ściskanie nogami.
Napisano Ponad rok temu
- bardzo to ta osobe meczy
- bardzo sie ta osoba wije wtedy
- czasem odklepuja .. :?
Nie wiem czy to zalezy od wrazliwosci na ból , czy jak to wyglada ale tak sie sprawy maja.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat ? I w waszych przypadkach , jednak mowie tu o mocnym ściśnięciu a nie o lekkim. I nie twierdze ze to dobry sposob na walke , tylko od czasu do czasu jakos tak wychodzi
Napisano Ponad rok temu
tylko oczywisce osob ktora sciska musi byc bardzo silna zeby bolalo....
Napisano Ponad rok temu
do przetrzymania, przeciwnik musiałby być o wiele silniejszy żebym musiał klepać. zapomniałeś dodać jedną bardzo ważną rzecz, męczysz się przy tym chyba bardziej niż twój sparingpartner.
niby każda technika która daje ci zwycięstwo jest dobra ale ja bym sobie nią nie zawracał głowy, ćwiczył walkę otwartą gardą - to da ci o wiele lepsze efekty niż zamykanie gardy za plecami i spinanie się
ps. zapinając garde wysoko jest możliwość że ktoś wpadnie na pomysł żeby wsadzić kolano w wolne miejsce tuż przed twoimi torbami, jeśli będziesz się mocno spinał (a musisz to zrobić żeby go przydusić), przeciwnik może odebrać to jako agresje i zareagować podobnie - prostując gwałtownie nogę w celu przerwania gardy. skutek uboczny? zwijasz się z bólu zgięty w pół.
lepiej pracuj nad technikami które nie wymagają wkładania w nie maksimum twojej siły.
i tak na koniec: ile ważysz?
Napisano Ponad rok temu
Ważę niewiele , bo 75-76 kg , przy 173 cm .
Ćwiczę na siłowni od ponad 2,5 roku ...a glownie przeciwnicy w mojej wadze na treningach maja z 12-15 cm odemnie i sa mojej wagi , wiec mozna wyorbazic sobie ich budowe .
Jakby nie było sam nie wymyslilem tego , raz mi tak inny sparing-partner zrobil i mimo iz nie odklepalem to poczulem okrutny scisk w klatce piersiowej i bylo to dosc ciezkie do przetrzymania , staralem sie wstac i naciskiem na niego "go zwałkować" do tyłu , jesli moge tak to nazwac. W koncuy moze mu sie znudzilo - moze sie zmeczyl - ale przestal. Tak wiec postanowilem to pare razy sprobowac , i jak mowie czesc osob juz po 5-10 sek. takiego czegoś ma totalnie dosc.
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Ćwiczę na siłowni od ponad 2,5 roku ...a glownie przeciwnicy w mojej wadze na treningach maja z 12-15 cm odemnie i sa mojej wagi , wiec mozna wyorbazic sobie ich budowe .
chyba nie tak ,,nie wiele" ważysz :roll: , chodzi mi o proporcje wzrost/waga :roll:
a co do tego ściskania gardą, to można tym wykończyć przeciwnika, trzeba wiedzieć tylko w którym miejscu to założyć, a pozatym doświadczonym zawodniką trudno takie coś założyć..... :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Jako wyjscie wydaje mi sie z takiej sytuacji owo 'zwalkowanie' czyli doprowadzenie do takiej syt ze sciskajacy znajdzie sie na ze swoimi nogami na glowie (nie wiem jak sie to dokladnie nazywa) , wtedy nie bedzie mogl sciskac gdyz bedzie w dosc niewygodnej pozycji , i jego nogi beda zgiete.
Co o tym sadzicie ?
BTW: jak sie edytuje na tym forum ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jakie jest wasze zdanie na ten temat ? I w waszych przypadkach , jednak mowie tu o mocnym ściśnięciu a nie o lekkim. I nie twierdze ze to dobry sposob na walke , tylko od czasu do czasu jakos tak wychodzi
Wychodzi, ale tylko na początkujących. Zaawansowany nie pozwoli sobie zapiąć gardy na tej wysokości, zazwyczaj złapie nogawki i będzie kontrolował łokciami. A jeśli nawet się zdarzy, to wystarczy się lekko przekręcić (bokiem do trzymającego gardę), żeby z takiego ściskania nic nie wyszło.
