
W życiu każdego człowieka z nieubłaganą regularnością pojawiają się takie dni, w których nagle przypomina sobie o bezwzględnej jednokierunkowości czasu. Urodziny. Mnie to spotkało dzisiaj...

Od chwili, kiedy numer kolejnych urodzin zaczyna być już poważną liczbą, spokojnie można uznać że wszystkie łakocie i prezenty to tak naprawdę próba osłodzenia nieco napływających myśli, traktujacych o grobie, zmarnowanych latach, i takich tam. Dziś natomiast, oj, dziś dostałem inny niż wszystkie prezent urodzinowy. Który skutecznie odwrócił moją uwagę od wszystkiego innego

Ale, ponudzę jeszcze na okoliczność "wstępu". Kupa ludzi narzeka, że polityczna poprawność noża mała, że w pracy krzywo patrzą, że trzeba oswajać ludzi, że z nożem - to bandyta. A ja? A ja mam w tej sprawie ciszę, spokój i ogólne zrozumienie, za co niniejszym serdecznie dziękuję wszystkim, z którymi pracuję. Dziś jednak, przeszli sami siebie dwa razy w tę i spowrotem.
Otóż, na okoliczność urodzin dostałem od firmy prezent.
SIEKIERĘ

Kurde, z pół godziny minęło, a ja ciągle się śmieję

Pozdrówka,
AdamD