 
  Po otworzeniu paczuszki od Grześka na moim ryju pojawił się uśmiech. I to nawet nie uśmiech usprawiedliwiony szczęściem posiadacza unikatowego noża ulubionej firmy MICROTECH, wypieszczonego łapami samego Toni’ego Marfione. Nie, ten uśmiech to dlatego, że zobaczyłem autentyczne MALEŃSTWO. To tak, jakbyście zamiast oczekiwanego noża zobaczyli nożyk, ot rozmiaru nieco tylko większego niż brelok do kluczy. Ale uśmiech ani na chwilę nie znikł mi z twarzy. Wręcz poszerzał się w miarę upływu czasu tak, że pod wieczór wyglądałem jak Jocker w szczytowej formie w filmie Batman. Ten maluch jest niesamowity. Jest piekielnie ostry, nigdy nie miałem ostrzejszego noża (a miałem i mam ich już „kilka”), ma niesamowicie mocną sprężynę, do tego stopnia, że za pierwszym razem przy odpalaniu wyskoczył mi z dłoni – to niewiarygodne – i tylko szczęście, że otwierałem malucha nad stołem ( uff!!!! ) Jest perfekcyjnie wykonany, to się widzi i czuje trzymając go w dłoni. Chowając ostrze słyszy się dojmujący klik znamionujący pewność zablokowania ostrza do jego następnego uwolnienia. Już nie wspominam o kliku jaki towarzyszy otwieraniu noża – L UDT może mu dorównuje, ale nie założyłbym się o to
 Wrażenia po oglądaniu ostrza pozostawiają nieodpartą ochotę na zadanie pytania i Toni’emu ( i sobie zresztą także ): „jak to ostrze zostało zrobione, skąd, dlaczego i jakim cudem uzyskano taki wzór?” Te wszystkie linie są w kolorze złotym, daje się je wyraźnie wyczuć pod palcem. To niesamowite. Oglądałem w necie inne egzemplarze ze 120 jakie wykonał Toni; żaden nie ma takiego wzoru jak mój. Wykorzystana do obłożenia rękojeści skóra biednej płaszczki zdaje się pieścić palce trzymające to dzieło sztuki użytkowej dając zarazem wrażenie wytworności i unikalności noża. To wszystko razem sprawia, że jestem autentycznie szczęśliwym posiadaczem tego maleństwa. I takiej radości wszystkim Wam życzę
  Wrażenia po oglądaniu ostrza pozostawiają nieodpartą ochotę na zadanie pytania i Toni’emu ( i sobie zresztą także ): „jak to ostrze zostało zrobione, skąd, dlaczego i jakim cudem uzyskano taki wzór?” Te wszystkie linie są w kolorze złotym, daje się je wyraźnie wyczuć pod palcem. To niesamowite. Oglądałem w necie inne egzemplarze ze 120 jakie wykonał Toni; żaden nie ma takiego wzoru jak mój. Wykorzystana do obłożenia rękojeści skóra biednej płaszczki zdaje się pieścić palce trzymające to dzieło sztuki użytkowej dając zarazem wrażenie wytworności i unikalności noża. To wszystko razem sprawia, że jestem autentycznie szczęśliwym posiadaczem tego maleństwa. I takiej radości wszystkim Wam życzę  
 Patrzcie i podziwiajcie, oto on: MT MINI UMS DAGGER LOGO RAY SKIN Antonio Marfione Handmade Nr 078 09/2006....mały wielki nóż
 
 [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
PZDR Jacek
 


 

 
				
			 FaceBook
 FaceBook 
 
 
