Dodać muszę koniecznie (kiedys to już pisałem), że jest to oryginalny nóż khukri z okresu II wojny, nóz 5tego regimentu strzelców Armii Brytyjskiej. Tak przynajmniej mówił koleś który dostał go od wojaka angola no i sam to potwierdziłem szukając materiałów.
Poniżej fotka ze znakami tegoż regimentu.

Tutaj znaki na moim khukri.

Wracając do urlopu i sprawdzenia jak sie tym pracuje, na początek sprawdziłem możliwości rąbania, czyli najcięższy test. Wypadł bardzo dobrze, bo kawał gałezi nie do końca wyschniętej, (ale tez nie świeżej) o średnicy ok 2,5''-3'' przerąbałem tak szybko jak toporkiem całkiem nieżle naostrzonym. Piszę to bo khukri nie ostrzone i wcale na ostre nie wygląda. Nie ostrzyłem bo chcę zachować je takie jakie jest w efekcie koncowym jako eksponat.
Muszę przyznać, że pierwszy raz w ogóle rąbałem tym khukri i efekt niesamowity. Wyważenie i cała konstrukcja sprawia, że rąbanie było łatwiejsze niż toporkem. Pomijam oczywiscie to, że we wprawnych i doświadczonych rękach to ......strach się bać. Może kupię sobie coś mniej historycznego bo to poprostu nóż-maszyna i to genialnie przemyślana.
Ten model to jak myślę TYP AK i ma 12'' klingę.


Klinga jest profilowana tak, że grzbiet przy rękojeści ma ok 7mm, na ,,wygięciu'' ok 9mm
Płaz zaś jest grubszy przy grzbiecie i pprzy ostrzu, a po srodku cieńszy. Wten sposób uzyskano i sporą siłę konstrukcji (zapas mocy) i względna lekkosć całego noża.

Próbowałem równiż i innych prac, tak wiec zabrałem sie za obieranie warzyw do obiadu. Może nie jest to najszęśliwszy wybór khukri obierać warzywa (w każdym razie nie takim dużym), ale ........poszło jakoś i to wcale nie na siłe. Rękojeść jest bardzo wygodna, a w moim modelu wykonana z rogu bawolego i jakoś tak po środku moletowana. W każdm razie nie jest to nie możliwe. Nie próbowałem ,,szprotek sprawiać'' innych zresztą rybe również. Widziłem jednak kiedys na filmie jak gościu kładzie rybę na desce w poprzek w stosunku do siebie, nóż najszerszą częścią kładzie na desce za rybą i tak jakoś pod kątem najcieszą z kolei częścia klingi skrobał łuski. Przy czym tempo miał nie złe.
Rękojeść na fotce.


Wszyscy jednak wiedzą, że khukri to chyba przedewszystkim nóż bojowy.
Polecam go wszystkim, którzy jeszcze nie zarazili sie tą niesamowitą klingą. Chętnie też poczytam jakoweś recenzje innych budowiczów. Bardzo byłbym np ciekaw recki Blachy, bo jest wymagający od swych pupili

Dobra nie będę dalej wymieniał bo do rana nie skończe, ale na koniec mam rodzynka dla TLIMA. Co Ty na to? Tego jeszcze nie próbowałeś chyba? :roll:

To oczywiście nie mój, ale chciałbym taki nożyk. Piękny, prawda?