jak widac w profilu moje predyspozycje do osiagniecia czegos sa bardzo male..

Zazdroszcze wszystkim co maja Kase i moga kupywac odzywki..moze troche ponize sie na tym Forum ale jest one Anonimowe dlatego proze o Pomoc
moj problem polega na tym:
po Pierwsze:
Nie umiem sie bic w zwiazku z tym Dostaje becki od innych ( nie czesto ale za kazdym razem uciekam albo staram sie nie bic)
Nie jestem zaczepna osoba kazdy cos do mnie ma ( wyzywaja sie na mnie te napapowane C.H.U.J.E) na silownie chodze jakis juz czas..Bralem krete no ale troche.Jestem przecietym kolesiem no ale nie radze juz sobie...;/
po Drugie:
jak nauczyc sie bic jak wycwiczyc wytrzymalosc na ciosy jak obronic sie wrazie czego jak zwalczyc strach podczas bojki.
 ? Odpowie mi ktos
? Odpowie mi ktosmam chujowa sytuacje Finansowa jak narazie w domu dlatego jade na sucho chcialbym aby ktos pomogl mi w moim przypadku jak wzbudzic respect u niektorych..Sadze ze sa tu wyrozumiali meszczyzni ktorzy znaja sie na tym..Dzieki z Gory
 


 
 
				
			
 każdy jakoś zaczyna i ja tez kiedys unikałem borut i staralem sie zawsze lekko...nie ma jakiejs reguly jak byc odpornym na ciosy...jedyne co mi przychodzi na mysl to dostac pare razy po ryju...oczywiscie nie polecam bic sie w jakis ustawkach czy ulicznicach bo to jest moim zdaniem glupota robic sobie wzajemnie krzywde aczkolwiek mozesz sie zapisac na jakies sztuki walki...( boks, kickboxing, muay thai )jezeli nie masz kasy ( bo cos tam wspominales ) zawsze mozesz pozyczyc rekawice i posparowac sie z kumplem...to jednak takze nie nauczy Cie dobrze bic i niejednokrotnie moze rowniez prowadzic do kontuzji...strach ktory miewasz wnioskuje ze jest wywolany niska samoocena...jezeli uwierzysz w siebie...jezeli bedziesz sobie wmawial ze nie ejstes totalnym kapucynem do lania to z czasem wejdzie Ci to w krew i nie ebdziesz pekal przed frajerami...nie namawiam do zlego ale takich ludzi co nie potrafia sie dobrze bronic ( rowniez slownie ) frajerzy naciskaja jeszcze bardziej...szacunek sie zyskuje w roznoraki sposob...jezeli jednak ci kolesie co Cie drecza naleza do ''typowych kozakow'' to dopoki po ryju nie dostanie to sie nie nauczy...sam mialem takie sytuacje kiedys...co do trenowania sztuk walki czy chociaz sily charakteru zadne odzywki nie sa potrzebne uwierz mi...inna opcja...jezeli jestes odwazny popros o pomoc kolesi kozaczkow...napewno pomoga jesli takowych masz i wytlumaczysz ze nie dajesz rady...to normalna rzecz ( zaden wstyd ) prosic o pomoc z ludzmi z ktorymi sam nie dajesz rady...nie kazdy przeciez zostal stworzony zeby siac spustoszenie...jestes normalny koles wiec nie ma sie czym przejmowac...tylko uwierz w siebie...jak nerwy puszcza zajeb w ryj raz i porzadnie ( najlepiej zebys mial obecnosc wlasnie kolesi zeby wszyscy na Ciebie nie ruszyli ) i sie skonczy cfaniakowanie...to narazie tyle...jestem z Toba pisz jak cos...pozdro
 każdy jakoś zaczyna i ja tez kiedys unikałem borut i staralem sie zawsze lekko...nie ma jakiejs reguly jak byc odpornym na ciosy...jedyne co mi przychodzi na mysl to dostac pare razy po ryju...oczywiscie nie polecam bic sie w jakis ustawkach czy ulicznicach bo to jest moim zdaniem glupota robic sobie wzajemnie krzywde aczkolwiek mozesz sie zapisac na jakies sztuki walki...( boks, kickboxing, muay thai )jezeli nie masz kasy ( bo cos tam wspominales ) zawsze mozesz pozyczyc rekawice i posparowac sie z kumplem...to jednak takze nie nauczy Cie dobrze bic i niejednokrotnie moze rowniez prowadzic do kontuzji...strach ktory miewasz wnioskuje ze jest wywolany niska samoocena...jezeli uwierzysz w siebie...jezeli bedziesz sobie wmawial ze nie ejstes totalnym kapucynem do lania to z czasem wejdzie Ci to w krew i nie ebdziesz pekal przed frajerami...nie namawiam do zlego ale takich ludzi co nie potrafia sie dobrze bronic ( rowniez slownie ) frajerzy naciskaja jeszcze bardziej...szacunek sie zyskuje w roznoraki sposob...jezeli jednak ci kolesie co Cie drecza naleza do ''typowych kozakow'' to dopoki po ryju nie dostanie to sie nie nauczy...sam mialem takie sytuacje kiedys...co do trenowania sztuk walki czy chociaz sily charakteru zadne odzywki nie sa potrzebne uwierz mi...inna opcja...jezeli jestes odwazny popros o pomoc kolesi kozaczkow...napewno pomoga jesli takowych masz i wytlumaczysz ze nie dajesz rady...to normalna rzecz ( zaden wstyd ) prosic o pomoc z ludzmi z ktorymi sam nie dajesz rady...nie kazdy przeciez zostal stworzony zeby siac spustoszenie...jestes normalny koles wiec nie ma sie czym przejmowac...tylko uwierz w siebie...jak nerwy puszcza zajeb w ryj raz i porzadnie ( najlepiej zebys mial obecnosc wlasnie kolesi zeby wszyscy na Ciebie nie ruszyli ) i sie skonczy cfaniakowanie...to narazie tyle...jestem z Toba pisz jak cos...pozdro
					
					 
				
			
 
				
			 
				
			 
					
					 
				
			 
				
			 
 

 
	
 Ponad rok temu
 Ponad rok temu
								 
	
 FaceBook
 FaceBook 
 
