Refleksje po lidze Muay Thai
Napisano Ponad rok temu
Problem jednak tkwi w czyms jeszcze i cos z tym trzeba zrobic..
po oglądaniu tych walk (oczywiscie uznanie dla zawodników za ich determinacje i chec walki) dochodzę do wniosku ze brakuje wyszkolenia.
Walki w większości przypominały kickboixing z elementami judo a czasem nawet judo z elementami kickboxingu
co gorsza nawet te zaawansowane.
Początkujący za to często walczyli metodą "na koziołka" na komendę chok, zawodnicy rozpędzają się i wpadają w siebie jak koziołki bodące sie rogami, a ze nie mają rogów wpadają w siebie bezradnie, sędzia rozdziela ich i znowu tak samo
To nie jest Muay Thai,potrzeba nam wszystkim dobrych szkoleniowców żeby poszerzać wiedzę, bo nawet najlepsi trenerzy muszą zdobywac nowa wiedze i myślę ze to jest w tym momencie największa potrzeba.
nawet zawodnicy którzy prezentowali wyszkolenie techniczne w dystansie nie znali klinczu. W Polsce nie ma klinczu.
niektórzy trenerzy radzili mi żeby szybciej sędziowie rozdzielali klincz ale to nie jest żadna rada ,
bo klincz trzeba znac jeżeli nie dopuści się do tego alby zawodnicy mogli w nim nauczyć się walczyć nigdy nie beda tego umieć i z MT zrobi nam sie jakiś kickboxing.
Jedyną rada sa szkolenia, przede wszystkim dla trenerów , to czego nam brakuje to właśnie brak możliwości regularnego uczestnictwa i doszkalania się.
Mam pomysł na zorganizowanie cyklu seminariów , chce zacząć od seminarium prowadzonego przez czeskich szkoleniowców właśnie z technik klinczu , łokci, kolan których brakuje najbardziej (2 dni) liczę na zaangażowanie i pomoc innych federacji
ponieważ na rozwoju MT w Polsce zależy wszystkim i trzeba tu zacząć działac w bardziej zorganizowany sposób jeśli ma to przynieść efekty
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Poza tym problem tkwi w tym że u nas w kraju każdy uważa się za specjalistę.
Nie sądzę aby tzw "trenerzy" chcieli się doszkalać. Tym bardziej jeżeli ma to cokolwiek kosztować.
Koleżka ćwiczył Karate czy Boks kilka lat, zrobił kurs instruktora MT w tydzień czy dwa i szkoli...
No i potem wyniki widać na ringu.
Druga sprawa: sędziowie. Nie potrafią i "boją" się sędziowania klinczu. Jeżeli przerywa się klincz zanim padnie nawet jedno uderzenie kolanem to gdzie tu Muay Thai?
Mnie osobiście i kilku kolegów strasznie to zniechęciło do zawodów MT bo nastawienie było właśnie na klincz, łokcie itd a wygrywa przeciwnik który robi "wiatr" rękoma i nogami rodem z taekwondo lub inny który rzuca przez biodro... :roll:
Jednym z wyjść jest punktowanie. Trzeba "zmusić" zawodników do używania technik z Muay Thai a nie zachęcać do startowania w MT walcząc jak w light contact.
Wydaje mi się że problem jest zbyt zakorzeniony żeby udało się go tak łatwo wyeliminować.
Muay Thai zostało od początku źle rozwinięte w naszym kraju i tak na prawdę poziom się podniesie i poprawi dopiero jak obecni zawodnicy z czołówki, którzy na prawdę walczą w tajskim stylu, będą instruktorami i trenerami.
Napisano Ponad rok temu
Także tak sądzę :sad: Może oni nie czują potrzeby robienia prawdziwego muay thai.Nie sądzę aby tzw "trenerzy" chcieli się doszkalać. Tym bardziej jeżeli ma to cokolwiek kosztować.
W Krakowie jest ekspert od klinczu i łokci - Rafał Simonides. Po co szukać za granicą :roll:Mam pomysł na zorganizowanie cyklu seminariów , chce zacząć od seminarium prowadzonego przez czeskich szkoleniowców właśnie z technik klinczu , łokci, kolan których brakuje najbardziej (2 dni) liczę na zaangażowanie i pomoc innych federacji...
