 
   
   
   
 Ostatnio często myśle. Żyjemy jak 6 miliardów innych ludzi, od tysiący lat jesteśmy wyzyskiwani i oszukiwani przez ustrój polityczny, rząd itd.Żyjemy by pracować, pracujemy by jakiś grubas z fotela mógł przeżyć też swoje życie w jakiś bezsensowny sposób.
W najlepszym wypadku w przyszłości widzimy siebie, domek jednorodzinny pierdolny jak willa, nowy samochód, dobra pensja, rodzina, dzieci.
Podwyżki, plazma, telefony i sprzęcior najnowszej generacji i zdrowie.
W najlepszym wypadku, jakiś 1/1000 z nas będzie żył w dostatku.
Ale nawet jak powyższy schemat miałby tyczyć sie mnie, to ja za huja nie chce tak żyć.
Nie chce rodziny, nie chce pieniędzy, nie chce wszystkiego kurwa! Celów w życiu tez mam od zajebania i też jakoś dochodze do wniosku że to są cele w życiu, ale nie cele życia.
Nikt nie ma po co żyć, liczy sie tylko garstka wpływowych ciuli i tyle. Reszta nakręca tryby
machiny, pracują robią dzieci i umierają, dzieci dorastają, pracują robią se dzieci i też umierają, to jest pojebane. Gdzie tu wolność jak ponad połowe życia przepracuje, większość z wolnego czasu prześpie, i zostaje mi ułamek życia, który idzie jeszcze na załatwienia ysięcy innych spraw. Kurwa Wole umrzeć niż żyć tak jak reszta. To jest popierdolone
 .Jak starzy mogli mnie spłodzić widząc taki syf na ulicach, przecięż to jest jakaś niewola.. ja pierdole
.Jak starzy mogli mnie spłodzić widząc taki syf na ulicach, przecięż to jest jakaś niewola.. ja pierdole  ja swoim dzieciom tego nie chce zrobić
 ja swoim dzieciom tego nie chce zrobić  
					
					 


 

 
				
			 
					
					 
				
			 
				
			 
				
			 
 
				
			
 
				
			 tyle problemów??
 tyle problemów??

 
	
 Ponad rok temu
 Ponad rok temu
								 
	
 
	
 
	
 
	
 FaceBook
 FaceBook 
 
 
 
