Międzynarodowe szkolenie instruktorskie systemu S.P.A.S.
Napisano Ponad rok temu
czujny jak ważka ;-) mówimy oczywiście o ewentualnych zagrożeniach fizycznych i ...procesowych
Napisano Ponad rok temu
Jasne, czasem obrona się uda, tylko niektórzy z tego "czasem" robią podstawę
Poza tym, "strzał z partyzanta" nożem wygląda nieco inaczej niż goła ręka, czy inny przyrząd
Napisano Ponad rok temu
nie obrazaj kolegi, to jak z niesmiertelnym - Wosiu moze byc tylko jeden na swiecie.wosiu, ilu jest takich na ulicy jak Ty? 1 na 100? 1 na 1000?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nie obrazaj kolegi, to jak z niesmiertelnym - Wosiu moze byc tylko jeden na swiecie.
Coś może być na rzeczy Nie tylko że jeden ale i Jedyny.
Kiedyś miałem taki krótki okres w życiu, że mijałem ludzi na ulicy i w ich twarzach głębiej. pod wierzchnia wartwą, widziałem swoją twarz i czułem, że wszyscy są mną. To było takie jakieś głębokie i doniosłe doświadczenie i całkiem fajne. Nie wiem skąd się wzięło. Akurat wtedy nie medytowałem, nie ćwiczyłem świadomego snu ani nic nie ćpałem (w ogóle w życiu poza paroma eksperymentami nie ćpałem, i żałuję że nie miałem doświadczeń z salvia divinorum, łysiczką lancetowatą i zwłaszcza DMT).
Lata potem miałem doświadczenia solipsyzmu (tzw. indywidualizmu absolutnego, to kierunek filozoficzny a nie choroba psychiczna, jakby co ;-) ), czyli że tak naprawdę istnieję tylko ja, a wszystko jest tylko moją jakby senną fantasmagorią, wszystkie istoty są moimi fantomami a ja jestem Stwórcą bawiącym się z samym sobą w ciuciubabkę.
W momencie kulminacyjnym to było już bardzo wyalienowujące i klaustrofobiczne doświadczenie, ale przełamałem się przez to nowym doświadczeniem, że Pustka jest zarazem Pełnią a samotność błędem niepostrzegania wszechobecności i wspólnoty. Potem już jakoś poszło gładko.
Ale solipsyzm jest bardzo ciekawy. Nie macie żadnych argumentów, nikt z Was, że nie jesteście moimi fantomami, że jesteście samodzielnymi, świadomymi istotami, co nie?
Następnie życie przynosiło mi różne dziwne doświadczenia i coraz częściej pojawiające się efekty tzw. synchronii (proszę dowiedzieć się co to jest, to dosyć ważne).
Zacząłem robić sobie retrospektywę życiową dlaczego miałem różne dziwne doświadczenia będąc małym dzieckiem, dlaczego będąc starszym dzieckiem czy młodym nastolatkiem, oprócz biegania za piłką na boisku czy napierdalania się z kolegami np. 1 na 7, przesiadywałem też w bibliotekach i czytałem prace o filozofii, tak, że mając 13 lat, miałem wiedzę o klasycznej filozofii hinduskiej - głównie adwajtawedancie - na poziomie akademickim (tak, byłem tzw. genialnym dzieckiem, ale nie polecam :nie: ). Dlaczego w liceum kolega w dziwnej sytuacji sprzedał mi bardzo rzadką, przedwojenną książkę Paula Bruntona "Scieżkami Jogów", gdzie najbardziej zastanawiającym rozdziałem był opis nauk śri Ramana Maharishi (wł. Wenkataraman) z góry Arunaczala, i dlaczego kilka lat potem, w dziwnej sytuacji, wszedłem do antykwariatu na ulicy Świętojańskiej w Gdyni, i kupiłem równie rzadką książkę Wandy Dynowskiej pt."Nauka Śri Ramana Mahariszi" (nauki Ramana, to najbardziej skondensowany sposób samopoznania i oświecenia, coś jak wydestylowany zen buddyzm z jednym tylko koanem: "kim jestem")
Jak sobie zrobiłem tę retrospektywę, to akurat, od przełomu roku 2000, pojawiło się więcej synchronii. Powiedzmy, że w kilku kluczowych filmach tego okresu podważających postrzeganie rzeczywistości, reżyserzy, czy postacie w filmach noszą moje nazwisko albo bardzo podobne, czy nazwiska z rodziny, albo są inne podobieństwa. Nie chodzi tylko o filmy, to już jest jakby na górce. Mniejszych rzeczy mnóstwo.
