Mi nie przeszkadzają spoceni faceci, można się przyzwyczaić do różnych pozycji i dziwnych kombinacji. Nie przychodzę na trening, żeby kogoś poderwać, tylko się czegoś nauczyć. I tak, w większości przypadków faceci są silniejsi od kobiet, więc naprawdę nie ma co udowadniać "wyższości". Kobieta jest takim samym sparring partnerem jak facet. Jedyne co zauważyłam, to rzeczywiście niektórzy i chwała im za to, nie próbują mi pourywać wszystkich kończyn, nie spinają się


Mam duży przywilej kulania się z paroma kobietami w klubie (w porywach bywało nas 7), ale zazwyczaj jest ok. 4. Ale bywa, że na treningu jestem jedyna. Natomiast bardzo doceniam ludzi, z którymi można się pokulać i jeszcze się czegoś nauczyć i z takimi osobami naprawdę warto robić
