Brak odpowiedzi do tego tematu

[budo_robertp]

W portalu GW jest wywiad z nim [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ciekawe są jego upodobania filmowe

Jestem entuzjastą filmów z Hong Kongu, oglądam je od trzydziestu lat. Te filmy zawsze stawiały na harmonijną współpracę gry aktorskiej z wyszukanymi efektami specjalnymi, zanim jeszcze odkryto tę formułę w Ameryce. Dlatego zresztą nie rozumiałem tej fascynacji "Ukrytym tygrysem, przyczajonym smokiem" - moi znajomi mówili "niesamowite! ludzie latają! ludzie chodzą po ścianach!". Ja tylko wzruszałem ramionami i mówiłem, że lepsze rzeczy widziałem w "Jednorękim szermierzu".

Słyszałem, że podróżuje Pan z ogromną kolekcją filmów z Hong Kongu i przy ich pomocy wprawia się w nastrój do grania?

Bez przesady, wożę ich kilkanaście, najwyżej dwadzieścia. Owszem, oglądam je w swojej przyczepie, ale raczej dla relaksu. Raczej, żeby odpocząć od grania niż żeby się wprawić do grania.

A czy coś ze stylu walki mistrzów z Hong Kongu przeniknęło do stylu walki Mace Windu?

Nie jest tego wiele, ale owszem, trochę przeniknęło. Nick Gillard, który ustawiał choreografię walk, uczył nas przede wszystkim kendo. Czasami mówiłem mu, że najchętniej rozegrałbym jakąś walkę tak jak w scenie z któregoś z moich ulubionych filmów, co on przekładał na język kendo - mówił "okej, no więc zrób to w taki sposób - dwa, cztery, pięć i wtedy tnij mieczem". Na przykład cała moja walka z Jango Fettem, wliczając w to ostateczny półobrót mojego ciała, wyniknęła z tej inspiracji.