Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pokonać mistrzów jednym palcem?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
29 odpowiedzi w tym temacie

budo_twocrows
  • Użytkownik
  • Pip
  • 19 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Pokonać mistrzów jednym palcem?
Okazuje się, że nie trzeba lat morderczych treningów, żeby zostać niepokonanym mistrzem....no właśnie, czego? W każdym razie można pokonywać przeciwnikow jednym palcem...w dodatku nie czyniąc im krzywdy....na dokładkę przeciwnik nie czuje bólu, tylko....miłość. Taaa....
Kto nie wierzy niech przeczyta wywiad z Vernonem Kitabu Turnerem tutaj: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]Miłych wrażeń Panowie Wojownicy :-) )).
Niech moc będzie z Wami.....
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
Jezu :

:splat: Vernon Kitabu Turner :rofl:

Niedlugo nie trzeba bedzie uzywac nawet tego palca tylko telepatia bedzie najskuteczniejszym MA.
  • 0

budo_stern
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1194 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:KS DRAGON
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?

Jezu :

:splat: Vernon Kitabu Turner :rofl:

Niedlugo nie trzeba bedzie uzywac nawet tego palca tylko telepatia bedzie najskuteczniejszym MA.


to już wymyślono.
gdzieś czytałem, że mistrzostwo w strzelaniu z łuku, polega na strzelaniu bez łuku.
  • 0

budo_marcin954
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2861 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Manchester UK
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
no jasne, gośc ma prawo do marzeń, a ja jako Polak i w dodatku demokrata bronię jego prawa do głupoty.
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
>Marcinie masz zlote serce :wink:

A swoja droga ciekawe jak mu nie wstyd takie rzeczy opowiadac.
  • 0

budo_marcin954
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2861 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Manchester UK
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
może i mam złote serduszko :-) :D :) 8)
ale niewątpliwei mam dosyć różnych wirtualnych mistrzów, pewnie byle gostek z podwórka zrobił by z niego marmoladę. :-)
  • 0

budo_jedittas
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 65 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ełk

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
Nikt nie powinien posiadać tak wielkiej mocy jaką daje technika "zabójczego palca". Dla dobra ludzkości powinno się mu palca złamać :D
  • 0

budo_marcin954
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2861 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Manchester UK
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
a nie lepiej uciąć i dać mu by sobie go oprawił :) :) :)

z drugiej strony interesi mnie ilu gości on w ten sposób pokonał, bo nie doczytałem tego zbyt daleko co tam naopowiadał :-)
  • 0

budo_jedittas
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 65 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ełk

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
Ale jego technika ma słaby punkt, otóż gościu posiada tylko 20 palców. Jak 21 na niego ruszy to bezradny będzie, o ile nie zna techniki bezbolesnego przyjmowania ciosów na twarz ;)
  • 0

budo_marcin954
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2861 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Manchester UK
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
ja znalazłem jeszcze jeden jego słaby punkt, a co bedzie jak nałoże kostium ochronny jak w kendo, nie pokna mnie, hehehehe :) :)
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
Chlopaki wy nie doceniacie techniki " zabojczego palca ", myslicie ze pomoga zbroje bunkry, tysieczne armie?!
Zabojczy palec nie zna smaku porazki :-)
  • 0

budo_jedittas
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 65 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ełk

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
Ciekawe czy tą magiczną techniką można sobie w nosie podłubać... tak w międzyczasie między pokonywaniem poszczególnych mistrzów :) :) :)
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
To zbyt niebezpieczne.
Moglby zabic sam siebie.
A swoja droga ciekawe co na to jego zona :wink:
  • 0

budo_jedittas
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 65 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ełk

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
Może jest kawalerem... w sumie żonka to by nie miała łatwo...ta technika palca...heh :)
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
A mnie ciekawi czy tylko jeden palec zabija czy ten ktorym "maestre" chce zabic. :twisted:
  • 0

budo_marcin954
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2861 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Manchester UK
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
ciekawe też który to palec jest tym mordercą, stawiam na kciuka, hahahaha :) :) :) :) :)


a może najmniejszy o nogi, zaopatrzony w wielki zagiety do dołu, niedomyty pazur :) :) :) 8O
  • 0

budo_jedittas
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 65 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ełk

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
Właśnie, czy to palec jest magiczny czy jego siła :) . No bo jeżeli to nie palec, to równie dobrze mógłby zastosować technikę brzucha :) :) :)
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
W artykule czytamy ( moj angielski nie jest zbyt dobry, wiec moge cos przekrecic a tlumaczenie bedzie ogolne i skrutowe ) :

"Oh," I said, still finding it hard to imagine Turner wreaking such invisible havoc on his opponents, particularly since he himself had told me that his victims feel no pain, sustain no injuries and never inspire anything but love in his heart.
Well," said the Detective, "Vernon does have an unusual skill. Unusualbut not unheard of. It's called ‘a mind like water,' and if you're just learning about all this for the first time, then you're about to embark on a fascinating journey."


