Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kostecki vs Kanfouah


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
11 odpowiedzi w tym temacie

budo_mate
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2646 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Kostecki vs Kanfouah
Kostecki walczyl w obronie tytułu mistrza świata w wadze półciężkiej organizacji WBF. Ogladalem tylko 3 ostatnie rundy. Wszystkie mi sie podobaly, były zaciete a obaj piesciarze poszli na całośc. Kostecki przegral przez KO w 8 albo 9 rundzie ale jak dla mnie pokazal sie z dobrej strony. Z duzo gorszej strony pokazali sie goscie Mateusza Borka: Krzysztof Włodarczyk i (zwłaszcza) Grzegorz Skrzecz. Wedlug mnie ta ekipa powinna miec zakas wystepów na żywo bo jak zaczeli freestyle'ować to momentami nie wierzylem wlasnym uszom co za prostaki siedza w tym studio. Sam Borek sie sfrajerzył mówiac ze mimo iż Cygana uwielbia to nie moze skumac ze nie chce mu sie udzielac wywiadu.
  • 0

budo_jajoine
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 87 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_jajoine
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 87 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_miron
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 431 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Rzeszów

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah
Cygan ma serce do walki gorzej z umiejętnościami.Troche mu brakuje treningow i startow w amatorstwie.Porażka porażką też się zdarzają, ale czy Dawid jest zdolny wyjść poza margines regionalnego (rzeszowskiego) mistrza to się jeszcze odaże.Możliwy jest też scenariusz ze będzie solidnym puncherem dającym publiczności dużo emocji,ale nie zawsze wychodzącym zwycięsko. Tacy zawodnicy tez mają swoje miejsca na ringach. W tej chwili przychodzi mi do głowy Dariusz Snarski walczący głównie na Wyspach Brytyjskich, często kiwany przez tamtejszych sędziów, często przegrywający ale zawsze świetnie przygotowany do starć i sprawiający spore problemy oponentom. Myślę też (może za duże porównanie) o Arturo Gattim - nie zawsze zwycięski, ale zawsze walczący do ostatniego tchu.
  • 0

budo_glovkhan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 301 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:co skąd ?

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah
............ Panooooowie, powoli :roll: Pseudo bokser, walczący na pseudo gali o tytuł pseudo organizacji z zawodnikiem z trzeciej czy czwartej dziesiątki rankingów.
Dlaczego "pseudo bokser"? Kostecki to zawodnik bez żadnej kariery amatorskiej, prosto z więzienia przygarnął go Knockout Promotions i podając mu na tacy kolejnych kelnerów wyrobili mu ten wspaniały bilans 20-paru walk. :) Ale tak naprawdę to był pierwszy jego przeciwnik, którego można by określić nie jako "kelner" ale "przyzwoity rzemieślnik". No i jak to się skończyło ..... Klapa.
Poza tym Kostecki chyba za dużo się naoglądał Princa Naseema Hameda, ale niestety dla niego samego - nie jest Princem. Co miały oznaczać te wiecznie opuszczone ręce Kosteckiego???? Przecież co chwilę dostawał w beret mocnego sierpa i było wiadomo od pierwszych rund że w końcu pęknie. Odpowiadał ciosami, ale zauważcie jak szczelną gardę miał Francuz :!: Kostecki ???? Człowiek bez szans na większy sukces. No i za dużo cwaniakuje w wypowiedziach, ktoś mu powinien powiedzieć że najpierw powinien zrobić wynik, a gadać potem. A nie odwrotnie .....
  • 0

budo_miron
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 431 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Rzeszów

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah

Poza tym Kostecki chyba za dużo się naoglądał Princa Naseema Hameda, ale niestety dla niego samego - nie jest Princem. Co miały oznaczać te wiecznie opuszczone ręce Kosteckiego???? Przecież co chwilę dostawał w beret mocnego sierpa i było wiadomo od pierwszych rund że w końcu pęknie. Odpowiadał ciosami, ale zauważcie jak szczelną gardę miał Francuz :!: Kostecki ???? Człowiek bez szans na większy sukces. No i za dużo cwaniakuje w wypowiedziach, ktoś mu powinien powiedzieć że najpierw powinien zrobić wynik, a gadać potem. A nie odwrotnie .....