Napisano Ponad rok temu
Także tak sądzę :sad: Może oni nie czują potrzeby robienia prawdziwego muay thai.Nie sądzę aby tzw "trenerzy" chcieli się doszkalać. Tym bardziej jeżeli ma to cokolwiek kosztować.
W Krakowie jest ekspert od klinczu i łokci - Rafał Simonides. Po co szukać za granicą :roll:Mam pomysł na zorganizowanie cyklu seminariów , chce zacząć od seminarium prowadzonego przez czeskich szkoleniowców właśnie z technik klinczu , łokci, kolan których brakuje najbardziej (2 dni) liczę na zaangażowanie i pomoc innych federacji...
Bo to jest właśnie to o czym mówię...nikt nie będzie chciał uczyć się od naszych bo każdy uważa "że wie lepiej".
W każdym mieście czy klubie Muay Thai znalazłby się aktualnie dobry specjalista od linczu czy łokci. Wystarczy zobaczyć ilu naszych już było w Tajlandii i nie tylko. Wielu szkoliło się za granicą.
Sally a co do umawiania się do skracania klinczu to sami sobie dołek kopiecie pod nogami. Zamiast ograniczać klincz zawodnikom zmuście sędziów aby nauczyli się klincz ogarniać i sędziować.
W Polsce trzeba by wprowadzić to co było kiedyś w Tajlandii. Mianowicie nie punktować ciosów bokserskich a najwięcej punktów dawać za techniki typowo z Muay Thai czyli łokcie i klincz. Mielibyście wtedy walki chociażby zbliżone do Muay Thai ;-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na takich seminariach ludzie się nic nie nauczą. Tu trzeba czasu.
nie chodzi o typowe seminaria "z gwiazdami" jakie sie najczęściej u nas robi, przyjeżdza wybitny zawodnik, na 3 godziny, foty, autografy, pokaże lewy prosty, prawy lowkick i było seminarium
mam na myśli właśnie cykliczne szkolenia dotyczące konkretnego zakresu technik, z doświadczonymi szkoleniowcami.
takie seminarium powinno miec około 6 godzin, prezentowane sa techniki które potem się powtarza, za jakis czas trzeba ponownie je powtórzyć z ta sama lub inna osoba, skorygować, sprawdzić w praktyce.
W tym momencie dla mnie wzorem sa Czechy do których jeździmy, techniki klinczu które tam pokazali sa dla mnie nowością której nikt wcześniej w Polsce mi nie pokazał,stad pomysł na czechy.
Oni szkolą się w Tajlandi i Holandi, uważam ze praktyczniej jest najpierw poznać to co mają nam do zaoferowania, czego od nich sie można nauczyć a dopiero potem jeździć tam bezpośrednio, co na pewnym etapie z pewnością bedzie tez konieczne. Chodzi o ekonomiczne względy cena/jakosc, w ten sposób mozna szkolić się skuteczniej , częściej, wydając mniej pieniędzy niż na wyjazdy na które większości i tak nie stac.
Tam szkolenie przebiega w ten sposób, cykl treningowy, uzupełniany seminariami i średnio raz w miesiącu walka, sprawdzająca postępy zawodnika.
Pieniądze za te walki sa bardzo małe, w zasadzie koszty benzyny ale i tak to jest lepsze niz ładowanie pieniądzy w opłaty za licencje, startowe, składki i walczenie w srednio ciekawej formule amatorskiej gdzie tego klinczu i łokci nie da sie poprostu stosować, bo jak można walczyć w klinczu w kasku?
problem jest inny czy trenerzy będą zainteresowani szkoleniami, co łączy sie z pewnymi kosztami , a napewno poświęcaniem czasu, mam nadzieje ze tak. Uważam ze jeżeli ktos prowadzi sekcje tylko żeby sie dorobić na składkach i ma gdzieś rozwijanie swoich umiejętności to powinno mu się tego zabronić bo zagraża zdrowiu i życiu osób które trenuje.