Wciaz trudno mi sobie wyobrazic Turnera urzywajacego nievidzialnej energii na przeciwnikach, zanim mi nie powiedzial, ze jego przeciwnicy nie czuja bolu, nie odnosza ran i nigdy nie wyzwala w nich niczego oprucz milosci :twisted: :rofl: :twisted:

Detektyw mowi: Vernon ma niezwykle umiejetnsci. Badanie jego osobowosci to jak fascynujaca podroz ( moze taz sie dotykali palcami miedzy soba, ze jest tak zafascynowany :wink: )

As I reflected on the day I'd spent with Vernon Turner, I realized that it had indeed been only a beginning, and that for some mysterious reason, Turnernot only his incredible feats but the man himselfremained in some ways as much of an enigma after our meeting as he had been before I'd flown to Virginia, half expecting to be greeted at the airport by a larger-than-life hybrid of Kung Fu's Kwai Chang Caine and Superman. If everything I'd read about him was true, I'd mused that day on the plane, then Vernon Turner was indeed the closest thing to an authentic superhero I was ever likely to meet


Zaczalem wierzyc w tajemna moc, a on sam byl bardzo enigmatyczny.
Byl on super herosem jakiego zawsze chcialem poznac.
( mial cos wspulnego z kung fu- nie rozumiem tego dobrze, ale jesli tak o ja tez chodzilem za malolata na to i teraz rozumiem dlaczego w niektorych sytuacjach dziewczyny po dotykaniu przeze mnie palcem - ale wielokrotnym dotykaniu, nie jestem takim mistrzem jak Vernom - jecza i mowia ze mnie kochaja :wink: :twisted: :twisted: :twisted: )

dalej czytamy o jego trudnym dziecinstwie, czyli jak trudno byc czarnym itd., a dalej:

Turner was first introduced to the late Master Neal, who maintained a dojo [martial arts school] in his neighborhood, when he was twelve years old and something of a prodigy. Neal recognized the boy's potential, but Turner chose not to study with him, maintaining instead a close but informal relationship with the well-known teacher while practicing on his own and devising workouts from the ancient Japanese martial arts manuals he'd discovered at the public library. (It was in one such text that he first learned of Bushido, the way of inner cultivation.) Then, at the age of seventeen, after having spent nearly two years in the hospital with tuberculosis, Turner left Virginia for New York City where, armed only with the phone number of a friend of his mother's, he began a new life in the gang-ridden Bedford-Stuyvesant section of Brooklyn. Within weeks of his arrival, he told me, he'd already begun to fulfill his childhood promise, earning a reputation in the streets of an unfamiliar city for his bold willingness to stand up to "practitioners of violence and other forms of stupidity."

Byl cichy. Sasiad otworzyl dojo gdzie maluch sie uczyl.
Potem byl chory - 2 lata. Przeprowadzil sie do NY. Tam wstapil do gangu - ( i pewnie wtedy po ktorejs z wizji po kraku, heroinie odkryl w sobie moc ). Zdobywal respekt na ulicy itd. ( ciekawe czy miloscia? )

Dalej :

During his time in New York, Turner completed high school and college and worked as a writer and editor, contributing his literary and theatrical skills to the burgeoning Black Arts movement. He also had several unusual and seemingly coincidental encounters with itinerant spiritual teachers from the Near and Far East, the most powerful of which was his fateful meeting with the Zen master Nomura Roshi in 1967. In his book Soul Sword, Turner writes: "Family problems triggered emotional conflict that gave me no peace. Then one day after praying for guidance or relief, I was led by the spirit within me to travel twenty-five miles to Greenwich Village. I met a man, dressed in a kimono, sitting with folded hands on a bench in Washington Square Park. The air around him was charged with peace. I was in bliss in his presence."