No z całą sympatią dla Cygana gadaki ma czasami czerstwe.Na pytanie dziennikarza GC Nowiny (taki podkarpacki dziennik regionalny) dlaczego walczył z opuszczonymi rękoma odpowiada,że ma większe pole widzenia i oprócz tego jest szybszy dynamiczny itd. Juz na piewszych treningach boksu,kicka czy muay thai ucza jak się trzyma prawidłowo gardę, żeby obrywać jak najmniej i uderzać jak najszybciej, najmocniej i najskuteczniej więc wg mnie to są brednie. Wiadomo zdarzają się wyjątki jak choćby wspomniany Hammed, ale i jemu się dostało od Barrery gdy zmienił nieco taktykę (nie dał się podpuscić tylko konsekwentnie punktował).Hammed miał ten styl we krwi i odkrył go w sobie bardzo dawno,a Dawid napewno teraz się juz nie przestawi (o ile takie miał założenie). Tak jak wspomniałem wcześniej Cygan będzie najwyżej regionalną gwiazdą wlaczącą z przeciwnikami z dolnej półki,ale może dostarczać dużo emocji bo serce do walki ma napewno.
  • 0

budo_miron
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 431 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Rzeszów

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah
Apropos Snarskiego, bo wspominałem o nim wcześniej. Znowu niestety przegrał choć jak to zwykle z nim bywa tanio podobno skóry nie sprzedał:


Radoła i Snarski przegrali
07.05.2006. Dariusz Snarski i Marcin Radoła przegrali swoje walki w szkockim mieście Irvine. Snarski przegrał na punkty z Ryanem Brawleyem, a Radoła uległ przed czasem Sandy'emu Robbowi.

Radoła (4-9, 1 KO) rozpoczął zachowawczo, sporo klinczując by zneutralizować niebezpieczne ataki Robba (7-0, 4 KO). Już w pierwszej rundzie został ukarany odjęciem punktu za atakowanie głowa. Na początku czwartego starcia poznaniak zainkasował mocną kombinację lewy-prawy i sędzia Paul Graham dość nieoczekiwanie zakończył ten zaplanowany na sześć rund pojedynek. Trzeba jednak przyznać, że Szkot bezdyskusyjnie był lepszym zawodnikiem.

Przeciwnikiem Snarskiego (16-23-1, 3 KO) był ulubieniec miejscowej publiczności, 20-letni Ryan Brawley (5-0, 0 KO). Szkot mimo młodego wieku okazał się całkiem dobrym bokserem, choć Polak kilka razy wykorzystał jego nisko opuszczone ręce. Po sześciu rundach sędzia Victor Loughlin podniósł rękę boksera ze Szkocji, a jego punktacja wynosiła 60-55.

Ryszard KOczura


  • 0

budo_nothing
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 56 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah
jak nigdy za bardzo tych walk nie ogladam tak teraz przylookalam i uwazam ze nie tylko umiejetnosci ale i kondycji mu troch ebrakuje,choc dziwne bo trenerow ma dobrych;)
  • 0

budo_charly
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2742 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:3miasto
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah
Walczy slabo i jak dostal normalnego boksera na przeciwnika to dopiero wyszly na jaw jego braki. Byl zbyt pewny siebie, myslal ze jak walczy u siebie to to tylko formalnosc i wynik jest pewny, a tu niespodzianka i KO :twisted: Zasluzenie przegral, a najbardziej wkurzylo mnie jego zachowanie po walce, burak jest i tyle. Juz sie balem ze zacznie bic Francuza jak ten mu gratulowal walki :roll:
  • 0