Plan jest właśnie taki żeby prowadzić cykliczne szkolenia z jednej strony a z drugiej pasowałaby organizować regularne małe gale dla początkujących zawodników żeby było gdzie walczyć (Właśnie takie na jakie jeździmy do Czech), bez tego trudno o postępy. Po co komu wiedza której nie ma gdzie zastosować?
Jeżeli chodzi o ligę typowo amatorska, to ma to sens jako sparingi dla początkujących ale przedłużanie walk w
pełnym sprzęcie z jednaj strony prowadzi do ograniczenia umiejętności a z drugiej wywołuje paniczny strach przez walkami bez ochraniaczy.
tez przesada z wynagrodzeniami prowadzi do hamowania sportu bo kogo stac na robienie imprezy gdzie zawodnikom płaci po 500 zł? w ten sposób imprezę robi raz na rok a nie raz na miesiąc.
Problemem sa właśnie środki finansowe na to wszystko, gdyby to były czechy to by mozna zarobić na biletach ale ze to jest Polska to raczej lipa. dlatego ta kwestie też trzeba wziąść pod uwagę i dopiero jeżeli będzie zaangażowanie wielu osób to inicjatywa wypali.
Z czynników które tez nam przeszkadzają to sa absurdalne rozwiązania prawne i niewidze innej możliwości niż je olać dopóki nie zmienimy prawa.
Mam na myśli kretyńskie badania czy cała medyczna obsługa z lekarzem czy karetką na zawodach co powoduje taki obciążenia nie niewielu na to stać.
tam wygląda to tak ze podchodzisz przed walka do lekarza, pyta czy wszystko w porządku i wpisuje na kartce że ok.
Nikt nie ściąga pieniędzy od zawodników za podbijanie pieczątki.
wprowadzamy walki 10 latków (narazie to tez jest niezgodne z prawem polskim)
chce tez wprowadzić zakłady na walki, izba celna odesłała mnie do ministra finansów, to jest kraj chorej biurokracji.
najgorsze jest to że chyba największą przeszkodą w rozwoju sportu jest głupie polskie prawo...
problem polega na tym ze w pewnym momencie mozna stracić nerwy i chęć do działania które spotyka sie z totalnym brakiem zrozumienia, oporami w postaci urzędasów, leków, uprzedzeń i ogólnej społecznej niechęci do jakichkolwiek zmian, bo narzekać to nie sztuka problem sie zaczyna jak trzeba cos zrobic, wtedy chętnych jest mniej zdecydowanie a bez współdziałania duzej grupy ludzi nie będzie można osiągnąć nic
Napisano Ponad rok temu
Sally a co do umawiania się do skracania klinczu to sami sobie dołek kopiecie pod nogami. Zamiast ograniczać klincz zawodnikom zmuście sędziów aby nauczyli się klincz ogarniać i sędziować.
W Polsce trzeba by wprowadzić to co było kiedyś w Tajlandii. Mianowicie nie punktować ciosów bokserskich a najwięcej punktów dawać za techniki typowo z Muay Thai czyli łokcie i klincz. Mielibyście wtedy walki chociażby zbliżone do Muay Thai ;-)
własnie nie skracamy klinczu, sędziowie ogarniają, większy problem z ogarnięciem klinczu maja zawodnicy..właśnie dlatego pisze o konieczności szkolenia się trenerów.
na klincz trzeba poświęcić tyle samo czasu co na uczenie walki w dystansie, ilu trenerów to robi?
Nie uważam żeby to był dobry pomysł z niepunktowaniem ciosów, tylko w amatorskich jest w stanie bokser poradzić sobie samymi ciosami, w zawodowej juz nie. Wiec nie ma takiej potrzeby, kwestia tylko tego ze zawodnicy muszą częściej walczyc bez ochraniaczy żeby wogole dostrzec potrzebe uczenia sie pewnych technik, które dopiero wtedy sie przydają
Napisano Ponad rok temu
Czy to jest w Czechach, Holandii czy Tajlandii początkujący zawodnicy walczą za grosze i traktują to jako zdobywanie doświadczenia i inwestycje w swój rozwój sportowy. To jest problem z naszą mentalnością. Na każdej okazji trzeba się dorobić. To jest myślenie typu "tu i teraz". Mało osób myśli i planuje długoterminowo.