To tak, jakby rzeczywistość reagowała do mnie osobiście.
I tu historia sie rozpędza na dobre.
Poznaję teksty z książek Jane Roberts oparte o pierwszy popularny tzw. channeling, znane jako tzw. "Materiał Setha" z takimi myslami przewodnimi jak:
"Wszechświat fizyczny jest tworem wyobrażeniowym",
"Każdy tworzy swoją własną rzeczywistość"
Jest tam wytłumaczone szczegółowo wszystko, jak w śnie Boga (nazywanego tam godną nazwą Wszystko Co Jest) zaczynają się przejawiać odrębne istoty i wszechświat.
Bingo. To się zgadza z adwajtawedantą, Yogasutrami Patandżalego i wczesnym buddyzmem. Jestem na drodze do Domu.
Potem poznaję channeling tzw. Bashara przez Darryla Anka.
Bingo numer dwa. To się zgadza ze wszystkim wymienionym poprzedni. Jestem jeszcze bliżej Domu.
Jak poznaję nauki Waltera Russella (ten od książki "Człowiek który poznał tajemnice Wszechświata") sprawa się domyka i jestem uspokojony. Bingo numer trzy.
Empirycznie wiem już niby wszystko Ale jeszcze muszę to przetrawić myślowo i pojąć duchowo oraz przerobić fizycznie... Dużo roboty! Mam zamiar zakasać rękawy i się trochę spocić, wybaczcie jesli niedługo np. stąd zniknę.
;-)
No to się Wam wyspowiadałem, co złego, to nie ja. Teraz wiecie o mnie wszystko. I nic
Napisano Ponad rok temu
problemem z DMT jest obecnie to ze przez idiotyczne prawo badania nad takimi substancjami leza wiec troche posrednio przez to mozna je dostac tylko z jakis szemranych zrodel i szansa ze to bedzie czyste DMT jest slaba. Teraz ostatnio sie wraca do tematu troche jako ze sie okazuje ze takie DMT czy chocby LSD moze miec doskonaly wplyw na ludzi w terminalnym stadium chorob, z PTSD lub u doroslych ze spektrum autyzmu.zwłaszcza DMT
Napisano Ponad rok temu
na podstawie mojej bardzo skromnej wiedzy stawiam na osobowośc paranoidalną ( to nie choroba tylko kraniec normy)
lub/i niedojrzałą osobowość- myślenie magiczne i skrajny egocentryzm wiążący wszystkie zewnętrzne wydarzenia w związki przyczynowe z własną osobą to cecha kilkuletnich dzieci.
I nie czuj się atakowany- jakby każdy tutaj opowiedział o swoich "jazdach" też by się na to jakaś etykietka znalazła.
Napisano Ponad rok temu
Jak ktoś kiedyś powiedział " nie ma psychicznie zdrowych,są tylko źle zdiagnozowani..'.
Niemniej jednak ( może zostanę posądzony o herezję) uważam że psychiatria i psychologia często klasyfikuje jako zaburzenia i choroby stany i procesy których jeszcze do końca nie udało się zbadać"naukowo" ,lub które odstają od ustalonych przez owych naukowców norm np homoseksualizm przez większość XX wieku był na liście zaburzeń czy nawet chorób(nie pamiętam dokładnie) psychicznych.
A trochę bliżej tematu ; ciekawą sprawą jest wykorzystanie stanów wspomnianych przez Wosia w samoobronie i profilaktyce obronnej.
