Sparringi?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
edyta. świat sw dzieli się na trenujacych SZTUKI walki i sztuki WALKI. każdemu jego porno.
Napisano Ponad rok temu
To oczywista prawda. ;-)świat sw dzieli się na trenujacych SZTUKI walki i sztuki WALKI. każdemu jego porno.
Jestem zainteresowany. Nie mam tylko miecza
Fajnie. Ale masz jakieś doświadczenie w fechtunku ? Czy raczej symultaniecznie przeniósł byś doświadczenie z innych broni?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W knajpie marudzą, że forum umiera. I chyba faktycznie. Bo ani Tharfin, ani Smail, o Gwynie nie wspomnę bo dawno go nie widziałem, się nie odzywają. Akahige też mógłby wychynąć.
Janek Ch. powiniek kliknąć odpowiednią opcje w ankiecie. Death-wish tak samo. I Kerikawon
Graf tu już pewnie 3 lata nie zaglądał.
Był bym o moderatorze zapomniał. ;-) Jakieś zdanie chyba ma.
Sam widzisz Warhead, chyba będziesz musiał zostać przy nożu. Chyba, że z Krissem jakoś temat rozkręcice. Bo mi nie idzie. Wam to jakoś lepiej wychodzi. ;-)
Napisano Ponad rok temu
Mam mieszane uczucia na ten temat....
Napisano Ponad rok temu
Tylko, że u mnie dużo się działo przez zeszły rok i ze sprzętu ciężkiego niewiele mi zostało, a i podejście się troszkę zmieniło. Poza tym więcej ostatnio nożowałem niż mieczyłem..
Bardziej niż na szczęku metalowych kling teraz zależy mi na bezpieczeństwie podczas calej zabawy, a nie wiem czy to się wciąż zalicza wtedy do walki na miecze :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Zakładanie ochraniaczy w żaden sposób nie wpływa na wypaczenie technik. Jest odwrotnie - brak ochraniaczy i możliwości swobodnego kształtowania przebiegu walki, wpływa na wypaczenie technik.Co oznacza albo zakladanie ochraniaczy, albo zmiana bokenu na cos miekkiego. W obu wypadkach oznacza to wypaczenie technik.
Napisano Ponad rok temu
Zakładanie ochraniaczy w żaden sposób nie wpływa na wypaczenie technik. Jest odwrotnie - brak ochraniaczy i możliwości swobodnego kształtowania przebiegu walki, wpływa na wypaczenie technik.Co oznacza albo zakladanie ochraniaczy, albo zmiana bokenu na cos miekkiego. W obu wypadkach oznacza to wypaczenie technik.
Naturalnie wszystko co pisze dotyczy miecza japonskiego .
Sprawa z ochraniaczami jest bardzo prosta. Wyplywa to z historii walki mieczem. Na polu walki w sredniowieczu walczono w zbrojach(mowie tu o samurajach a nie o chlopach) ktore nota bene tez ewoluowaly - do tej rzeczywistosci byly dostosowane techniki walki mieczem(nazwijmy je techniki ze zbroja). Tego rodzaju techniki przetrwaly do obecnych czasow moze w 2-3 szkolach. Nie mam pojecia czy ktos je cwiczy w europie, bo trzeba posiadac zbroje, moze nie orginalna ale i tak kosztuje to troche kasy.
Od czasu panowania Tokugawy wojny ustaly, nawet byl zakaz prowadzenia pojedynkow, jesli mnie pamiec nie myli. W kazdym razie na co dzien ludzie przestali nosic zbroje, co spowodowalo dostosowanie sie technik(nazwijmy je techniki bez zbroii) - zmienily sie miejsca w ktore wykonywuje sie ciecia, sposob poruszania, sposob noszenia i uzywania miecza, taktyka ...itd.. no w zasadzie wszystko. Te techniki sa powszechnie znane, poniewaz wiele szkol miecza je do dzis cwiczy.
Mysle ze wszyscy sie z tym zgadzamy?
Biorac to pod uwage, jakiego rodzaju techniki beda uzywane do sparringow, jesli wymagane sa ochraniacze? Techniki ze zbroja? - mysle ze malo kto je zna, wiec pewnie nie beda uzywane. Techniki bez zbroii? - ale przeciez zostaly one rozwiniete przeciw komus kto nie nosil zadnych ochraniaczy...co oznacza ze cel ciecia nie jest ograniczony do kilku miejsc chronionych, w zasadzie kazde ciecie ktore doszlo jest bardzo niebezpieczne.
Tymczasem przygotowujac sparringi w ochraniaczach zwykle robi sie jakis regulamin zeby bylo bezpiecznie i tylko niektore ciecia sa zaliczane(te ktore dochodza w miejsca chronione) co oznacza modyfikowanie technik zeby sie dostosowac do regulaminu...Dodatkowo odbiera sie calkowicie aspekt niebezpieczenstwa, co tez wypacza techniki. Juz nie mowie o tym, ze cwiczac bokenem duzo ludzi zaczyna go traktowac jak palke, i nim uderza zamiast ciac(co wyraznie widac np w uzywaniu shinai'a w kendo) bo boken nie ma ostrza, wiec kolejne wypaczenie..
