Czuję się dobrze, tylko niewykorzystanej szansy trochę szkoda – powiedział serwisowi budo.pl Tomasz Drwal. Nasz jedynak w UFC przegrał w sobotę z Thiago Silvą. Swoim występem zrobił wrażenie na kibicach i szefach UFC i może jeszcze w tym roku pojawi się znów w oktagonie. – Dostałem propozycje kolejnego pojedynku, ale nie rozmawialiśmy precyzyjnie o terminie – dodaje Tomasz w rozmowie z [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]



Co zadecydowało o porażce? - Prawdopodobnie głównie nerwy. Wyszedłem trochę spięty i przez to straciłem nieco z wytrzymałości. W miarę upływu starcia czułem jak odpływają mi siły – wyjaśnia Drwal. Jego rywal był równie mocno skoncentrowany, ale początkowo wcale nie górował nad Polakiem. – Wiele ciosów doszło celu, nie czułem się gorszy – zapewnia Tomasz.
To, że nie wytrzymał starcia kondycyjnie nie wynika z zaległości treningowych. – Bardzo ciężko pracowałem, wydawało mi się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ale takie starcia rozgrywa się także w głowie. Może stawka mnie trochę spięła – mówi [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Trzeba też przyznać, że w ostatnich latach Drwal szybko kończył swoje walki i nie miał okazji do ogromnego wysiłku. Z drugiej strony Tomasz nigdy nie mógł mówić, że ma kłopoty z kondycją. Na galach Colosseum w Niemczech toczył po 3 pojedynki jednego wieczoru i wszystkie wygrywał w imponującym stylu.
- Trzeba wyciągnąć wnioski z mojego ostatniego pojedynku, zmienić trochę plany i spokojnie przygotowywać się do kolejnego występu – kończy Tomasz.
Jego fani będą mogli go spotkać podczas najbliższych eliminacji do KSW we Wrocławiu. Drwal będzie gościem imprezy.