Napisano Ponad rok temu
Jak ktoś kiedyś powiedział " nie ma psychicznie zdrowych,są tylko źle zdiagnozowani..'.
[quote]
"nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani"..
z góry przepraszam za zejście z tematu ;-)
Napisano Ponad rok temu
Wosiu nic nadzwyczajnego:
na podstawie mojej bardzo skromnej wiedzy stawiam na osobowośc paranoidalną ( to nie choroba tylko kraniec normy)
lub/i niedojrzałą osobowość- myślenie magiczne i skrajny egocentryzm wiążący wszystkie zewnętrzne wydarzenia w związki przyczynowe z własną osobą to cecha kilkuletnich dzieci.
I nie czuj się atakowany- jakby każdy tutaj opowiedział o swoich "jazdach" też by się na to jakaś etykietka znalazła.
+1
Dlatego w osobistych przemyśleniach warto skupić się na słowie osobiste. No chyba że ktoś czuje usilną potrzebę emocjonalnego ekshibicjonizmu.
Napisano Ponad rok temu
Wosiu nic nadzwyczajnego:
na podstawie mojej bardzo skromnej wiedzy stawiam na osobowośc paranoidalną ( to nie choroba tylko kraniec normy)
lub/i niedojrzałą osobowość- myślenie magiczne i skrajny egocentryzm wiążący wszystkie zewnętrzne wydarzenia w związki przyczynowe z własną osobą to cecha kilkuletnich dzieci.
I nie czuj się atakowany- jakby każdy tutaj opowiedział o swoich "jazdach" też by się na to jakaś etykietka znalazła.
Mort, wiszą mi Twoje opinie o rzeczach o których nie masz żadnego pojęcia i pierwszy raz przeczytałeś przy tym pewne terminy i nazwiska. A etykietkami nie szafuj, nawet nie wiesz pewnie, że psychologia i psychiatria nie są naukami ścisłymi ! Na 10 opinii 10 psychiatrów możesz uzyskać 10 róznych diagnoz.
Wyjżyj ze swojej studni, jest jeszcze trochę świata poza nią.
Napisano Ponad rok temu
A trochę bliżej tematu ; ciekawą sprawą jest wykorzystanie stanów wspomnianych przez Wosia w samoobronie i profilaktyce obronnej.
Na pewnym etapie można wyczuć kazdy nagły atak czy nagłe zdarzenie, na wyższym poziomie można z wyprzedzeniem wyczuć niebezpieczeństwo i unikać sytuacji i miejsc, na jeszcze wyższym etapie nie zdarzają się już żadne ataki czy napady. Nie ma gotowego przepisu jak to osiagnąć. Najlepiej jest mieć jakiegoś nauczyciela, są jeszcze tacy, może to być jakiś jogin pustelnik w Indiach czy szaman znad Amazonki.
Napisano Ponad rok temu
Najlepiej jest mieć jakiegoś nauczyciela, są jeszcze tacy, może to być jakiś jogin pustelnik w Indiach czy szaman znad Amazonki.
Może nie trzeba szukać tak daleko, w beletrystyce spotkałem się z opisem pewnej tradycji kozackiej z praktykami okołoszamańskim mającymi na celu wgląd w pewne poziomy świadomość oraz zwiększeniu możliwość umysłu.
Jak będę miał chwilę wygrzebię coś o tym więcej, chyba ze ktoś ma pojęcie to chętnie "posłucham":)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Jak juz sie pojawily DMT i inne takie, to polecam do poczytania o gosciu, ktory pod wplywem ayahuasca zmienil stosunek do swojego MMA
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Trudno się dziwić. Do sukcesów w walkach zawodniczych w MMA oprócz dobrego wytrenowania i odpowiedniego poziomu testosteronu, trzeba też mieć tzw. pęd na ofiarę (ang. prey drive), który zanika po takich doświadczeniach...
Kto szczęśliwy i mający "wgląd" po ayahuasce, mógłby sprężyć się odpowiednio do skutecznej walki?
