23 odpowiedzi w tym temacie

[budo_itosu]

wszystko zależy od psychiki i okoliczności.

znałem czarne pasy co to w stresie zapominali jak się nazywali,o oraz jednego babingtoniste co to sam rozpędził grupę dresów.

ps. tak rakietką.

i bardzo dobrze. kiedys wojownikiem mogl zostac ten ktory mial do tego predyspozycje. Twoj badmingtonista gdyby byl szkolony w dojo 400 lat temu, pojechal na wojne i z niej wrocil zostalby wielkim mistrzem. czarne pasy o ktorych piszesz z tej wojny by po prostu nie wrocily. dlatego nie ma co dzis psioczyc na technike karate tylko trzeba przyjrzec sie ludziom ktorzy ja trenuja. dzis w wiekszosci przypadkow mamy do czynienia z fitnesem. przyjdzie kiedys wojna (oby nie) to wroca czasy metodyki np. Imo Lichtenfelda a wraz z nia wroca eksperci od walki wrecz. dzis mamy glownie amatorow ruchu

I.

[budo_romanowicz]

... i dlatego zacząłem hołdować Strong First a potem inne umiejętności. W karate nie ma w tej chwili ani Strong First ani Skill First, ale jest Cash First ... w sumie jak wszędzie ...

[budo_zapas]

Jezeli mowimy o Polsce to malo,ale Krakowski klub Ryu Te, po za polska jest sporo.

[budo_zapas]

Dodam jeszcze ze nie ma znaczenia ile klubów ja znam. Jak wyżej koledzy napisali, liczy sie psychika. Ja wole cwiczyc karate i nie zastanawiać się czy będzie skuteczne. Jako ze od ponad 10 lat nie mialem okazji walczyc na ulicy. W młodości trenując karate za zwyczaj udawali mi sie wygrywać potyczki uliczne, ale nie sadze żeby to byl dowód na skuteczność karate. Znam ludzi z krav maga,kapap,boksu którzy dostali oklep.Ale nie uważam żeby to dyskredytowało styl lub system. Ja lubię karate i to robie.