Z zakładami to chyba przesada. U nas nigdy nie przejdzie. Inna kultura, inny świat.
Napisano Ponad rok temu
Dlatego jest , mniej chętnych ze trenerzy mają wbite do głowy że ochraniacze dają bezpieczeństwo a to jest bzdura.
Fakt że nogi sie poobija bardziej niż w ochraniaczach ale przyjemnośc z walki jest dużo wiesza i mają sens techniki Muay Thai, łokcie itp
Walki w ochraniaczach to jest jest MT, w Tajlandii porobiło iśe tych amatorskich federacji, podejrzewam ze na podobnej zasadzie jak u nas bo mozna było wydrzeć kase rządowa na badziewie to zrobili styl w kubrakach..to ze z prawdziwym MT to niewiele ma wspólnego to nikogo nie zrażało jak dobrze płaca to każda ściema sie przyjmie
Albo się to zmieni albo dalej polska będzie sto lat za murzynami.
Najważniejsze sa 3 rzeczy: poziom wyszkolenia (dostępność szkoleń), dobry dobór walk (nie zawodowych losować z tymi co ćwiczą rok jak przeważnie robią), i możliwość walk w formule zawodowej
z tych własnie przyczyn nie boje się jeździć z juniorem do czech na walki zawodowe bardziej boje sie w Polsce wystawić początkujących na zawody, bo uwazam ze to jest zagrożenie bezpieczeństwa, bezmyślność w doborze walk jest znacznie gorsza niz brak ochraniczy
Napisano Ponad rok temu
Ty chyba w innym świecie albo przynajmniej państwie żyjesz. Ja pisałem o POLSKICH ZŁOTYCH a sądzę że nawet za 500 EURO nie każdy z wyżej wymienionych by się bił zawodowo...
Jeżeli faktycznie ludzie walczyliby za 500 zł to zestawienie 10 walk kosztowałoby 10 tyś zł. Powiedzmy za drugie tyle można zorganizować dobrą galę ( nie na poziomie KSW ale na przyzwoitym poziomie )
Gdyby koszt zorganizowania gali był w granicach 20 tyś zł to spokojnie można organizować gale z mniejszym rozmachem ale częściej i zawodnicy mieliby gdzie walczyć. Ale niestety koszt zrobienia gali to ok 40 - 50 tys za samych zawodników ( premie za walki + koszty przyjazdu + hotel + jedzenie )
Wiem o czym piszę bo akurat znam osobiście osobę która organizuje gale dla WKA czy WKN.
I teraz powiedz mi jak to ma się zwrócić? Bilety po 200zł ???
Napisano Ponad rok temu
mówisz i masz , z Czech załatwię, a od nas paru dobrych tez zawalczy za te pieniadze, nie wiem czy akurat ci których wymieniłeś ale walki będą dobre to moge zagwarantowaćSally jeżeli za 500 zł za walkę zawodową załatwisz takich zawodników jak Makowski, Tomczykowski, Głogowski, Parcheta, Cieśliński i reszta czołówki ( a mogą być nawet słabsi od nich ) to ja od razu robię galę, nie żartuję!
Napisano Ponad rok temu
Gwarantuję Ci ze może o ile Czesi się zgodzą, nie wiem bo ich nie znam, o tyle u nas nie znajdziesz "nazwisk" które zawalczą za taką kwotę zawodowo ( przynajmniej 3 rundy po 3 minuty oczywiście z łokciami )
Wiem za jaką kwotę u nas chłopaki boksują i jeżeli nie dasz przynajmniej 500 zł za rundę to nawet nie wychodź z propozycją bo tylko się ośmieszysz.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Ale nie istotne, temat dotyczy czegoś innego, zajmijmy się nim
Napisano Ponad rok temu
Przedstawię Ci inny problem. Jak myślisz dla czego tak wiele osób ucieka z MT, K1 czy Kicka do MMA lub Boksu? Po prostu KASA !!!