Pociagnę OT (jak ktoś chce, może rozdzielić wątek) aby pokazać jak to nieraz działa, na przykładzie tekstu człowieka po jednokrotnym spożyciu Łysiczki Lancetowatej:
"Wczoraj dane mi było uzyskać odpowiedzi na wszelkie pytania, które od dawna zadawałem. Właściwie tę wiedzę posiadałem od zawsze, ale doświadczenie z grzybami pomogło mi ją przypomnieć. Dotknąłem najwyższej części siebie, uwolniłem od ziemskich ograniczeń i doświadczyłem Pustki. Pustki, z której wyłonił się Wszechświat, a właściwie on tam już istniał od zawsze i nie istniał zarazem. Zrozumiałem, że cały fizyczny i niefizyczny świat jest tylko złudzeniem. My naprawdę nie istniejemy, a jednocześnie przejawiamy się. Na tym polega genialny dualizm doskonałej Pustki. Nie ma Boga - jest wszechobecna, doskonała energia wypełniająca wszystkie sfery rzeczywistości. Zrozumiałem, że to ja jestem Bogiem - moje istnienie wystartowało z Pustki i cały czas w niej krąży. Nie ma żadnych ograniczeń. To było niczym olśnienie, wszelkie problemy przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Właściwie to wszystko na pozór straciło wszelkie znaczenie, ale jakimś sposobem dzięki temu jednocześnie zyskało go jeszcze więcej. Znów kłania się dualizm doskonałej Pustki. Jedyne o czym mogę powiedzieć, że istnieje na pewno, to ta wspaniała, życiodajna energia i to ją należy kontemplować - nie ma żadnych ograniczeń. Wraz z tym zrozumieniem moje życie stało się o wiele bogatsze. Pokochałem wszystkie istoty, bo wszystkie są doskonałe. Nie można znaleźć na to żadnych kontrargumentów - czułem, że musiałem tego doświadczyć, tak było zapisane w tym czymś, co nazwałem prowizorycznie Wielkim Planem Wzrostu Swiadomości - zajrzałem do niego na chwilę - ujrzałem drogę Boga, który we mnie jest. To było najbardziej niesamowite wydarzenie w mojej ludzkiej egzystencji. Dzięki niemu zmieni się całe moje życie - zmieni się w nieopisaną radość z bezgranicznej Pustki istnienia. Wszystko co robi teraz człowiek wydaje się nie mieć żadnego znaczenia. Dotarło do mnie, że nie potrzebuje już żadnych substancji psychoaktywnych, całą wiedzę mam w sobie. Wystarczy zsynchronizować ciało z nieopisaną Pustką. Poznałem tajemnicę stworzenia Wszechświata, tajemnicę Boga, moją tajemnicę. To rozkoszna wiedza o niekończącej się linii życia. Nie boję się śmierci, wiem już co mnie po niej czeka - doskonałość - dalsze rozwijanie świadomości nieopisanej Pustki. Dotarłem do pierwotnego źródła, miałem wątpliwości, ale nie załamałem się od ogromu tej wiedzy. Teraz dostrzegam, że tego piękna jest jeszcze wiele do odkrycia i przeżycia".
Napisano Ponad rok temu
- niestety to tylko ator performer:)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
PMC II - warsztaty
- Ponad rok temu
-
Combat Medyk warsztaty 19-20 Lipca
- Ponad rok temu
-
Warsztay Defendu z Mattem Temkinem
- Ponad rok temu
-
Seminarium ACT&SAMBO (obrona, noż, maczeta)
- Ponad rok temu
-
1-4 maja 2014.majowy obóz pełen treningów i działań.
- Ponad rok temu
-
Proper Use of the Police Baton or Nightstick - film z 1963 r
- Ponad rok temu
-
Warsztaty strzeleckie z Gromikiem
- Ponad rok temu
-
Samoobrona w Trójmieście
- Ponad rok temu
-
Szkolenie snajperskie poziom II - Defendu
- Ponad rok temu
-
II warsztaty strzeleckie Defendu
- Ponad rok temu