kończe bo ktoś mnie pogania:)))))))
Napisano Ponad rok temu
bardzo sie ciesze ze dolaczylas do naszego grona. mam nadzieje ze bedziesz sie czesto udzielac, nie tylko w tym temacie.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Nie moge oceniac obozu z pozycji uczestnika, bo mimo, że czynnie uczestniczyłam w treningach i obozowym zyciu, jednak byłam tam jako opiekun :roll:
Mysle,ze jednak wielu osobom się podobało, a sama uwazam,ze ludzie byli suuuuuper , no moze oprócz kilku "rodzynków", ale to juz nie ważne.
Moro zapomniał jeszcze o kilku instruktorach, zktórymi były treningi: oprócz stałej kadry : trenerów Sławka i Andrzeja, Mistrza Ri, Roberta - karateki, oraz wspomnianego przy okazji wspomnien z rozruchów - zaprzyjaznionego Szweda Teddiego, treningi prowadzili również: trenerka z Łodzi -Maria Zastocka (II dan), oraz taekwondoka w sutannie - Robert Rusiniak (IV dan).
Myślę,ze jak na jeden 13 dniowy obóz, to bardzo duzo. Dzięki temu nie można było się nudzić, bo kazdy trening był inny!
Pozdrowionka dla wszystkich, szczególnie dla naszej debiutanki ze Szczecina !
Napisano Ponad rok temu
Nasz oboz juz za pare dni. W srode w nocy jedziemy do Dzwirzyna.
Szczerze powiem - juz mnie nosi, po tej wakacyjnej przerwie czlowieka
az ciagnie do TKD. A juz w piatek rano przyjezdza Kytu Dang 6 dan i
znowu bedziemy mieli bardzo "uskromniajace" zajecia (jak go czlowiek
zobaczy, to sie bardzo skromny robi, jesli chodzi o wlasne
umiejetnosci ). No i Krzysiek Pajewski ma sie tez pojawic
poprowadzic zajecia, plus paru zaprzyjaznionych gosci z roznych klubow
- WTF, GTF. Grupa nieduza, 30 osob, familijna atmosfera bedzie, duzo
indywidualnych zajec.
Ale w sumie na jednym obozie juz tez bylem. Cztery dni spedzilem sobie
w Kotlinie Klodzkiej, na zupelnym odludziu - w Spalonej kolo Nowej
Bystrzycy, gdzie trenowali i wypoczywali ludzie z kalaki od J. Nycka i
z taekwondo od C. Trzcinskiego z Olesnicy. Pare zajec prowadzilem z
tymi ostatnimi - milo bylo, a osrodek tez piekny, no i mata zapasnicza
byla - piekna rzecz, zal, ze na co dzien nia nie dysponujemy. No i
super odreagowalem - cisza, spokoj, z dala od cywilizacji, nawet
telefony komorkowe nie dzialaly. Nic, tylko cwiczyc i wypoczywac...
Pozdrowka - Gizmo
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pierwszy raz tak mocno się do ludzi przywiązałam.
Zresztą kto był to wie jak ciężko było mi wyjechać
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Co dokladacie do TKD?
- Ponad rok temu
-
Seminarium TKD
- Ponad rok temu
-
mocne kopnięcia a piszczele??
- Ponad rok temu
-
GTF co to ??
- Ponad rok temu
-
ITF w Lubinie
- Ponad rok temu
-
question
- Ponad rok temu
-
;)
- Ponad rok temu
-
Ciekawość
- Ponad rok temu
-
Kontuzje
- Ponad rok temu
-
co to jest hwarang-do
- Ponad rok temu