16 odpowiedzi w tym temacie

[budo_shabu]

Nie zdarza się cżęsto, więc nie wiem, czemu nikt jeszcze nic nie napisał. W każdym razie jak podaje [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników], Michael Kirkham zmarł w szpitalu po swojej pierwszej profesjonalnej walce z powodu wylewu do mózgu, powstałego najprawdopodobniej w wyniku sposobu, w jaki przegrał walkę, to jest poprzez TKO po wielu uderzeniach w głowę na ziemi. Będzie sekcja zwłok.

[budo_tw.dziki]

Zdarza się, jak w każdym sporcie.

[budo_isao]

Smutne, ale obecnie sport zawodowy to już nie jest zdrowie. Granice się przesuwają, więcej, szybciej, ostrzej... to skutkuje zgonami nawet w pozornie niegroźnych dyscyplinach. Szkoda sportowców zawsze...

[budo_sally]

a najbardziej niebezpieczne jest saneczkarstwo

[budo_novocaine]

jesi chodzi o kontuzje, to cheerleading. ale tego niestety nie uznaja za sport.

[budo_skylark1987]

żal człowieka jak każdego...

[budo_shabu]

Mimo wszystko jest to dopiero trzecia śmierć w skutek walki w formule MMA, więc sport jest daleko do przodu wobec wielu innych. Tymniemniej wydaje mi się, że tak jak wzrasta ilość kontuzji w walkach MMA oraz podczas przygotowań do nich, tak wzrastać będzie śmiertelność zawodników.

[budo_novocaine]

Mimo wszystko jest to dopiero trzecia śmierć w skutek walki w formule MMA, więc sport jest daleko do przodu wobec wielu innych. Tymniemniej wydaje mi się, że tak jak wzrasta ilość kontuzji w walkach MMA oraz podczas przygotowań do nich, tak wzrastać będzie śmiertelność zawodników.

teraz to raczej dlatego, ze wzrasta ilosc praktykujacych.

[budo_shabu]

teraz to raczej dlatego, ze wzrasta ilosc praktykujacych.

To też, ale nie tylko. Nie bez znaczenia jest coraz to większy nacisk kładziony na przygotowanie fizycznie, gdzie np. kości dłoni nie są w stanie wytrzymać sił, jakie generuje zawodnik przy potężnym pierdolnięciu. Jak długo zanim mózgi czy czaszki również nie będą w stanie? Koloryzuję, wiem, ale i tak jest o czym myśleć.

[budo_dziadek]

Mimo wszystko jest to dopiero trzecia śmierć w skutek walki w formule MMA, więc sport jest daleko do przodu wobec wielu innych. Tymniemniej wydaje mi się, że tak jak wzrasta ilość kontuzji w walkach MMA oraz podczas przygotowań do nich, tak wzrastać będzie śmiertelność zawodników.

Zależy jak podejdziesz do tego statystycznie. Jeśli weźmiemiemy to wyżej wymienione saneczkarstwo i odniesiemy śmiertelne wypadki do ilości przejazdów czyli występów zawodnika to MMA wypadnie cienko, bo gościu zginął w pierwszym swoim występie czyli mamy śmiertelność 100%.(manipulując statystyką moża udowodnić wszystko). Ale poważnie, bo temat nie jest do śmiechu. Większość sportów zakłada minimalizowanie ryzyka, stwarza reguły które mają na celu chronić zdrowie i życie zawodnika a rywalizację uczynić bezpieczną dla uczestników. Śmierć jest z reguły efektem specyficznego zbiegu nieprzewidywalnych czynników których nie jesteśmy w stanie wyeliminować. Rywalizacja w sztukach walki w swoim celu dąży wręcz przeciwnie nie do ochrony zdrowia i życia ale do destrukcji i do fizycznej eliminacji przeciwnika. Historia zatoczyła koło. Pierwsze walki "sportowe" wymusiły na zawodnikach stopniową zmianę zasad konfrontacji, ograniczenie stosowania pewnych technik, których używanie powodowało że zawodnicy szybko się wykruszali, wprowadzenie zamiast naocznych efektów przewagi technicznej systemów punktacji itp. Teraz wracamy do korzeni. Medialność transmisji to jest to czego oczekuje gawiedź. Walka musi być prawdziwa. Śmierć na żywo czemu nie! Też jestem zdania, że niebezpiczeństwo śmierci w formule MMA bedzie rosnąć. Wbrew pozorom wylew krwi do CUN (centralny układ nerwowy) jest wielce prawdopodobny jeśli ktoś zbierze kilkanaście czy dziesiąt bęcków na bańkę. Lubię walkę, lubię towarzyszącą jej adrenalinę, nawet "obicie" po walce jest fajne (oczewiście jak się wygra) ale uważam, że nie zawsze jest w porządku. Często walka przeciągnięta jest o tę jedną decydującą sekundę która może stanowić o wszystkim. Jak to powiedział Carwin "to będzie wojna" a na wojnie giną żołnierze.