budo_spoko_gość
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kielce

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah
a ma ktos filmik z tej walki?Bardzo mnie ciekawi jak ona przebiegala.
  • 0

budo_kickfan
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 881 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah
ja mam tylko uwagi co do jego kondycji. Wczesniej chwala go za rewelacyjne przygotowanie wytrzymalosciowe a on siadal. Niski opuszczone rece sa dopuszczalne tylko wtedy gdy chodzisz się na nogach, dlatego czesciej spotykane w lzejszych kategoriach. On nie miał rewelacyjnej fomy, dlatego proba skakania szybko skonczyla sie brakiem tx\chu. reszte widzieliscie.
  • 0

budo_miron
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 431 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Rzeszów

Napisano Ponad rok temu

Re: Kostecki vs Kanfouah
Cygan bije się w piersi.Skoro stać go na własną krytyke to jest szansa że jeszcze coś z nigo będzie.



Mówi Dawid Przegrałem walkę, ale nie załamałem się

Dawid "Cygan" Kostecki z Hammer Knockout Promotions przegrał z Rachidem Kanfouahem walkę o mistrzostwo świata wagi półciężkiej organizacji IBC. Do szóstej rundy prowadził zdecydowanie na punkty. Potem stracił kontrolę nad walką i w dziewiątej rundzie wylądował na deskach.

Marek Kruczek: - Od pierwszej porażki w Twojej karierze zawodowej minęły dwie doby. Jak na chłodno oceniasz swój występ w krośnieńskim ringu?

Dawid Kostecki: - Przegrałem na własne życzenie. Nie zdarzyło mi się to jeszcze nigdy więc teraz już wiem jak czuje się sportowiec po niespodziewanej porażce. Jak oceniam walkę? Popełniłem kilka grzechów, a najważniejszy to nonszalancja. Mam nauczkę na przyszłość.

Podniesiesz się?

- Co za pytanie. To prawda, że leżałem na deskach, ale to nie oznacza, że Kanfouach złamał mnie psychicznie. Nic podobnego. Dostałem lekcję i mam zamiar wyciągnąć z niej wnioski budujące. Destrukcji nie będzie. Boks i cały sport jest taki, że nie zawsze jest się górą. Sztuka polega na tym by po porażce umieć się podnieść i tę sztukę zamierzam opanować.

Czyli porażka Cię buduje?

- Co cię nie zabije to cię wzmocni. Taką wyznaję zasadę, a Kanfouah pokazał mi dobitnie gdzie popełniam błędy. Nie ukrywam, że zaraz po walce miałem chwile zwątpienia, i uczucie że wszystkich zawiodłem. To było straszne, ale teraz jest już dobrze. Nikt z powodu przegranej się ode mnie nie odwraca. Znajomi dzwonią i słyszę dużo ciepłych słów, żona jest cały czas blisko mnie. Trener i promotor też nie robią tragedii.

Może przed walką zbyt mało wiedziałeś o rywalu. Może obóz Dawida Kosteckiego nie przyłożył się do rozpoznania przeciwnika?

- Nic z tych rzeczy. Rozpoznanie było dobre i ja wiedziałem o Kanfouahu wszystko co było mi potrzebne więc mój obóz wykonał swoją robotę. Jak mówiłem przegrałem na własne życzenie. Pretensje mogę mieć tylko do siebie i nie zamierzam zwalać winy za porażkę ani na kontuzje łokci, ani sędziego czy trenera. Chociaż po liczeniu w 9 rundzie mogłem dalej walczyć sędzia uznał inaczej, ale nie mam o to żalu. Trzeba było nie pozwolić się powalić na deski. Przez pierwsze 6 rund robiłem w ringu co chciałem. Walczyłem na wielkim luzie. W drugiej rundzie rywal był liczony i może to zdecydowało, że potem byłem zbyt pewny swego. Opuszczałem ręce, spadła koncentracja no i oczywiście przyszło zmęczenie, refleks osłabł. Przekonałem się, że jeszcze nie jestem na tyle doświadczony by utrzymać rytm i koncentrację przez całą walkę. Powinienem cały czas trzymać wysoko gardę. Ręce muszą wracać po ciosach wysoko przed głowę. Tego zabrakło. Gdybym miał gardę to przetrwałbym kryzys i wygrał walkę. A tak doświadczony Kanfouah przymęczył mnie, bezwzględnie wykorzystał moje błędy i zakończył walkę lewym sierpowym, a wiedziałem że to jego najsilniejsza broń. On sam gdy był liczony doczekał do ośmiu i dopiero się podniósł wtedy uratował go gong. To też świadczy o rutynie boksera.

