Biegam przez cały rok, zimą dorzucam biegówki, latem kajaki i rower, z raz w roku jakaś dłuższa wędrówka po górach się trafi. Niewygodnie mi, zwłaszcza przy bieganiu/nartach, poruszać się z telefonem, a jednak wolę w miarę możliwości mierzyć się gpsem niż bawić potem w żmudne rysowanie trasy po mapie na kompie.
Moje oczekiwania względem zegarka:
-możliwie długi czas pracy na GPS
-funkcja stopera z podziałem na okrążenia
-trwałość
-prostota użytkowania (czytelny wyświetlacz, szybkie łapanie sygnału itp.)
-możliwość eksportowania treningów do endomondo, nie tylko do dedykowanej aplikacji producenta
-możliwie tani, do 600zł
Przeszukałem internet i znalazłem trzy, które by odpowiadały większości z moich wymagań: Nike+ Sportwatch, TomTom Runner, Garmin Forerunner 10
Każdy ma swoje jakieś wady, np. Nike nie uwzględnia rozróżnienia treningów na różne dyscypliny i ludzie narzekają na trwałość, Garmin trzyma na GPS do 5 godzin (przy samym bieganiu nie byłoby problemu, ale rower/piesze wycieczki spokojnie poza ten zakres wykraczają-niby mogę wówczas rozbić trening na dwie części i drugą pociągnąć na telefonie, ale to półśrodek) itp.
Stąd moje pytanie do Was: czy ktoś z Was używa któregoś z tych zegarków i może podzielić się swoją opinią? A może jakiś inny model do ~600zł?
Z góry dziękuję za pomoc
