mocne kopnięcia a piszczele??
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Chyba podpuszczl ten temat byl zalozony w 2002 roku.Koleś ktory napisal temat albo nas podpuszcza albo nie ma kompletnego pojecia o sztukach i sportach walki.A jak czytalem temat to mi sie przypomnial ten film "kickboxer" no i te lowkicki w beton....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Witam czy jeśli kopniecie mocno to nie bolą was piszczele? jak je utwardzacie? znam juz te sposoby z jeśdżeniem piszczelem po butelce, kopaniem w drzewo, i bicie patykiem ! A wy znacie jeszcze jakieś?
Oł fuck 8O człowieku chcesz zrobić z siebie kaleke :? takie działania prowadzą do uszkodzeń i deformacji (nie tylko :roll: ) kości na STAŁE :roll: jeśli chcesz poprawić wytrzymałość swoich piszczeli to kop na worek, tarcze, udo partnera wszystko przyjdzie z czasem :wink: jak to się mówi "gdy sie człowiek śpieszy to się diabeł cieszy"
pzdr
Napisano Ponad rok temu
No cóż, jednak teorii jest wiele jednak radze wszystkim wejść [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] i obejrzeć te dwa krótkie filmiki w punkcie 1.1.1. na początek i przeczytać cały artykuł....
Brrrrr az nie moge patrzec na te filmiki !
Co do utwardzania piszczeli, worek to najlepsze rozwiazanie i nie zapomnij jesc czesto bialego serka to tez jest dobry sposob na zwiekszenie wytrzymalosci kosci.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jest to sprawa dyskusyjnaogolnie nabial wzmacnia kosci i jest zdrowy
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na początek to jako "disclaimer" walkę wręcz trenowałem jakieś 12 lat w tym 9 TKD a MA trenuję do tej pory i to jest łącznie jakieś 18-19 lat więc tak trochę to wiem o czym piszecie.
Ciało człowieka dostosowuje się do tego co ten człowiek ze swoim ciałem robi. Wszyscy to akceptują jeśli chodzi o mięśnie. Trenujesz = mięsnie stają się silniejsze, czasem większe.
Trenujący TKD akceptują to zwykle jeśli chodzi o ścięgna - rozciąganie zwiększa elastyczność mięśni, scięgien i torebek stawowych, brak rozciągania wszystko wraca powoli do stanu "normalnego"
Nasze ciało dostosowuje się do poziomu treningu jaki mu narzucamy: jeśli treningiem jest jazda samochodem do pracy i siedzenie przy biurku to do tego się nasz ciało dostosowuje.
Dotyczy to również kości i pokrywającej je tkanki łącznej tzw okostnej.
I tu sie sprawa komplikuje.
Pierwsza rzecz to budowa kości. Większość kości ma budowę warstwową, Na zewnątrz jest tzw kość zbita a w środku gąbczasta. Układ beleczek części gąbczastej trochę przypomina nowoczesne technologie zbrojenia czy budowy mostów. Nie potrzeba, żeby stal (kość) była wszędzie, wystarczy jak będzie tam gdzie są największe przeciążenia. Grubość warstwy zbitej oraz układ beleczek części gąbczastej zmieniają sie np u astronautów - brak grawitacji, brak obciążenia = kośc niepotrzebna = zaniki. TO były poważne problemy pierwszych długich pobytów na orbicie. Teraz kosmonauci mają specjalne programy treningowe celem utrzymania obciążeń kości, inaczej po 3 mcach na stacji połamali by się na chodniku.
Tak wiec obciązenia treningowe ( a te z racji technik w wyskoku i rozbić w TKD są wysokie) powodują powolne dostosowanie się kości do zapotrzebowania. Dlatego jak ktoś "prosto z ulicy" przymierzy się do deski to nawet jak uderzy prawidłowo to prawdopodobnie złamie kości śródręcza a osoba trenująca poprzez powtarzalne obciązanie kości zachowa całą rękę. Jakie to mają być ćwiczenia? możliwie zbliżone do tego co chcecie zrobić potem. Jak ktoś chce rozbijać deskę pięścią to trzeba wywierać zbliżone obciążenia, czy to przez uderzania w worek, makiwarę czy cokolwiek. WAŻNE - należy jak przy każdym treningu zwiększąc obciązanie od małego do przekraczającego docelowe powoli. Znaczy nie walić w drewniane bale od pierwszego dnia tylko zacząć np od worka, potem makiwara czy coś w tym stylu potem deski treningowe, cieńsze niż normalne a potem normalne deski. Dobrze tez robi worek z piaskiem albo piasek w pojemniku (zwłaszcza do technik opun-sonkut).
