Walki były zajebiste. Zgodnie z tym co przewidziałem kid zmasakrowal graciego, a potem obił porzadnie uno. Natomiast Sudo udowodnił, że jest mistrzem w kulankach, bardzo mi się podobało jak porobił swoich obydwóch przeciwników. Jak dla mnie wymarzony finał. Jakbym mieszkał w Japonii to na sylwestra wybrrałbym sie na dynamita, a nie na Prid'a. Chociażby ze względu na finałową walkę