Pisze w dziale Capoeira, bo z tego co wiem to spora część z Was ma o tym jakieś pojęcie, parę osób pewnie "przeszło" na klimaty parkour'u z Capoeira, poza tym można by zaryzykować hipotezę, że wspólnym elementem capo i parkour'u _mogą_ być akrobacje, oczywiście jest ich inny sens, często wykonanie itd, no ale dla niektórych salta to salta

Osobiście temat mnie trochę drażni, może się zrobiłem zbyt "tradycyjny". Popieram wszelkie formy czynnej rekreacji, ale wszystko z głową. Sam bywałem ostro głupi i dziś to opłacam bólem krzyża i kolan

1) częste dorabianie ideologii (kto, co, po co, o czym, już mi się czasem słuchać nie chce

2) brak metodyki (co mnie dziwi, że tyle zajęć zaczyna się "otwierać" - nauka Parkour itp za kase)
3) częsty brak przygotowania i treningu fizycznego do akrobatyki
no i jeżeli możemy się przenieść lekko na level pedagogiczno-mentalny:
4) czerpanie tego co "łatwe", "wygodne" i "przyjemne dla oka" ze sztuk walk bez poświęcenia choćby uwagi na aspekt funkcji właśnie pedagogicznych nauczania (kultura, wytrwałość, szacunek itp), na dodatek często właśnie brak owych wartości u ćwiczących: potem mamy zalew 15-letnich kozaczków od salt i długich skoków

Za dużo ludzi jak dla mnie nie odróżnia capo, xma, parkouru, mało tego, ćwiczący często sami powtarzają, że czerpią z różnych źródeł i mieszają wszystko ze wszystkim. Nie lubię, jak adepci powyższych przychodzą do mnie na trening uczyć się salt. Zwykle zawiedzeni innymi technikami odchodzą z kwitkiem

Świadomie wtykam kij w mrowisko i liczę, że może ktoś coś ciekawego napisze