TO tyle jeśli chodzi o wzmacnianie kości - czytaj jak zrobić zeby się nie połamać.
Acha - to raczej nie doprowadzi do kalectwa jeśli będzie rozsądnie robione.
Jeśli zaś chodzi o to jak zrobić, żeby nie bolało to jest pewien problem.
za ból odpowiadają zakończenia nerwowe w obrębie okostnej. Jak z każdą tego typu sytuacją można w pewnym zakresie przez powtarzalne działanie dającym się wytrzymać bodzcem doprowadzić do zmniejszenia odczuwania bólu. Dzieje sie tak przez:
- zmiany anatomiczne: przyrost grubości okostnej, zmniejszenie ilosci zakonczeń nerwowych.
- zmiany w sytemie nerwowym: hamowanie odczuwania bólu przez wydzielanie specjalnych substancji chemicznych normalnie odpowidzialnych za to, ze ból zmniejsza się pomimo, ze nie doszło do całkowitego usunięcia bodzca - mechanizm bezpieczeństwa umożliwiający przetrwanie.
- parę innych mechanizmów o wiele bardziej skomplikowanych więc je przemilczę, wspomnę tylko o pewnym psychicznym uodpornieniu się na ból - poznasz go - zakceptujesz.
Tutaj trudno już jednoznacznie powiedzieć gdzie się kończy zdrowie a zaczyna sport zmniejszenie odczuwania bólu nie jest dobre ale rozsądnie prowadzone umożliwia trening a nie powinno bardzo zaszkodzić.
Podsumowując: zachęcam do myślenia o treningu a nie tylko do trenowania. Kazdy z nas trenując zdaje sobie sprawę z pewnych faktów np z tego, że trening słuzy temu, żeby nas przygotować do wykonania konkretnego zadania i działanie treningu nie ogranicza się do treningu mięśni. Dobry trening obejmuje też a może przedewszystkim głowę
Na koniec wnisek dla tych którym się czytać całości nie chciało:
Wzmacnianie ukłądu kostnego TAK - podnosi bezpieczeństwo trenigu i życia codziennego.
Podnoszenie progu bólowego OSTROŻNIE - może nieść pewne zagrożenia.
Rozsądnie trenującemu wózek inwalidzki raczej nie grozi.
Pozdrawiam,
Michał N
/bow Tae Kwon
Napisano Ponad rok temu
Michał N.
Napisano Ponad rok temu
Najpierw robię 3 serie średniej siły po 20 powtórzeń- low kicki na worek piszczelą
potem 3 serie z całej siły ALE z załozonym ochraniaczem- również lk na worek piszczelą
(ofkoz powtórzenia na każdą nogę)
takie ochraniacze kosztują 30-40 zł, wyglądają jak stabilizator z frotki, tylko w części piszczelowej jest płytka piankowa.
Ćwiczę tak od chyba 2 lat, taki dodatek jest dobrym ochłonięciem po treningu właściwym z rundami 3 minutowymi na worku, a bardzo pomaga. Przynajmniej ja jestem zadowolony.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
GTF co to ??
- Ponad rok temu
-
ITF w Lubinie
- Ponad rok temu
-
question
- Ponad rok temu
-
;)
- Ponad rok temu
-
Ciekawość
- Ponad rok temu
-
Kontuzje
- Ponad rok temu
-
niezapomniany trening, slowa trenera itd
- Ponad rok temu
-
wakacyjna motywacja
- Ponad rok temu
-
Upaly
- Ponad rok temu
-
Testament
- Ponad rok temu