3 odpowiedzi w tym temacie

[budo_blt]

W najbliższy czwartek, 30 października, będzie miała miejsce czterdziesta rocznica jednej z najsłynniejszych walk w dziejach boksu, "Rumble in the Jungle". Jej bohaterowie, Muhammad Ali i George Foreman, spędzą ją razem, oglądając pamiętny pojedynek na wielkim ekranie.

- Pojadę do Phoenix, aby być tego dnia z Muhammadem. Chcę go znowu zobaczyć, zjeść kawałek tortu w jego towarzystwie. Kiedyś miałem koszmary przez naszą walkę, ale dzisiaj ta porażka już nie boli – powiedział 65-letni "Big George".

Foreman i Ali spotkali się 30 października 1974 roku na ringu w Kinszasie. Przez kilka rund faworyzowany mistrz świata atakował pretendenta przy linach, jednak w ósmym starciu Ali obrócił losy walki i efektowną kombinacją znokautował wycieńczonego rywala.

Po walce pięściarze pozostali przyjaciółmi, ale ostatnio ich więzi nieco się poluźniły, głównie z powodu problemów zdrożonych Alego, który od 1984 roku zmaga się z chorobą Parkinsona.

- Kiedyś regularnie ze sobą rozmawialiśmy, zwłaszcza rano, kiedy Muhammad był wypoczęty i silny. Jest już jednak coraz słabszy, ma coraz większe problemy, aby wydusić z siebie jakieś słowo. Raz jest lepiej, a raz gorzej. Wiem jednak, że Muhammad niczego nie kocha tak jak życia. Nie poddaje się, cały czas walczy – stwierdził Foreman.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]



Dobry kawalek inspirowany tym pojedynkiem powstał

[budo_email]

Dobra walka, dzięki za wrzutkę, całej dotąd nie widziałem. Dziwną gardę miał Foreman, ciosy przyjmował w otwartą rękawicę jakby łapę na treningu trzymał, w ogóle dużo trzymania za kark przeciwnika.

[budo_osadnik]

Co by nie mówić to i tak Szpila by jednego wieczoru im obu dziecko zrobił ;-)

[budo_blt]

(..). Dziwną gardę miał Foreman, ciosy przyjmował w otwartą rękawicę jakby łapę na treningu trzymał,(...)

No pastor George miał specyficzną gardę ale skuteczną gardę Zajebiście to widac w innej genialnej walce z "Hollym"


To była chyba moja pierwsza walka która obejrzalem w całości w tv jeszcze wtedy chyba czarnobiałym, ech na wspominki mi się wzieło ;-) Warto przypominiec że Big George w tej walce o tytuł mistrza świata liczył sobie 42 lata. Lepszy był chyba tylko Bernard Hopkins który w wieku 48 lat sięgnął po tytuł mistrzowski (no ale to nie w wadze ciężkiej).