Skonczyl LO i studia. Turner zacza pracowac jako pisarz i rezyser. W swojek ksiazce napisal ze problemy rodzinne wprowadzaly zamet ktory nie dawal mu spokoju . Jednak kiedys podczas modlitwy o zrozumienie (?) wyszedl e mnie duch, przebyl 25mil i spotkal czlowieka w kimonie, ktorego otaczala aura spokoju. Udzielila sie i mnie. ( trzeba komentowac ?)

I dalej czytamy ze czul sieod dziecinstwa izolowany itd. ( nie chce mi sie dokladnie)

I already knew the story's ending. Turner had spent the next several months seeking out martial arts masters willing to put his realization to the testand meeting every challenge. Then, when he returned to Virginia, his old friend Master Neal arranged a trial by combat through the Board of United Dojo Organizations (BUDO), "a council sanctioned by the highest-ranking sensei [teachers] and masters in Hampton Roads." Turner was pitted against "seasoned black belts, at one point against six black belts at the same time." At the end of his ordeal, the council met. "Thanks to the graciousness of the masters and the direction of my Inner Master, I made the leap from no formal rank to black belt and fourth degree in Wa-Jitsu (The Way of Accord) and Aikijutsu, and was awarded the Ronin (masterless warrior) Award by the council." Soon after this, Turner had the most decisive encounter of his life. He met his beloved Indian guru, Sant Keshavadas, who recognized him as a spiritual teacher in his own right and blessed his mission to "heal the African American soul."

Jezusie. Tu pisza ze walczyl z 6'cioma czarnymi pasami naraz. Byli to ludzie z Wa-Jitsu i Aikijutsu. ( jak aikidocy tam byli to moze dlatego ze oni nie atakuja. A swoja droga czy aikido nie ma jakiejs genialnej obrony przed "palcem ostatecznym"?). Acha, i zostal roninem- wojownikiem. Dostal czarny pas.
Poznal indianca, ktory stal sie jego duchowym przywudcom i dal mu misje "uleczyc afrykansko amerykanska dusze " ( :wink: ).

As we continued to make our way downtown, I found myself becoming more and more eager to begin our interview. My "traveler's mind" had settled down, coming to rest on the challenging questions that had brought me here. What was the "secret" that the soft-spoken man sitting next to me had understood? Was it enlightenment? And if so, what was its relationship to a mastery of self so consummate that within days of his revelation he had been willing to submit it to such a grueling series of ultimate tests?

Autor zastanawia sie gdzie tkwi sekret.

As I recalled the superhero images that Turner's prose had inspired in my mind, I also couldn't help but wonder how closely the impeccable, divinely inspired warrior who had written his way into my imagination would prove to resemble the flesh-and-blood human being with whom I was about to spend the afternoon. For while I had little doubt that Turner's epic journey was as authentic as it was amazing, I could never entirely forget that I was in the presence of a talented poet who, blessed with the heart of Odysseus and the tongue of Homer, might have been tempted by the muse at every turn to take part in the creation of his own legend.

Tu autor sie nim zachwyca ( teraz jestem pewny ze Venom do dotkna swoim paluszkiem ;) )

Nie moge dalej bo juz pisze to z godzine i sie ostro znudzilem tym farmazonem, jak mi sie zachce to napisze.

Szacuneczek :twisted:
  • 0

budo_marcin954
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2861 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Manchester UK
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?

Właśnie, czy to palec jest magiczny czy jego siła :) . No bo jeżeli to nie palec, to równie dobrze mógłby zastosować technikę brzucha :) :) :)


co do mięśnia piwnego to pewnie ma go wyrobionego, przecież jego styl nie wymaga wielkiego wysiłku, skoro potrafi zabijać palcem, ale chyba komary jak w nie trafi :) :) :)

o mięśniu piwnym to byśmy mogli z nim pogadać, jak go trenować, w piciu piwa to my Polacy mamy bądź co bądź doświadczenie :)
  • 0

budo_jedittas
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 65 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Ełk

Napisano Ponad rok temu

Re: Pokonać mistrzów jednym palcem?
Tak, może by go tak zaprosić na obóz treningowy do Polski...dopiero by się podszkolił w tym mięśniu. "Pobił" 6 mistrzów naraz, więc niech sprubóje z 6 piwoszami ;)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024