11 odpowiedzi w tym temacie

[budo_lord von banan]

Co czymi nóż ze stałą klingą nożem do samoobrony? Moim zdaniem 60 - 70% to system jego noszenia. Bo co to za nóż do samoobrony, który ma tak zbudowaną pochwę, że bardzo ciężko nosić go na codzień na ulicy, ciężko schować.
A teraz fighter - jest to nóż do walki, czyli też do samoobrony. Ale 90% fighterów ma tak duże wymiary, że noszenie ich na codzień jest baaardzo trudne. I większośc fighterów ma takie pochwy, że nadają się tylko do noszenia gdzies w lesie.
Więc o co mi chodzi? Pojawia się pytanie - po co robione są noże typu fighter? Bo wychodzi na to, że są to noże do pojedynków dla nożowników, przenoszone w plecaku i wyciągane tylko na duel, gdzieś w ciemnej alejce. Noże te nie nadają się do noszenia na codzień, a już na pewno nie w lecie. I niech mi nikt nie mówi, że dundee rig Mad Doga czy spinal backup Piorka to dobre rozwiązanie. Może i tak, ale w zimie, pod kurtką czy płaszczem.
No chyba, że większość (czytaj prawie wszystkie) fighterów to noże kolekcjonerskie, no trzymania w szufladzie, ewentualnie noże dla wojskowych, którzy lachę wbijają w to, czy nóz widać, czy nie.
Co o tym myślita, ludzie?

[budo_cromtang]

Jejku Lord, muszę to jeszcze raz przeczytać żeby zrozumieć .
A tak na serio, myślę że problem w tym w jakim kraju my żyjemy. Być może się mylę ale mam takie oto wyobrażenie:
Stany, Kanada, Australia tam jest dużo przestrzeni i ludzie którzy mieszkają gzieś na pustkowiu(kowboje, Krokodyl Dundee ), mogą sobie biegać z dowolnej wielkości fighterem. A teraz u nas - czy potrafisz sobie wyobrazić nawet gdzieś w "dzikich" bieszczadach kolesia z przyczepionym tej wielkości "nożykiem".
Uogólniając chodzi mi o to że kultura w jakiej żyjemy wymusza na nas takie a nie inne sposoby zachowań. Co swoją drogą jest trochę sprzeczne ze sobą, no bo dobrze jest mieć przy sobie jakiś kawałek ostrza właśnie ze względu na ową wspomnianą wcześniej kulturę(przez małe k), a z drugiej strony właśnie Kultura(przez duże K) wymusza na nas jak najstaranniejsze ukrywanie, posiadanego, nieraz przecież bardzo pięknego, noża.

UFF ale się rozpisałem

[budo_lord von banan]

Sorki za pokręcony tekst ale mam Kurewską Abrakadabrę Czachy.

[budo_cromtang]

proponuje dwie opcje
:drinking:
lub
:paker:

[budo_slaw]

bo w sumie to jest pewna prawidlowosc w podziale nozy do "walki"

- noz dla tych ktorzy maja gdzies czy go widac czy nie, a liczy sie jego efektywnosc (cokolwiek to znaczy)

- noz dla tych ktorzy chca go nosci tak zeby go nie bylo widac, czyli jego wielkosc, sposob noszenia i ciezar, a jednoczesnie latwosc dobycia i efektywnosc w walce...i to zakladajac ze fightery oscyluja gdzies od 4" do 7" (a bywa ze i sporo wiecej) zaczyna byc kompromisem....a przy kazdym kompromisie trzeba z czegos zrezygnowac....z czego ? kazdy sam musi sobie na to odpowiedziec, znalezc swoj wlasny zoty srodek

[budo_tloluvin]

problem w tym w jakim kraju my żyjemy

wydaje mi sie, ze sporo w tym racji. dostosowujemy sie do tego, jak postrzegaja nas inni. dla mnie koles z fighterem 7" zainstalowanym w zupelnie widoczny sposob bedzie nadal kolesiem z fighterem 7". jednak dla sporej czesci ludzi bedzie od razu bandyta, rzeznikiem czy czyms podobnym. a chyba kazdy z nas chce uniknac takiego osadu.

noszenie fightera 7" na codzien to wielkie poswiecenie - na pewno mozna go tak nosic, zeby nie byl widoczny, ale wymaga to dostosowania swojego spodobu ubierania do w/w fightera.