[budo_tw.dziki]

Pozwolę sobie się nie zgodzić. Kiedyś walki w formule MMA(w K-1 zresztą też) były o wiele brutalniejsze. Gdzie dziś widujesz zawodników od stóp do głów wymazanych swoją krwią czy mordami tak obitymi że matka by ich nie poznała? Teraz liczy się efektywność. Zawodnicy odchodzą od widowiskowych technik a show robią poza klatką. Taki Lesnar - robią z niego bestie, ale w walce nie epatuje jakąś straszną agresją, przynajmniej nie ponad normy. Dziś ludzie nie chcą widzieć w klatkach rzeźników, tylko niepokonanych bohaterów, jak Fedor czy (dla wielu polaków) Pudzian. Oni nie muszą robić za bad boyów.

[budo_uirapuru]

przecież ludzie się biją, żeby się nawzajem wyeliminować sport narzuca jakieś ograniczenia na ten fakt, ale bądź co bądź - jest to nadal rzemiosło wojenne. Głupi ten, kto się dziwi wypadkom i nie wlicza ich w ryzyko.

[budo_gaspar]

MMA skończy jak każdy sport walki - coraz więcej będzie reguł wymuszanych zasadami społecznymi i coraz mniej będzie to przypominać początki ufc gdzie niemal wszystko było dozwolone. Zmieni to technikę ponieważ zawodnicy trenować będą coraz bardziej pod ustalone reguły. Zresztą już to widać np. kiedy ktoś oparty o klatkę klęka, żeby nie zbierać kolan albo oddaje plecy bo przecież teraz co najwyżej może zostać zaduszony a nikt go po karku nie natłucze.

Z jednej strony to dobrze, bo oszczędzi pewnie życie wielu chłopakom z drugiej strony mma coraz bardziej odbiegać będzie od swoich początków valetudo, ciekawe tylko jakie będa następne regulacje ? Kaski ? większe rękawice ? Brak uderzeń w parterze ? Co obstawiacie ?

[budo_fox]

Gdzieś był ciekawy wywiad z Danutą na ten temat. I prawda jest taka że taka organizacja jak UFC( i prawie każda większa) ratuje życie i zdrowie . Zawodnicy muszą przejść szereg badań których zwykły człowiek standardowo nie przechodzi. Przypadków było sporo.

[budo_sos]

Myślę, że problem tkwi w tym co mówił Dana w wywiadzie:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Brak odpowiedniej opieki medycznej, tj. badania przed walką na odpierdol.
Oczywiście do tego dochodzi sędziowanie(przerywanie dopiero po ko i kilku/nastu ciosach).

edit:
Fox uprzedził

MMA skończy jak każdy sport walki - coraz więcej będzie reguł wymuszanych zasadami społecznymi i coraz mniej będzie to przypominać początki ufc gdzie niemal wszystko było dozwolone. Zmieni to technikę ponieważ zawodnicy trenować będą coraz bardziej pod ustalone reguły. Zresztą już to widać np. kiedy ktoś oparty o klatkę klęka, żeby nie zbierać kolan albo oddaje plecy bo przecież teraz co najwyżej może zostać zaduszony a nikt go po karku nie natłucze.

Z jednej strony to dobrze, bo oszczędzi pewnie życie wielu chłopakom z drugiej strony mma coraz bardziej odbiegać będzie od swoich początków valetudo, ciekawe tylko jakie będa następne regulacje ? Kaski ? większe rękawice ? Brak uderzeń w parterze ? Co obstawiacie ?

Ponosi cię fantazja w stylu teorii spiskowych.

[budo_gaspar]

Ponosi cię fantazja w stylu teorii spiskowych.

Gdzie tu spisek ?!? Ot zwykła rzeczywistość.

[budo_kubuś puchatek]

Wbrew pozorom, aktualne przepisy bardziej generuja ciezkie nakauty etc. niz te dawniejsze - "brutalne". Teraz nakazuje sie np. powrot do stojki, sa podzialy na rundy etc.

Pozdrawiam
K_P
PS. A w ogole to przywodcy, tego swiata formalni i nieformalni, moga byc zadowoleni - upowszechnilo sie wsrod ludu, uzywanie pojecia "spiskowej teorii" i konotacji znim zwiazanych - do kazdego nieco kontrowersyjnego pytania. Powstalo super narzedzie - kneblowania i absurdu.