Poniewaz nie mozna ciac wszedzie, kolejne ograniczenie to zmniejszony wybor technik, co wypacza i strategie i taktyke sparringu...
Napisano Ponad rok temu
Techniki w zbroi zostały przeniesione na techniki bez zbroi. Przykłem tego jest szkoła Katori Shinto Ryu. To co działa na przeciwnika w pancerzy jest tym bardziej skuteczne na przeciwniku bez.
Czyli ataki na głowę, oczy, gardło - krtań, wewnętrzne powierzchnie rąk i nóg, pachy i pachwiny, pas,dłonie - palce.
Widać to od 9 minuty filmu.
Tu ciekawostka odnośnie zbroii:
To było trochę teorii.
Moje doswiadcznie jest takie, że "walce" i stosuje się tak na prawdę tylko kilka technik. Głównie celując w głowę. Najłatwiej zostań trafionym w ręce. Nogi praktycznie nie padaja ofiarą anaków. O wszystkim decydyje w pierwszej kolejności praca dystansem, tepem oraz sprawność w obronie, bo najczęsciej ataki udaje się wyprowadzić z kontry.
Olbrzymi zasób technik nie jest konieczny.
Chociaż to prawda, że sparring mieczem zaczyna przypominać szermierę sportową.
Ale w sumie, skoro i tak nie używamy miezy w praktyce, to jaki sens tak bać się o prawidłowośc technik?
Napisano Ponad rok temu
Szczepan,Dodatkowo odbiera sie calkowicie aspekt niebezpieczenstwa, co tez wypacza techniki.
Musisz rozróżniać elementarne pojęcia z zakresu walki, bo się nie dogadamy. Technika to technika - nawyk czuciowo-ruchowy zastosowany w walce. Na zbroję inny, bez zbroi inny. Co tu się ma wypaczyć?
O jakim "aspekcie niebezpieczeństwa" mówisz? Niezależnie od okresu historycznego trening, to trening. Nikt nikogo nie zabijał. Gladiatorzy trenowali drewnianymi mieczami, współcześni komandosi też nie strzelają do siebie prawdziwymi kulami i nie zabijają się podczas treningów aby zwiększyć skuteczność wyszkolenia. Ograniczenia regulaminowe to jedno, a technika, to drugie. W prawdziwej walce, mając naprzeciwko przeciwnika w pełnej zbroi, nie stosujesz pewnych technik ( np. cieć gdzie popadnie ), a stosujesz inne ( np. techniki półmiecza ). W walce treningowej ( w ochraniaczach ) wystarczy określić konwencję: teraz zachowujemy się jakbyśmy walczyli bez zbroi, więc liczą się nawet lekkie pacnięcia po rękach.
Ale nawet gdyby przyjąć, że masz rację, to co zaproponujesz w zamian? Jeśli nie sparringi w ochraniaczach, to co?
Napisano Ponad rok temu
Szczepan sprowadza wszystko ad absurdum i tak próbuje wyjść na swoje. Jak masz kurtkę szermierczą to już jest zbroja i NIE MASZ PRAWA używać technik spoza repertuaru przewidzianego tajemnym kodeksem dla walk bez zbroi- kapisz? ;-)
Może nie sparując człowiek uczy się technik...ale czego?
Może sparując nie mam dobrej techniki...ale jak wygrywam sparingi, to czy moja technika jest zła?
Najlepszym przykładem dla mnie jak przeklada się klepanie technik na treningach na sparingi są noże/ sztylety, w których nie wiadomo ile byś się technik nauczył i tak sparing wszędzie, gdzie tych technik uczą bądź nie, bardzo podobnie. Dużo czajanda, próby ataków dłoni i w konsekwencji ktoś nei wytrzymuje i próbuje skracać dystans, albo mu wyjdzie, albo nie
Do opanowania technik sparing może nie jest potrzebny, ale do opanowania broni i zrozumienia jej użycia się przydaje, tak samo jak równie mocno przydają się choćby cut-testy.
Nie ma sensu nikogo przekonywać, taka nauka za jaką optuje Szczepan jest nudna jak cholera, poza tym ja, muszę dostać po głowie, żeby zrozumieć, a w cieplarnianych warunkach, gdzie nie ma intencji jakoś potrafię się ustrzec od trafienia.