Napisano Ponad rok temu
panowie po co myśleć jak to przetrzymać, skoro jak już mówiłem można dzięki temu przerwać garde...
odepchnąć się dłońmi od pachwin lub tricepsów tak żeby między kroczem przeciwnika a twoją klatką było jak najwięcej miejsca, podciągnąć swoje kolano do klatki żeby weszło w powstałą dziurę i najzwyczajniej się wyprostować + odpychać biodra przeciwnika dłońmi. ja mam nieproporcjonalnie długie nogi a mimo to wiele razy udawało mi się przerywać gardę w ten sposób.
potem wystarczy że zatrzymasz jedną z jego stóp na swojej pachwinie, przekręcisz się na bok, drugą nogę położysz na brzuchu i masz założoną dźwignię na kostkę.
jak dla mnie to jest o wiele lepsze rozwiązanie niż odkręcanie się bokiem co daje przeciwnikowi możliwość zajścia za plecy czy zwiększa ryzyko założenia dźwigni na ręke.
sami tego spróbujcie i przekonajcie się co jest lepsze
Napisano Ponad rok temu
potem wystarczy że zatrzymasz jedną z jego stóp na swojej pachwinie, przekręcisz się na bok, drugą nogę położysz na brzuchu i masz założoną dźwignię na kostkę.
jak dla mnie to jest o wiele lepsze rozwiązanie niż odkręcanie się bokiem co daje przeciwnikowi możliwość zajścia za plecy czy zwiększa ryzyko założenia dźwigni na ręke.
Piękny plan. Weź tylko pod uwagę, że jeśli ktoś będzie miał naprawdę silne nogi i ściśnie Ci dolne żebra, to momentalnie zaczniesz się dusić (walczyłeś kiedyś z gościem cięższym o 20kg, który robi coś takiego?). A opisane przez Ciebie przejście też nie jest takie banalne do wykonania. Często zdarza się, że zaprzesz się obiema rękami o biodra przeciwnika, a tutaj ani drgnie (jeśli gość będzie miał tyle siły aby zdusić cię nogami, to starczy mu również siły na utrzymanie cię w gardzie). W tej sytuacji jedyny sposób aby nie odklepać, to obrócić się bokiem do przeciwnika (też nie takie proste... ale jednak prostsze, niż odpychanie się rękami). Powierzchnia ucisku jest znacznie mniejsza, siła ucisku również - w tej pozycji będziemy mogli spokojnie przeczekać i przechodzić gardę jak mu się znudzi i poluzuje.
Napisano Ponad rok temu
20 nie ale 10-15 tak, przynajmniej z dwoma takimi którzy to robili, było to nadal do przetrzymania, pomaga świadomość że koleś zaraz się zmęczy i będzie o wiele łatwiejszy do przejścia. na treningach jednak rzadko się zdarza żebyś walczył z przeciwnikiem 20 kilo cięższym (chyba że specjalnie dobierasz sobie tak partnerów).(walczyłeś kiedyś z gościem cięższym o 20kg, który robi coś takiego?)