PS. To moj pierwszy post na tym forum i niniejszym witam wszystkich.

[budo_seiken]

Lord , fightery sa robione dla prawdziwych mezczyzn......
Ford Mustang 1972 w garazu obok Fat Boya Harleya Davidsona , 10" fighter Mad Doga w szufladzie obok 6 " cygar Cohiby i Kimbera.....jest po co zyc.
Przeciez to o to chodzi zeby sie przejechac tym 400 konnym autem ipoczuc te MOC , o to samo chodzi z tym 10 " fighterem , wyjsc na zewnatrz poczuc te moc, przeciez nie musisz od razu strtowac w NASCAR czy tez ucinac komus glowy

[budo_lord von banan]

Czyli twierdzisz, że takie 10" fightery są po to, żeby je "tak se" mieć? A do realu się nie nadają?

[budo_-war-]

Tak Lord, o to chyba wlasnie chodzi. Bo czasy, kiedy taki fighter byl realnie potrzebny, bezpowrotnie chyba minely. I to juz nostalgia tylko, zeby sie dobrze poczuc ...
Wojtek

[budo_seiken]

Badzmy realistyczni , 10 " fighter jest za duzy, i nie wazne czy to bedzie czlonek SWAT team czy Delta Force.
Jak najbardziej sie zgadzam , jako EDC fighter sprawdzaja sie noze nie wieksze niz 5 "

[budo_morfen_usuniety]

Spotkałem się kiedyś z opinią człowieka A człowiek uczył się tu i tam i zna się na tym Nóż do obrony powinien być mały Najlepiej rzeby w ręce się schował ( oczywiście złożony ) Żeby jego posiadanie i jednoczesne użycie było tym większym zaskoczeniam Sam ma wielką kosę ale tak jak War wspomniał to już chyba tylko z nostalgii i zamiłowania do piękna tego typu

[budo_surval]

A moje zdanie jest takie: Jeśli jesteś cywilem , policjantem lub ochroniarzem itp. który chce mieć nóż przy tyłku z różnych powodów : dla samoobrony, jako broń ostatniej szansy lub przydatne narzędzie to wyposaż się w foldera, necka lub nieduży nóż ze stałą głownią noszony w przemyślany sposób z punktu widzenia łatwości użycia i dyskrecji jego posiadania, bo to nie rzuca się w oczy a jednocześnie spełniać może powierzone mu zadania. Gdy jesteś survivalowcem , żołnierzem czy po prostu gościem który używa noża w warunkach w których noszenie dużego fightera czy noża roboczego w sposób widoczny jest postrzegane jako coś normalnego to noś i używaj taki nóż jak tylko Ci wygodnie. Ja sam osobiście jak jadę do lasu itp. to biorę nóż ze stałą głownią bo czego innego od niego wymagam i co innego on może mi dać a jak jestem w mieście to mam przy sobie foldera i raczej nigdy nie połączę kamizelki taktycznej której używam w pracy z moim Beckerem BK 7 bo ten nóż biorę na wypady w teren i tam rozmiary tego noża nie budzą w nikim zdziwienia, tak i mojego CRKT M16-04 nie zabiorę na wypad w teren bo on jest do noszenia w mieście na co dzień i w pracy i to jest jego zadanie jakie przed nim stawiam. Z kolei nożem który zarówno w mieście jak i terenie zawsze jest ze mną jest Multi-tool Viktorinoxa bo z powodzeniem sprawdza się i w mieście i w terenie i za to go lubię.