Witam wszystkich!
Mam 18 lat, od razu zaznaczę, że chuchrem nie jestem bo ważę ponad 80kg i mam 186cm wzrostu. Dawniej ćwiczyłem dosyć dużo (bardziej w domowych warunkach) i jestem dosyć dobrze zbudowany oraz w miarę silny. Jednak nie jestem żadnym zawodowcem, a ćwiczyłem tylko w ramach polepszenia kondycji, zdrowia i ciała. Nie jestem też żadnym "fighterem", unikam bójek za wszelką cenę. W temacie nie chodzi mi nawet o żadne bójki, lecz o zwykłe sytuacje.
Więc do sedna, mimo tego wszystkiego mam bardzo słabą odporność na wszelkiego rodzaju popychanie itd. (nigdy nie ćwiczyłem żadnej samoobrony itp.)
Dajmy na to w szkole, nawet ktoś dużo mniejszy ode mnie (~60kg i niższy wzrost) potrafi mnie pchnąć tak, że wytraci mnie z równowagi (i nie chodzi tutaj o bójki, tylko o zwykłe "przepychanie" na żarty, lub o przepychanie w tłoku na korytarzu. Dosłownie nawet dziecko 40 kilowe może mnie pchnąć, i od razu się przechylam, podczas gdy w innych można by wbiec z rozpędu i ich to z miejsca nie ruszy. I chodzi mi tutaj raczej o sytuacje przypadkowe - np. gdy stoimy i nagle ktoś nas popycha (oczywiście nie z całej siły, bo to chyba powali każdego) np. przechodząca osoba zawadzi ramieniem, ja w takiej sytuacji od razu zostaję wytrącony z mojego miejsca, a są osoby w które sam tak nieraz przypadkowo wszedłem (i wcale nie są one ode mnie większe) a zamiast ich to ja się wtedy "przekręcam".
Co zrobić by stać mocniej na ziemi, jeśli w ogóle można tak powiedzieć? Nienawidzę tego uczucia gdy jakiś tzw. konus mniejszy ode mnie potrafi mnie jedną ręką odepchnąć.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.