odpychanie się od bioder przeciwnika jest tylko elementem pomocniczym, głównym powodem dla którego on sam otworzy garde jest twoje kolano uciskające jego genitalia (czytaj uważnie posty). nieważne ile ma siły w nogach, jak dobrze przyłożysz kolano/piszczel na torby to puści i koleś 50 kilo cięższy (chyba że nie ma jąder, ale kastraci na treningach to rzadkość)Często zdarza się, że zaprzesz się obiema rękami o biodra przeciwnika, a tutaj ani drgnie
1) odwracasz się bokiem z jedną ręką wokół jego tułowia/nogi tak aby blokować zajście za plecy - wystawiasz się na kimure - gość nie musi się skręcać na bok, bo zrobiłeś to za niego, nie musi rozpinać gardy a przyjmując że jest na tyle silny że dusi cię samymi nogami, jest też na tyle silny żeby ci tą kimure wyciągnąćW tej sytuacji jedyny sposób aby nie odklepać, to obrócić się bokiem do przeciwnika
2) odwracasz się bokiem nie blokując ręką jego tułowia - jeżeli jest troche obyty w walce w parterze - zachodzi ci za plecy
Napisano Ponad rok temu
na treningach jednak rzadko się zdarza żebyś walczył z przeciwnikiem 20 kilo cięższym (chyba że specjalnie dobierasz sobie tak partnerów).
U nas się zdarza (chociaż dla mnie ostatnio coraz rzadziej, heheh...)
odpychanie się od bioder przeciwnika jest tylko elementem pomocniczym, głównym powodem dla którego on sam otworzy garde jest twoje kolano uciskające jego genitalia (czytaj uważnie posty).
Nie muszę czytać uważnie, bo dobrze znam tą technikę. Najpierw musisz się zaprzeć o gościa i podejść pod niego stopą, co już potrafi być sporym problemem. Jeśli trafisz na fizola (a ci, którzy ściskają nogami to właśnie fizole), jest to bardzo ciężkie do wykonania.
1) odwracasz się bokiem z jedną ręką wokół jego tułowia/nogi tak aby blokować zajście za plecy - wystawiasz się na kimure
Cóż, najwyraźniej Macaco nie zauważył tego problemu, gdy pytałem go o to na seminarium. :wink: Oczywiście wysuwasz jedną nogę do tyłu i obracasz się, trzymając nogawki i kontrolując cały czas jego biodra, a nie podając mu grzecznie łapkę do kimury...
Napisano Ponad rok temu
być może rzeczywiście tak było, bo na zdrowy rozum z tej pozycji o wiele prościej jest założyć kimure czy balache, szczególnie fizolowi (a także dlatego że drugą ręką nie bronisz pierwszej tylko trzymasz nogawkę). Atalla pokazał ci jedno najprostsze i najbardziej intuicyjne wyjście, a tak bywa że najprostsze wyjścia nie zawsze są najskuteczniejsze.Cóż, najwyraźniej Macaco nie zauważył tego problemu, gdy pytałem go o to na seminarium
Nie muszę czytać uważnie, bo dobrze znam tą technikę. Najpierw musisz się zaprzeć o gościa i podejść pod niego stopą, co już potrafi być sporym problemem. Jeśli trafisz na fizola (a ci, którzy ściskają nogami to właśnie fizole), jest to bardzo ciężkie do wykonania.
pamiętam że kiedyś Leszek Pawlęga (jeden z najlżejszych zawodników w sekcji) często przechodził w ten sposób zwykłą gardę (także moją - ponad 15 kilo różnicy). jeżeli garda jest założona wyżej, zadanie jest ułatwione.
Napisano Ponad rok temu
na zdrowy rozum z tej pozycji o wiele prościej jest założyć kimure czy balache, szczególnie fizolowi (a także dlatego że drugą ręką nie bronisz pierwszej tylko trzymasz nogawkę). Atalla pokazał ci jedno najprostsze i najbardziej intuicyjne wyjście, a tak bywa że najprostsze wyjścia nie zawsze są najskuteczniejsze.
To nie jest żadne wyjście. Pytanie było jak się ratować, gdy gość mocno ściśnie nas nogami w pasie. Odpowiedź była prosta - skręcić się, wtedy nie będzie w stanie ścisnąć tak mocno. Tyle. Nasza sytuacja nie pogorszy się diametralnie (wystarczy spróbować, zamiast teoretyzować "na zdrowy rozum"), a my będziemy mogli spokojnie pracować nad przejściem gardy.
pamiętam że kiedyś Leszek Pawlęga (jeden z najlżejszych zawodników w sekcji) często przechodził w ten sposób zwykłą gardę (także moją - ponad 15 kilo różnicy). jeżeli garda jest założona wyżej, zadanie jest ułatwione.