Porażka jest wypadkową moich błędów i doświadczenia rywala. Ja popełniałem błędy, a on je wykorzystał i miał sporo szczęścia.

Będzie rewanż?

- Wszystko zależy od promotorów. Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Ja mogę walczyć i jestem w stanie pokonać Kafouaha. Dzięki niemu samemu, bo trochę mnie nauczył. Z kim będę jednak walczył zdecydują promotorzy. Na razie przez miesiąc odpoczywam i nic mnie nie wyrwie z domu od żony i dzieci.

Co Dawid "Cygan" Kostecki musi poprawić by wygrywać z rywalami z górnej półki w wadze półciężkiej?

- Przede wszystkim obronę i wyprowadzanie ciosów. Ręce muszą bezwzględnie wracać do gardy, a ciosy muszą być bardziej dynamiczne i szybkie. To co się mi przytrafiło w Krośnie mogło zdarzyć się tylko raz, powtórzyć się nie może. Ta nauka w las nie pójdzie.

* Dawid "Cygan" Kostecki, rekord 21-1 (16 wygranych przed czasem), 25 lat, młodzieżowy mistrz świata w wadze półciężkiej WBC, mistrz świata seniorów WBF

Dla Gazety

Stanisław Osetkowski

były wicemistrz Europy, pierwszy trener "Cygana"

Bardzo mnie boli porażka Dawida, ale wierzę w niego i mam nadzieję, że mimo wszystko będzie się nadal rozwijał. Osobiście uważam, że wszyscy bokserzy z Hammera źle chodzą na nogach w ringu. Jak źle stoisz na nogach to źle uderzasz. Dodatkowo Dawid był zbyt pewny siebie i wyboksował się do 7 rundy. Rozszyfrowal rywala, ale źle rozłożył siły. Ma braki w walce blisko przeciwnika. Dopóki był daleko i zadawał ciosy było dobrze. Potem jak osłabł to przeciwnik skracał dystans i po prostu bił. Wyczekał i wygrał. W boksie zawsze trzeba uważać. Dawid potrzebuje więcej indywidualnej pracy i nauki walki blisko przeciwnika. No i oczywiście garda, to podstawowa sprawa i zawsze uczulam na to bokserów. Wysoka garda to musi być nawyk. Ja przez wiele lat kariery nigdy nie byłem liczony po ciosie w głowę i dobrze by było by młodzi bokserzy też wiedzieli jak ważna jest garda. Dawid teraz już to wie. Uważam, że jego trener popełnia błędy i "Cygan" nie boksuje tak jak wtedy gdy był u mnie i wszystkich wyrzucał w powietrze.

W walce z Kanfouahem zabrakło obrony i mądrości. Dawid wygrywał sześć rund i wystarczyło to utrzymać, a nie iść się bić. Mam nadzieję, że za kilka dni się spotkamy i podrzucę mu kilka rad bo nie wątpię, że będzie chciał jak najszybciej wyjść do ringu i wygrać.

Autor / źródło: Gazeta Wyborcza

Stanisław Osektowski jest chyba aktualnie trenerem Wisłoka Rzeszów, a kiedyś trenował Dawida.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024