
Po otworzeniu paczuszki od Grześka na moim ryju pojawił się uśmiech. I to nawet nie uśmiech usprawiedliwiony szczęściem posiadacza unikatowego noża ulubionej firmy MICROTECH, wypieszczonego łapami samego Toni’ego Marfione. Nie, ten uśmiech to dlatego, że zobaczyłem autentyczne MALEŃSTWO. To tak, jakbyście zamiast oczekiwanego noża zobaczyli nożyk, ot rozmiaru nieco tylko większego niż brelok do kluczy. Ale uśmiech ani na chwilę nie znikł mi z twarzy. Wręcz poszerzał się w miarę upływu czasu tak, że pod wieczór wyglądałem jak Jocker w szczytowej formie w filmie Batman. Ten maluch jest niesamowity. Jest piekielnie ostry, nigdy nie miałem ostrzejszego noża (a miałem i mam ich już „kilka”), ma niesamowicie mocną sprężynę, do tego stopnia, że za pierwszym razem przy odpalaniu wyskoczył mi z dłoni – to niewiarygodne – i tylko szczęście, że otwierałem malucha nad stołem ( uff!!!! ) Jest perfekcyjnie wykonany, to się widzi i czuje trzymając go w dłoni. Chowając ostrze słyszy się dojmujący klik znamionujący pewność zablokowania ostrza do jego następnego uwolnienia. Już nie wspominam o kliku jaki towarzyszy otwieraniu noża – L UDT może mu dorównuje, ale nie założyłbym się o to


Patrzcie i podziwiajcie, oto on: MT MINI UMS DAGGER LOGO RAY SKIN Antonio Marfione Handmade Nr 078 09/2006....mały wielki nóż

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
PZDR Jacek