A nawet walczący w MT czy K1 dla czego mieliby się bić za 500 zł skoro mogą w Anglii czy Niemczech, Francji i Tajlandii ( jak mają ogarniętego trenera czy promotora ) za dużo więcej? Ryzyko to samo, poziom lepszy no i lepsze pieniądze.
Ja po prostu nie wierzę, że załatwisz dobrych ( już nie mówię o najlepszych ) zawodników za 500 zł na zawodową walkę.
Niektórzy z nich dostają tyle za sparing. Pogadaj trochę z ludźmi którzy na prawdę znają się na temacie bo wydaje mi sie że masz dobre chęci ale zero doświadczenia i wiedzy w temacie. To, że lubisz Wai Kru i chcesz aby walczono jak w Tajlandii czy tam w Czechach nie wystarczy.
Powodzenia
Napisano Ponad rok temu
nie chce mi sie kłocić bo mnie to nudzi. Zawalczy czy nie zawalczy,jak nie zawalczy to sie znajdzie innego i tez bedzie dobrze.
Dobre walki trzeba umieć ustawiać tego nie załatwi znane nazwisko na plakacie i kelner na uzupełnienie żeby starczyło.
A że w Polsce jest mało zawodników walczących Muay thai to inna sprawa, a przyczyną jest własnie to o czym pisze, czyli brak wyszkolenia w formule zawodowej a nie brak kasy na płacenie za walki.
To nie jest japonia, USA czy niemcy
W polsce wydaje sie wielu ludziom, (w tym Tobie ) ze można walczyc nie wiem ile w amatorstwie a zawodowo tylko za wielkie pieniadze, to jest błedne myślenie do dużych piniedzy trzeba dojsc klasą i ilością walk, zawodowych a nie amatorskich
Napisano Ponad rok temu
Napisałem że się z Tobą zgadzam i że masz dobre zamiary. Jednak w Polsce zderzysz się z przykrymi realiami.
Ja też jestem zdania że zawodnicy mają zbyt wielkie wymagania co do kasy.
Ktoś kto walczy pierwszy raz "zawodowo" nie jest jeszcze "zawodowcem" i nonsensem jest żeby sobie żądał stawki jak prawdziwy zawodowiec np z USA czy Niemiec który ma walk kilkanaście czy kilkadziesiąt ale tak niestety jest. W głowie się przewraca co niektórym.
Najlepszym sposobem jest system klas jak w każdym normalnym kraju: klasy zawodowe C, B i A. Są odpowiednie ilości stoczonych walk i odpowiednie premie w każdej klasie. Oddzielne premie za walki o tytuły itd...ale do tego jest potrzebna jedna solidna federacja która by to regulowała a nie kilkunastu różnych promotorów którzy sami sobie ustalają stawki, klasy, przepisy i nie wiadomo co jeszcze.
W polskim Muay Thai panuje straszny burdel i bałagan i ciężko się w tym odnaleźć.
Dla mnie amatorskie Muay Thai jest śmieszne a zawodowego nie ma więc dałem sobie spokój.
Życzę powodzenia w realizacji planów.
Napisano Ponad rok temu
najpierw trzeba robic trochę imprez a potem się dogadać jak juz parę osób nabędzie doświadczenia i łatwiej tez będzie o pieniądze na to.
Mozna pomyśleć o czymś w rodzaju ligi zawodowej, to by miało sens.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Badr Hari odchodzi z kickboxingu
- Ponad rok temu
-
Kick Boxing Warszawa
- Ponad rok temu
-
boks puławy
- Ponad rok temu
-
Sekcja K1 w Wesołej
- Ponad rok temu
-
Zapraszamy na Treningi Muay Thai do Pabianic Mongkom gym
- Ponad rok temu
-
Grzegorz Proksa vs. Sebastian Sylvester 01.10.2011, Neubrand
- Ponad rok temu
-
Knurów - Seminarium Muay Thai z Rafałem Simonidesem !
- Ponad rok temu
-
Ochraniacz na zęby silikonowy czy gumowy?
- Ponad rok temu
-
Shido-Liga XVI Edycja Łódź
- Ponad rok temu
-
Muay thai i sanda z Igorem Kołacinem na Dolnym Mokotowie
- Ponad rok temu