Dacheng, a mi się zawsze wydawało, że jest dokładnie odwrotnie i to my dobrze piszemy i mówimy.
My po prostu w początkach polskiej sinologii przyjęliśmy transkrypcję za Francuzami, a jak ci piszą i mówią ...
![:)](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Napisano Ponad rok temu
Dacheng, a mi się zawsze wydawało, że jest dokładnie odwrotnie i to my dobrze piszemy i mówimy.
Napisano Ponad rok temu
No trudno, żebyśmy wszystko wymawiali tak jak Chińczycy...
Daj takiemu Chińczykowi do wymówienia nazwy miast jak.. Warszawa, Szczecin... to ciekaw jestem czy to będzie to potrafił... wszyscy w różnych starają sobie to ułatwiać i nadają miastom swoje nazwy.. I tak jest chyba dobrze :roll:
PERUN
Napisano Ponad rok temu
To jest jakby problem Gazety wyborczej... Zapytaj Polaków o Pekin.. to gotów jestem się założyć, ze 90% (no powiedzmy 70%...w przypadku Chin i Pekinu powoduje to wiele więcej nieporozumień. Gdy np. w "Gazecie Wyborczej" pojawiają się artykuły, w których coś dzieje się w Pekinie, i używana jest spolszczona nazwa Pekin, a za chwilę w tym samym artykule "akcja" przenosi się do miasta Beijing, bo autor nie zajarzył, że to to samo miasto :-)
Znam to... mam koreańską koleżankę.. i ona doprawdy nie jest w stanie wymówić takich liter jak chociażby "c"... o takich literach jak "ś, ć, ź" etc. to ona nawet nie chce słyszeć :wink: ... Marny mój los... Ona zamiast Jacek nazywa mnie "Jasek".. co nie brzmi dobrze w Korei, bo to oznacza mniej więcej "hej, seks"I kosmosem jest dla niego, gdy trzeba wymówić coś co nie jest podobne do tych 400 sylab. Stąd Warszawa to Huasha, Kopernik - Gebaini, Mickiewicz - Micikaiweiqi
A dla Polaków język chiński (gdy mówimy tylko o języku mówionym, a nie o piśmie) jest na podobnym poziomie trudności/łatwości, jak np. angielski.
Napisano Ponad rok temu
To jest jakby problem Gazety wyborczej... Zapytaj Polaków o Pekin.. to gotów jestem się założyć, ze 90% (no powiedzmy 70%
) wie, że jest to stolica Chin. A co do nazwy Beijing to mało kto cokolwiek o tym wie... fakt... mogliśmy od razu używać właściwej nazwy..
nie jest ona trudna do wymówienia... ale przepadło i w świadomości Polaków głęboko zaryła się nazwa Pekin i nie sądze, by ktoś próbował to w przyszłości zmieniać.
Napisano Ponad rok temu
W języku ogólnochińskim (tzw. dialekt mandaryński) jest około 400 sylab. I wszystko co taki Chińczyk przez całe życie wymawia ogranicza się kombinacji tych 400 ściśle określonych sylab (tyle, że wymawianych w z grubsza czterech intonacjach - "tonach"). I kosmosem jest dla niego, gdy trzeba wymówić coś co nie jest podobne do tych 400 sylab. Stąd Warszawa to Huasha, Kopernik - Gebaini, Mickiewicz - Micikaiweiqi
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu