ulica i walki K1
Napisano Ponad rok temu
Co to za system bez sparingu?
Napisano Ponad rok temu
Nie uczacy walki.Trenowałem to 2 lata i myślę, że to strata czasu.
Co to za system bez sparingu?
Napisano Ponad rok temu
To sa ciekawe spostrzezenia, Garry.Teoretycznie jak jest napięty to paradoksalnie jest łatwiej. Miesnie wokół stawu kt. chcesz użyć ulegają skróceniu dzięki czemu dzwignie działają efektowniej. Jednak rzutu z czegos takiego nie zrobisz. Tak napięty mięsnie są bardziej podatne na kontuzję. Dlatego prędzej komuś zrypiesz staw niż go rzucisz. Niektóre 'twarde' szkoły aikido, opierają na tym filozofie rzutu. Bo w takimi momencie atakujący by chronić staw sam się wybija do padu. W innych szkołach, gdzie aikido opiera się np. na relaksie, należy zmienić miejsce, czas oraz często sposób uchwytu. Utrudniając w ten sposób mocny atak i powodując że technika jest wykonywana w ruchu. Upadek wynika wtedy z utraty równowagi. W tym wypadku jesli dojdzie do mocnego uchwytu, to w zasadzie jest już po ptakach, bo atakujący w pewnym sesneis zrealizował już swój atak i przejął kontrolę. Ty własnie ten przypadek rozpatrujesz.
Tak wlasnie jest, ze na poczatku nalezy cwiczyc naturalnie, nawet majac napiete miesnie. Poczatkujacy po prostu nie potrafi inaczej cwiczyc. Nawet wielu ludzi z wysokimi stopniami cwiczy wciaz z calkiem mocno napietymi miesniami choc oficjalnie, wg ich filozoffi stylu, powinii cwiczyc od prehistorii slynny luzik.
Ale w Naturze tak nie jest.
Poza tym, jak jest znaczna roznica w poziomie cwiczenia, to jeszcze jakos tam mozna robic w miare na luzie, ale jak obaj cwiczacy reprezentuja zblizony poziom, a chca naprawde pocwiczyc, a nie samemu sie rzucac prawie bez dotykania, to nagle sie okazuje, ze bez zdrowo napietych miesni, to ani rusz
Po co sie wiec samooszukiwac? Poza tym, wazne jest, zeby od samego poczatku, ludzie sie przyzwyczajali do robienia technik zarowno na ludziach sflaczalych, jak i na kolegach spietych niemozebnie.
Cwiczenie na kolegach sflaczalych w ogole jest poza naszym zainteresowaniem --- nie mozna sie tutaj nic pozytywnego nauczyc, no chyba ze falszywego poczucia blyskawicznego postepu.
Pozostaje cwiczenie na ludziach ze spietymi miesniami --- tutaj nauczenie sie robic poprawnie technik bez zbytniego uszkodzenia uke jest dosc mozolne. Uzyskanie efekciarskiego rzutu nie ma zadnego praktycznego znaczenia, no moze poza zaspokojeniem wlasnego ego :roll: :wink:
Raczej skupiac sie nalezy na obaleniach, zeby jak to niejednokrotnie podkreslal Gosc, uke upadajac sie nie uszkodzil. W ten sposob obaj, i uke i tori ucza sie niezmiernie. Tori poznaje ta droga dokladna biomechanike ciala i jak ja zastosowac, uczy sie wykonywac techniki dokladnie i szczegolowo bez zadnej pomocy ze strony uke.
Uke ze swoje strony, czujac gdzie jest bol, a gdzie jest mniejszy bol uczy sie odpowiedni chronic wlasne cialo, i absorbowac moc techniki. Jest to najcenniesza rzecz, rozprowadzic moc techniki we wlasnym ciele za pomoca wyluzowania miesni, i nie ma innej drogi zeby sie tego nauczyc. Tym mozna zgasic potem prawie kazdego miszcza od luziku, tak,ze on nawet nie bedzie wiedzial co sie stalo.
Stopniowo, w miare cwiczenia, obaj cwiczacy sie ucza rozluzniac miesnie i cwiczenie bardziej dynamiczne staje sie naturalnie mozliwe. Nie trzeba do tego tresowac uke, sztucznosc cwiczenia jest sprowadzona do minimum.
Tak rozluznione miesnie mozna uzywac w specjalny sposob, pulsacyjnie. Mozna to porownac do uzywania bicza, tak wlasnie pracuje cale cialo.
Napisano Ponad rok temu
[quote name="budo_Szczepan"]
Nawet wielu ludzi z wysokimi stopniami cwiczy wciaz z calkiem mocno napietymi miesniami choc oficjalnie, wg ich filozoffi stylu, powinii cwiczyc od prehistorii slynny luzik.
[/quote]
To nie jest żaden powód dla chwały, uznałbym to za błąd karygodny i stagnację. Sam miałem teraz dość długą przerwę w ćwiczeniu i spięcie tego typu nie wynika z jakiegos mojego świadomego wyboru. Tylko nie używane miesnie i scięgna pościągały się, mówiac wprost nie jestem rozściągnięty. To że ktoś nie rozwija w sobie gibkości nie powinno mioim zdaniem być jakimś powodem do dumy
[quote]
Poza tym, jak jest znaczna roznica w poziomie cwiczenia, to jeszcze jakos tam mozna robic w miare na luzie, ale jak obaj cwiczacy reprezentuja zblizony poziom, a chca naprawde pocwiczyc, a nie samemu sie rzucac prawie bez dotykania, to nagle sie okazuje, ze bez zdrowo napietych miesni, to ani rusz
[/quote]
Ale przeciez tak jest wszedzie niezaleznie od tego czy cwiczysz twarda czy miekką szkołę. Po x-latach treningu posiadasz wiedzę jak utrudnic a wręcz uniemożliwić wykonanie techniki.
Sam przyznam ze skruchą na ostatnim zlocie w jednym momecie 'podłożyłem świnię' samemu RH poprzez relaks właśnie (odrazu wyjaśniam ze próbował przekonać mnie do pewnego elementu pewnej techniki, kt. u nas jest uważany poprostu za błąd, za coś co nie działa, a ja jestem złośliwy z natury ). W każdej technice musimy doporowadzić do pewnego napięcią inaczej możliwości nam się mocno ograniczają. Techniki bez dotykowe (choć u nas w zasadzie czegos takiego się nie praktykuje) działaję też na zasadzie spięcia. Np. wywierając presję poprzez zasugerowanie atemi, powodujesz spięcie i a tym samym jakąś reakcję u uke. Takie rzeczy przeciez sam dziadek, rozpoczynając atakiem men, a następnie wykonując technikę na zasłaniającym się uke.
[quote]
Po co sie wiec samooszukiwac? Poza tym, wazne jest, zeby od samego poczatku, ludzie sie przyzwyczajali do robienia technik zarowno na ludziach sflaczalych, jak i na kolegach spietych niemozebnie.
[/quote]
Jak widzisz nie ma to nic wspólnego z oszustwem, no moze ma ale nie z samooszustwem
Druga sprawa relax nie znaczy ze od razu flak to dwie różne sprawy.
Od samego początku (nie licząc mojej krótkiej aikikaiowej przeszłości) ćwiczę na kolegach zaawansowanych (zrelaksowani) i początkujących (spięci). I na różnych outsiderach jak chociazby kolegach z tego vortalu budo, kt. z aikido nie mają nic wspólnego (mniej lub bardziej spięci). Jezeli mam ochotę być niewymagającym uke, tori robi techniki na swoje potrzeby i możliwości. Jezeli mam ochotę być zlośliwwym, taki staje się też mój uke.
Chce się spinac na treningach nie ma sprawy, w 'podzięce' mogę liczyć ze kolega mi się odwdzięczy. Nie widze problemu o którym piszesz. Kwestia tego co chcesz robić, jak chcesz robić i co chcesz osiągnąć. Ja miałem przez moment swojego aikido-życia fazę na aikido przez wielkie S, niepowiem również pod wpływem Twoich uwag. I też ćwiczyłem jak to ładnie ujmujesz 'na krawędzi'. Niestety poza masą kontuzji nie sądzę że coś pozytywnego to do mojego aikido wniosło.
[quote]
Cwiczenie na kolegach sflaczalych w ogole jest poza naszym zainteresowaniem --- nie mozna sie tutaj nic pozytywnego nauczyc, no chyba ze falszywego poczucia blyskawicznego postepu.
[/quote]
(Zaznacze od razu ze w tym miejscu znowu mylisz pojęcia relax =/= flak)
Tak Ci sie tylko wydaje. Abstrachując od tego ze zflaczały atak jest kompletnie bez sensu.
To skoro nie ma ataku, nie jestes w stanie wykonać zadnej techniki. Chyba ze wykonanie techniki rozumiesz jako formę umowy, ja robie tak, a ty za pół sekundy się przewrócisz.
W naszej szkole jak wstęp do technik kaeshi-waza, ćwiczymy wychodzenie z dźwigni poprzez relaks właśnie. Jest to cholernie trudne i bolesne. Dodam ze przy spiętych mięśniach nie osiągalne, chyba ze jesteś silnym człowiekiem i potrafisz przeforsować dzwignię za pomocą siły. Ale to o to w tym chodzi.
[quote]
Pozostaje cwiczenie na ludziach ze spietymi miesniami --- tutaj nauczenie sie robic poprawnie technik bez zbytniego uszkodzenia uke jest dosc mozolne.
[/quote]
Nikt u nas nie zabrania spinać mięśni, gdyby tak było czy wypowiadałbym się w tym temacie? Gdzie o spiętych mięśniach włąsnie mowa. Jedyne co nas różni to sposób pracy z tym zagadnieniem.
[quote]
Uzyskanie efekciarskiego rzutu nie ma zadnego praktycznego znaczenia, no moze poza zaspokojeniem wlasnego ego :roll: :wink:
Raczej skupiac sie nalezy na obaleniach, zeby jak to niejednokrotnie podkreslal Gosc, uke upadajac sie nie uszkodzil.
[/quote]
Obalenie jest dlamnie niczzym innym jak słabo wykonaną techniką. Bardzo zadko zdaża mi się ładny efekciarski rzut. Ale to dla tego że poprzez przerwę moje aikido mocno zubożało.
[quote]
W ten sposob obaj, i uke i tori ucza sie niezmiernie.
[/quote]
Przy obaleniu uke czegoś się uczy nie zartuj. Wysoki ładny upadek (jak to określiłes) jest cholernie wymagający. I wiąże się jak by to nazwać z dość trudną sytuacją z jaką uke się znajduje. Wiąże się to ze zmianą świadomości poprzez nieoczekiwane zmiany w jego otoczeniu, jest to bardzo wyczerpujące psychicznie. (Taki mobbing aikidocki
Wiem o czym mówie, bo sam potrafię tak pracować (jako uke). Dostałem bardzo dobrą szkołe w Siedlcach od Michała Arcta, którego przyznam teraz na stażach unikam (przez wzgląd na moje zaległości) . Bo jak z nim ćwicze znowu musze tak pracować, nie ma innego wyjścia, obalenia nie wchodzą w gre. No chyba ze jest to jest drugi dzień stażu, a poprzedniego wieczoru była dobra imprezka.
[quote]
Uke ze swoje strony, czujac gdzie jest bol, a gdzie jest mniejszy bol uczy sie odpowiedni chronic wlasne cialo, i absorbowac moc techniki. Jest to najcenniesza rzecz, rozprowadzic moc techniki we wlasnym ciele za pomoca wyluzowania miesni, i nie ma innej drogi zeby sie tego nauczyc.
[/quote]
No prosze czyli jednak widze zaczynasz rozumieć pojęcie looziku w pracy uke.
No kamień milowy proszę pana
[quote]
Tym mozna zgasic potem prawie kazdego miszcza od luziku, tak,ze on nawet nie bedzie wiedzial co sie stalo.
[/quote]
Ale nie rozumiem dlaczego chcesz kogoś gasić. Równie dobrze mozesz gasić tak majstra od spięć. Choć ja osobiście mam nieprzyjemne z tym doświadczenia. Po prostu frustracja tej osoby powodowała że robiła technikę wkładając coraz więcej siły, a jak wiadomo nawet zrelasowany staw ma swoją wytrzymałość. Zanzaczam ze spięty znacznie mniejszą.
[quote]
Stopniowo, w miare cwiczenia, obaj cwiczacy sie ucza rozluzniac miesnie i cwiczenie bardziej dynamiczne staje sie naturalnie mozliwe.
[/quote]
Jupi! znowu o luziku! Będą z Ciebie Szczepan jeszcze ludzie
[quote]
Nie trzeba do tego tresowac uke, sztucznosc cwiczenia jest sprowadzona do minimum.
[/quote]
Tresura uke powninna polegać tylko i wyłącznie na tym zeby nie robił rzeczy głupich
[quote]
Tak rozluznione miesnie mozna uzywac w specjalny sposob, pulsacyjnie. Mozna to porownac do uzywania bicza, tak wlasnie pracuje cale cialo.[/quote]
No i zalążki zasady ki-no-musubi dostrzegam. Powiedz Szczepan jeszcze czy jestes w stanie to ćwiczyć czy tylko o tym opowiadasz
PS: Ja pierd.... najdłuższy post w moim życiu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Bardzo podoba mi sie ich trening. Taki...realny. Randori - prawie skopali pewna dziewuszke. Realny atak,niemalze sparring. I w dodatku miśki. Lubie z takimi cwiczyc
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem, z ksiazek czy z innej propagandy. Z tendencyjnego określania wszystkiego co w gi i na macie mianem sw?Styl nie uczący walki... W takim razie skąd wzięło sie okreslenie sztuka walki w odniesieniu do aikido?
Są ludzie odporni na ból. Przyjmę lołkika po którym większość populacji będzie płakać na ziemi. Kwestia przyzwyczajenia, doświadczenia i umiejętności przyjęcia.Wg. zasady nie ma ludzi odpornych na ból, sa tylko źle trafieni, każdego (nawet totalnego kloca) można w jakis sposób zneutralizować.
Działają takie rzeczy bezwzględnie, poniewaz oparte są na anatomii człowieka. Wyżej nerek nie podskoczysz. Ale inna sprawa, że wcale niełatwo trafić tak kogoś kto się zna, bo wszelkie realnie pomyślane systemy chronią takie witalne punkty.A co z atemi? Jak to jest z tymi czułymi punktami na ciele człowieka? Niedawno sam się przekonałem, że działa to niezaleznie od tego, czy ważysz 50 czy 100kg...
Takie trafienia są i działają, to jest właśnie knockout w 8 rundzie... ale to nie zdarza sie ot tak, jak celne atemi na reningu.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
testy KI
- Ponad rok temu
-
Egzamin dzieci we Wrocławiu
- Ponad rok temu
-
off topic do warszawiaków - z gory przepraszam :)
- Ponad rok temu
-
egzaminy warszawa
- Ponad rok temu
-
Zawody - walka bokkenem
- Ponad rok temu
-
Staż Aikido z Patrick Matoian 6 Dan 19-20.11.2005
- Ponad rok temu
-
Staż z Jackiem Wysockim w Warszawie (02-03.12.2005)
- Ponad rok temu
-
Kobaeshi
- Ponad rok temu
-
Kontuzja
- Ponad rok temu
-
O stazu z sensei Tamura w Schwerinie
- Ponad rok temu