Re: Fedor vs. Jeff Monson w listopadzie
Sorry, ale nie mogę się z tym zgodzić - z takim Fiodorem szansę miałaby cała masa zawodników, szczególnie z czołówki UFC (Cigano, Velasquez, Mir, Carwin, Nelson, Schaub). W tej walce pokazał tylko zachowawczą stójkę, z gościem, któy kompletnie nie miał pomysłu walkę, poza słabymi próbami sprowadzenia do parteru.
wg mnie, to dostosowuje sie taktyke walki pod przeciwnika, warunki itd.
na cepy pozwolil sobie w kazdej z ostatnich walk, i zostal skarcony (znaczy, zeby nie bylo, w zadnej z ostatnich walk nie bylo to spowodowane bezposrednio cepami, ale bylo caloksztaltem dosyc... hmm... 'freestylowego' prowadzenia walki), tym razem nie chcial pozwolic. wolal punktowac i wygrac, niz ryzykowac ze nadzieje sie na sprowadzenie i klopoty na glebie.
przy czym, fakt faktem, o tyle o ile rok temu, czy poltora bylem zdania, ze pomimo bledow przygotowawczych (w sensie, braku 'nowoczesnego' treningu) fedor byl by w stanie nawiazac walke z czolowka, pomimo tego ze uwazam ze obie walki przegrane prze fedora nie powinny byc przerwane w ten sposob, to jednak stwierdzam, ze dzisiejsza czolowka UFC by byla na pozycji faworyta w stosunku do fedora (z tych ktorych wymieniles usuna lbym raczej nelsona, on ani warunkami fizycznymi nie wygrywa, ani w stojce nie jest taki mocny, mooooze na glebie, ale z tych jego kilku ostatnich walk nie sprawial wrazenia super zapasnika, nie wiem, moze w TUF'ie albo IFL to inaczej wygladalo).