Re: Chińskie "dziwactwa" w mma.
dar75:
w MMA nie ćwiczy się form bez kontaktu z przeciwnikiem.
A już na pewno nie ocenia się poprawnośći wykonania jakiejs techniki " w powietrze"!!!
Po pierwsze w yiquan (którego dotyczą powyższe zdjęcia) nie ma form (oprócz improwizowanych, powiedzmy, że coś jak bokserska walka z cieniem).
Nigdy nie ćwiczyłeś żadnych kombinacji w powietrze? Formy to takie narzędzie do treningu samodzielnego, mające na celu wyuczenie pewnych podstaw pracy ciałem charakterystycznych dla danego stylu. U mnie na przykład po pewnym okresie ćwiczenia form przechodzi się do ćwiczenia "free form", odpowiednika walki z cieniem. Nie da się od razu wykonywać "free form" bez wcześniejszego przygotowania ciała przy pomocy form, lub innych metod.
Moge sobie zrobić formę, kata czy jak by to nazwał w postaci np:
- wejście w nogi
- przejście gardy
- boczna
-kolano na brzuch
- balacha
Nie mieszaj w to parteru, bo tu sprawa jest co najmniej problematyczna. Natomiast ja takie same techniki i kombinacje wykonuje w formie, na worku i na sparringach. Często w formach są jakieś elementy chwytania, dźwigni itp. i do tego już trzeba naprawdę mocnego użycia wyobraźni i skupienia, o parterze więc ciężko mówić.
urządzić zawody w wykonywaniu tej formy i dyskwalifikowac tych, którzy postawia lewą, czy prawą stope pod złym kątem
Zawody w wykonaniu form/kata nie jest elementem tradycyjnego wushu (ani zresztą karate), tylko stosunkowo nowym zjawiskiem. Tak się po prostu złożyło, że formy czasem wyglądają bardzo ładnie

Pewnie wiesz, że istnieje sportowe Wushu, gdzie ćwiczy się formy dla samego ich piękna.
Ale jedyną istną sprawą jest to czy potrafie to samo wykonać w walce, czy potrafie improwizowac na gorąco, a nie tylko powtarzac sekwencję ruchów.
Oczywiście masz rację i to jest to o czym wcześniej mówiłem. Z powodu wielości technik istniejących w systemach kung fu, oraz często nietypowej pracy ciałem potrzebne jest wcześniejsze przygotowanie przy pomocy form i/lub innych ćwiczeń. Bokser może od razu zaczynać walkę z cieniem, ze względu na niewielką ilość technik w boksie. W wushu prowadziłoby to do złych nawyków.
A co do wysmiewania sie z KF - jak tu się nie śmiać z kogoś kto zaczyna walkę w pozycji "beczącego zurawia za płotem", zapominając, że najprawdopodobniej kiedys w czasie walki taka pozycja wystąpiła jako wypadkowa akcji i reakcji dwóch walczących, ale nie jest wlaściwą pozycja startową do walki.
Owszem można się śmiać. Większość klubów to właśnie takie "kunkfu", co nie zmienia faktu, że oni robią to źle i nie jest to ani poprawne, ani autentyczne. "Miszczowie", którzy nauczyli się z książek i instruktażówek, może czasem wcześniej mieli dwa pasy w shotokanie. To niestety dość powszechne zjawisko i trzeba trochę posiedzieć w temacie chińskich SW, żeby oddzielić ziarno od plew.
Zresztą patrząc na tak zwane "lepkie ręce" zawsze mam wrażenie, że pochodzą one zapasów, tylko w pokoleniowym przekazywaniu form sens właściwy się zagubił
Poczytaj trochę artykułów dachenga na ten temat, może trochę ci to rozjaśnie ten temat.
Pozdrawiam :-)