Wcale nie twierdzę, że ta technika jest nieskuteczna. Ale żeby ją wykonać, musimy tak czy inaczej odsunąć biodra przeciwnika, co w tym przypadku może być problemem. Spróbuj dotknąć kolanem swojego pępka (mniej więcej na tej wysokości przeciwnik będzie miał genitalia) - musisz trochę poluzować jego gardę, aby wepchnąć tam kolano, inaczej będziesz opierał kolano o jego kręgosłup/kość ogonową (też działa, ale nie tak dobrze).
Napisano Ponad rok temu
przecież dobrze wiesz że będąc bokiem ułatwiasz przeciwnikowi dojście do conajmniej dwóch dźwigni: kimury i dźwigni na łokieć (tej w której górna strona stopy przeciwnika jest na twojej szyi a łokieć na wewnętrznej stronie jego uda). oboje wiemy że tak jest, jeśli nie chcesz się z tym zgodzić znaczy tylko tyle że chcesz udowodnić że nie mam racji :roll:Pytanie było jak się ratować, gdy gość mocno ściśnie nas nogami w pasie. Odpowiedź była prosta - skręcić się
to dobrze bo ona jest skuteczna,Wcale nie twierdzę, że ta technika jest nieskuteczna
jakby nie patrzeć dla większości ludzi na świecie jest to niewykonalne :roll:Spróbuj dotknąć kolanem swojego pępka
może nawet troche powyżej, na szczęście zaciskając nogi sprawia że kolana zbliżają się do siebie - czyli zapięte stopy i biodra oddalają się tworząc lukę za twoimi plecami i przed twoim brzuchem, wystarczy jeszcze troche odsunąć się od bioder partnera. gdyby była to technika tak trudna do wykonania jak próbujesz ją zobrazować, nikt by jej nie wykonywał, a jest inaczej...(mniej więcej na tej wysokości przeciwnik będzie miał genitalia)
Napisano Ponad rok temu
przecież dobrze wiesz że będąc bokiem ułatwiasz przeciwnikowi dojście do conajmniej dwóch dźwigni
Powiedzmy, że masz nieco gorszą kontrolę, niż wtedy gdy jesteś skierowany do niego frontalnie (ale nie przesadzajmy z tymi dźwigniami - dopóki masz stabilną pozycję i trzymasz łokcie przy sobie, dotąd jesteś w miarę bezpieczny). Co jest lepsze - odklepać, czy znaleźć się w takiej pozycji?
gdyby była to technika tak trudna do wykonania jak próbujesz ją zobrazować, nikt by jej nie wykonywał, a jest inaczej...
Dokładnie, uważam że technika jest dość trudna do wykonania - w sytuacji gdy masz duży problem z nabraniem oddechu i zaczynasz zastanawiać się, czy wcześniej uda ci się odpłynąć, czy też chrupnie ci kilka żeber... W tym momencie priorytetem staje się znalezienie się w pozycji, w której możesz swobodnie oddychać. Próba przerwania gardy może się skończyć bardzo nieprzyjemnie.
Napisano Ponad rok temu
Zobaczymy.....zobaczymy..........
P.S: Isu coprawda dalej z pewnym problemem nie bardzo rozwiązanym, ale od września WRACAM
( I zjem Cie na śniadanie jak płatki Corn Flakes :wink: )
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Zawody w Polsce
- Ponad rok temu
-
Do ludzi z bjj wawa
- Ponad rok temu
-
Welton Ribeiro
- Ponad rok temu
-
ochraniacze na uszy
- Ponad rok temu
-
Nowy sklepik internetowy....
- Ponad rok temu
-
Tatuaż Silvy !
- Ponad rok temu
-
Roznice pomiedzy Ju-jitsu i BJJ
- Ponad rok temu
-
BJJ w Gliwicach
- Ponad rok temu
-
Obóz Łężeczki
- Ponad rok temu
-
kto na mundialu?
- Ponad rok temu