[quote name="budo_-WAR-"]czy przypadkiem wiekszosc osob noszacych "necki" nie nosi rowniez normalnego foldera ?
Na gnojku ze sprezynowcem, neck nie zrobi wrazenia, poza tym, nierozsadne by bylo tracic przewage zaskoczenia i pokazywac, ze rowniez mamy czym krzywde zrobic. Bo nawet malo rozgarniety "dresiarz" widzac roznice w zasiegu, bedzie staral sie to wykorzystac.
A jesli chodzi o wykorzystanie przeciwko golym rekom ...
to troche sliska sprawa, bo nie po to cwiczymy rowniez SW, by na zaczepke goscia noz wyciagnac.[/quote]
no coz ja mam troche inna filozofie, na zaczepki po prostu nie reaguje = nigdy, walka jest dla mnie wtedy gdy walcze o zycie swoje lub kogos innego = wtedy trzeba isc na calosc = zero humanitaryzmu :twisted: a bron czy to jest noz (nosze zawsze jeden - zwykle folder) czy giwera zawsze jest w ukryciu, nauczono mnie ze jak sie wyjmuje tylko po to zeby "uderzyc" nie po to zeby straszyc = ma byc jak "as w rekawie"
[quote name="budo_-WAR-"]Kiedys pisalem, o pewnym zachowaniu, chcemy byc przygotowani na wszystko, w efekcie czego, po pewnym czasie przypominamy chodzaca zbrojownie, w kieszeni duzy folder, przy pasku "teleskop", na szyi "neck", w bucie jeszcze jeden "guardian", w malej kieszonce "szwajcar" jakby wino trzeba bylo otworzyc ...
W efekcie w sytuacji zagrozenia, nie wiemy za co sie lapac. Ilu z was trenowalo sytuacje "niespodziewany napad" , gdzie przez kilka sekund trzeba bronic sie przed uderzeniami, zwiekszyc dystans, wyciagnac noz i kontratakowac ? Bo samo cwiczenie szybkiego dobywania noza, to taka mila zabawa ,nieco masturbacje przypominajaca, frajda, czujemy sie lepiej, ale pozytek z tego ... taki sobie :wink: [/quote]
przygotowani owszem

ale nie zbrojownia, w moim przypadku noz zawsze i wszedzie i bynajmniej obrona to jego drugo albo i trzeciorzedna rola = jest to poprostu narzedzie uzytku codziennego i tak jest traktowany, a do obrony nosze giwere (prawie zawsze

)
i zawsze wiem za co sie lapac, tego tez mnie nauczono, zasada jest : bron zawsze w tym samym miejsu i tym samym stanie = nie ma byc myslenia co odpiac, co odbezpieczyc i jak to zrobic, po prostu reka ma to wykonac sama bo mozg zajety jest mysleniem taktycznym i ma cholernie malo czasu.
a napad nie moze byc niespodziewany, jesli jest, juz w zasadzie przegrales, to tak jak z "ochrona" = ochroniaz przegrywa gdy dochodzi do ataku, ma zrobic wyszystko by do niego nie doszlo, szybkie dobywanie ? powiedzial bym raczej skryte, chodzi o to ze w momencie ewentualnego ataku bron musi byc juz w lapie ale tak zeby przeciwnik tego nie widzial.
"rewolwewrowcy" to mit filmowy = owszem slyszalem o gosciu ktory w ciagu 1 sek dobywal mini uzi odbezpieczal, skladal sie i oddawal celny strzal, lecz takie umiejetnosci na nic jesli nie myslisz wczesniej taktycznie i nie wiesz ze cos sie swieci.
nigdy nie musialem jeszcze strzelac czy walczyc nozem (w realu), obym nigdy nie musial, ale bron w lapie mialem juz kilkanascie albo lepiej razy i zawsze do tej pory udawalo mi sie przewidziec ruchy "napastnikow" i wczesniej im przeciwdzialac stosujac niezaprzeczalnie najlepsza technike obrony = ucieczka

[/quote]