Mam włoską kuszę z karbonowym łuczyskiem i naciągiem kilkadzesiąt kilogramów. Mój problem polega na tym że na końcach łuczyska znajdują się plastikowe nakładki. Wsuwa się je na odpowiednio wyprofilowane końce łuczyska. Jest to rozwiązanie fabryczne. Nakładki te wystarczają na kilka, kilkanaście strzałów i rozlatują się. Co zrobić, nie chcę podpiłowywać końcówek łuku bo go to wyraźnie osłabi. Nie chcę też owijać końcówek taśmą bo wyglądałoby to co najmniej ordynarnie a kusza jest naprawdę ładna. Druga sprawa, po ostatnim strzelaniu pękła ww podkładka i nie jestem pewien czy nie popękały niektóre włókna cięciwy. Do tej pory przywożono mi te elementy z zagranicy, teraz źródełko wyschło. Jak z tym radzić sobie w kraju, skąd bierzecie cięciwy, o takie podkładki nawet nie śmiem zapytać. Dodam tylko że strzelam wyłącznie na strzelnicy do tarczy. Nie zajmuję się mokrą robotą ani niekoniecznie legalnymi polowaniami.
Cięciwa i kusza
Rozpoczęty przez , Ponad rok temu
1 odpowiedź w tym temacie
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Srodek ciezkosci
- Ponad rok temu
-
Szukam kontaktu
- Ponad rok temu
-
Emers Team Gliwice Deathmatch ==> paintball
- Ponad rok temu
-
Wasze bronie :>
- Ponad rok temu
-
bull terminator czyli cos dla miłosników stali
- Ponad rok temu
-
Wywiad z jednym z najbardziej kreatywnych nozownikow...
- Ponad rok temu
-
Kabura przy kostce
- Ponad rok temu
-
Jaki wybrać nóż do ekstremalnej samoobrony ?
- Ponad rok temu
-
YAWARA i GIAN
- Ponad rok temu
-
sageo
- Ponad rok temu