Napisano Ponad rok temu
swego czasu jak robilem sparingi na fukuro we wroclawiu wszystkim sie bardzo podobalo, tylko co pare treningow ktos robil przerwe z tytulu stluczonego np kciuka i nie chodzil na zajecia i nie placil skaldki :-) i jak oplacic sale?
lepiej nie robic sparingow :)
szczerze mowiac nie widze szans powodzenia w organizowaniu takich spotkan na skale kraju
malo kto wyda kase i poswieci czas na przyjazd
kto to bedzie ogarnial jako prowadzacy? bez tego bedzie HAOS
kto wezmie na siebie odpowiedzialnosc za oszolomow i kto ich zweryfikuje
poprostu nie wierze ze to ma szanse sie udac w "naszym swiecie"
Napisano Ponad rok temu
Da się to zrobić, nie ma co od razu popadać w skrajny pesymizm.
Napisano Ponad rok temu
Bardzo prosto mozna to przesledzic na przykladzie kendo(ktore powstalo jako proba skodyfikowania sparringow mieczem). Faktem jest ze u nich atakuje sie glowe, gardlo i nadgarstki (co zgadza sie z uwagami ) Wiec niby pasuje to do 'rzeczywistosci'. Jakie sa konsekwencje tego jesli spojrzymy tylko na sam sposob operowania mieczem(w ich wypadku shihnai)? kazdy moze zobaczyc, ze z mieczem nie ma to nic wspolnego, oni machaja shinai'em jak palka i UDERZAJA w okreslone punkty ciala.
Nie ma mowy o cieciu, mimo ze niby maja na to zwracac uwage, regulamin konwencji jest silniejszy. Dlaczego techniki sa wypaczone ta konwencja? - poniewaz np nie wolno ciac w nogi, barki, lokcie itd.... to nikt sie nie przejmuje otwarciami w tych regionach. Tymczasem, np. ciecie w lokiec eliminuje skutecznie goscia z walki.
Dlaczego to wypacza ducha walki? Bo w rzeczywistosci JAKIEKOLWIEK otwarcie jest rownoznaczne ze smiecia(jesli bierzemy pod uwage bron ostra). Posiadanie ochraniaczy powoduje ze lekcewazy sie powstanie niektorych otwarc bo przeciez ochraniacz i tak przyjmie ciecie bez szkody dla zdrowia... wiec czlowiek sie nie boi, a bac sie trzeba LOL
Czy jest jakas lepsza alternatywa? Nie mam pojecia, sam raczej cwicze kumitachi, ale jestesmy w stanie przesunac granice bezpieczenstwa dosc daleko, mimo ze forma jest z gory okreslona. Robi sie to za pomoca intencji(np atakujacy naprawde chce przeciac broniacego sie, przez co wystawia sie na niebezpieczenstwo kontry bo zbyt duzo sie angazuje. Nastepnie musi sobie radzic z kontra w tej sytuacji kiedy slabosci jego pozycji sa wyeksponowane ), zachowania rzeczywistego dystansu,uzywania siec z calej sily na duzej szybkosci.
Nawet w takiej dosc ograniczonej formule, wiekszosc ludzi ma ogromne klopoty z podstawowymi rzeczami jak kontrolowaniem adrenaliny, juz nie mowie o bardziej subtelnych aspektach ....
Napisano Ponad rok temu
atrapy traktujemy jak prawdziwa bron. NIe uprawiamy "trzepania" dywanow.
Napisano Ponad rok temu
Wydaje mi się, że coś takiego o czym tu mowa robiliśmy z Krissem jakiś czas temu (teraz dzieci zaprzątają moją uwagę więc zarzuciłem uczestnictwo w spotkaniach ale myślę, że jeszcze do tego wrócimy) i było ok.
Szczepan, Szczepan... Gadasz trochę jak przedstawiciel pewnego stylu karate rodem z Polski co to trenują ultra mordercze techniki i w ogóle ale nie mogą sparować bo jeśli nie będą mogli ich użyć to wypaczą swój styl a jak będą mogli to zabiją przeciwnika itd... a i tak nikt cię nigdy nie sprawdzi na ostry miecz więc...
Wiesz w kendo też są kata i też je ćwiczymy "na krawędzi" z pełną wolą i chęcią rozpłatania przeciwnika co nie zmienia faktu, że do walki najlepiej przygotowuje sparing.
Napisano Ponad rok temu
zapraszamy jutro na Pola Mokotowskie na 10.
Proszę o info gdyby trzeba było zabrać broń i protektory
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kenjutsu vs Battodo , Nito-ryu - kilka pytań (leworęczność)
- Ponad rok temu
-
Semianaria kenjutsu Shinkage Ryu - Warszawa
- Ponad rok temu
-
Treningi miecza dla dzieci - Warszawa
- Ponad rok temu
-
Semiarium Shinkage ryu kenjutsu - Warszawa
- Ponad rok temu
-
W3 Warszawskie Warsztaty Walki zaprosenie
- Ponad rok temu
-
Śkunks 2012
- Ponad rok temu
-
Szermierka sportowa
- Ponad rok temu
-
Artykuł profesora Czajkowskiego polemika dotycząca historii
- Ponad rok temu
-
Ame agaru
- Ponad rok temu
-
ARMA
- Ponad rok temu