Ten nozyk od dluzszego czasu chodzil mi po glowie, przeszukawszy wszystkich wiekszych dealerow Stridera juz myslalem, ze ten noz jest poza moim zasiegiem, jednak ostatnio nadazyla mi sie okazja jego kupna z ktorej oczywiscie bez namyslu skorzystalem, pozbywajac sie przy okazji polowy domu
Garsc faktow:
- 4" ostrza
- 0,2 " grubosc (a wiec tyle, co MFS czy SA)
- stal bg-42
- tzw nightmare grind po jednej stronie
- zaostrzony false edge
Szukalem kompaktowego kompana na codzien, a ze recurve od zawsze mi sie podobal, wybor mogl byc tylko jeden. SLCC to z przeznaczenia neck, ale imho blizej mu do modelu Strider SA-L niz WP. To po prostu pelnoprawny, dosc duzy noz upchniety w najmniejszym opakowaniu, jak sie tylko dalo.
Calosc lezy w dloni zaskakujaco dobrze i jak na 4 cale ostrza jest to jeden z najmniejszych nozy jakie widzialem. Nightmare grind to w sumie taki bajer, na ktorym mi specjalnie nie zalezlo, ale jak napisalem, dostep do slcc jest zawsze ograniczony, wiec sie bierze, co jest
Imho nightmare grind prezentuje sie drapieznie, ale zadnej funkcji to to nie ma.Wreszcie to, co mnie przyznam szczerze doprowadza do goraczki, stal bg-42. Noz nie dostalem nowy, nie byl zupelnie tepy, ale jak na moje standardy (ot takie skrzywienie, noz musi u mnie golic) byl zdecydowanie za tepy. No i siedze sobie gdzies tak od 14 z przerwami i jade po triangle z minimalnym widocznym efektem, teraz - po ok 300 przeciagnieciach - jest juz o duzo lepiej, ale wciaz czeka mnie jakas setka. Jesli ta stal bedzie choc w polowie trzymala ostrze tak, jak ciezko je przyjmuje, bede zadowolony.
No i chyba tyle na goraco
W weekend postaram sie porobic foty (2 powyzsze nie sa mojego autorstwa choc noz moj) a za jakis czas recka mojego pierwszego customa.
FaceBook
