O Vale Tudo w rzeczpospolitej.
Napisano Ponad rok temu
Oto treść, na wypadek jakby link padł
Człowiek z mikrofonem krzyczy: "Dymy proszę!" i zawodnicy wbiegają na prezentację. W tym momencie psuje się nagłośnienie, na chwilę w całej hali gasną żarówki. Do rwanych dźwięków dobiegających z głośników trzeba będzie się przyzwyczaić, światło na szczęście znowu się pojawia i turniej finałowy pierwszych mistrzostw Polski w vale tudo - walkach, o których ostatnio zrobiło się głośno - może się rozpocząć.
Na środku hali zapaśniczej Legii na warszawskim Bemowie ustawiono ring. To zmiana reguł gry: gdy w kwietniu i październiku odbywały się eliminacje do turnieju finałowego, walki toczyły się w klatce o średnicy ok. 6 metrów. Człowiek z mikrofonem, czyli Mirosław Okniński, najważniejsza postać w polskim vale tudo, wie, co robi. Druciane ogrodzenie wzbudzało niezdrowe emocje. - Nam nie chodzi o to, by pokazać, że te walki są brutalne. To było dobre na początku, żeby zwrócić uwagę - jakaś klatka, jacyś faceci się biją - to dobrze się sprzedaje - przyznaje Okniński.
Dokumentalista Sylwester Latkowski ("To my, rugbiści" i "Blokersi") w swoim najnowszym filmie zestawił walki w klatce z brutalnymi bitwami piłkarskich chuliganów. - Nie podoba mi się to połączenie. To zwykłe poszukiwanie sensacji - uważa Okniński. Przedstawiciele dalekowschodnich szkół walki mówią, że takie pojedynki to "zezwierzęcenie", protestuje Polska Konfederacja Sportu. Oknińskiemu marzy się założenie związku sportowego w vale tudo, a do tego zgoda PKS jest niezbędna. Sobotni turniej finałowy miał więc nie tylko promować nową formułę walk, ale i przekonać, że można ją uznać za sport. Dlatego Okniński - jako jedyny w Polsce ma prawo noszenia purpurowego pasa vale tudo, jest trenerem, promotorem, a w czasie gali również konferansjerem i sędzią - zdecydował, że walka będzie się toczyć na ringu, a przed rozpoczęciem turnieju długo wymieniał czego nie będzie można robić: uderzać w szyję, oczy, genitalia, zakładać dźwigni na kręgosłup. W ostatniej chwili zdecydowano też, że nie wolno uderzać głową ani łokciem.
Vale tudo nie jest osobnym stylem. To nazwa rywalizacji, w której mogą się zmierzyć przedstawiciele różnych sztuk walki. Zgodnie z portugalską nazwą - "wszystkie chwyty dozwolone". Chodzi o to, żeby rywala znokautować lub zmusić do poddania. Czasem wystarczy kopnąć albo uderzyć pięścią, ale najczęściej trzeba go rzucić na deski i dalej walczyć w parterze. Tu najbardziej skutecznymi metodami są dźwignie i duszenia zaczerpnięte z brazylijskiego dżiu-dżitsu. W Polsce, tak jak na całym świecie, najlepsi w turniejach vale tudo są właśnie "Brazylijczycy".
Mała, duszna hala Legii zapełniła się do ostatniego miejsca. Wśród ponad trzystu widzów sporą grupę stanowią mężczyźni o karkach szerszych niż pas przeciętnego człowieka, ale jest też kilkanaście kobiet. Pod ścianą stoi ekipa medyczna z jednej z prywatnych klinik. - Jeszcze nigdy nie obsługiwałem turniejów w sportach walki - mówi doktor Jan Biławicz. - Czy się boję, że sobie nie poradzę w przypadku wyjątkowo ciężkiego nokautu? Jestem anestezjologiem ze specjalizacją drugiego stopnia w intensywnej terapii. Ja się już niczego nie boję. Pod nogami doktora stoi sprzęt: kardiomonitor i defibrylator, aparat oddechowy, kołnierz usztywniający na wypadek urazu kręgosłupa. Jeden z kibiców stojących najbliżej ringu nosi taki sam.
Finały rozgrywane są w pięciu kategoriach wagowych. Jeśli w ciągu 10 minut nie ma nokautu lub poddania, następuje pięciominutowa dogrywka. Zawodnik, który miał w niej przewagę, wygrywa. Pojedynki są zaskakująco nudne. Dopóki obaj rywale stoją, widać przynajmniej ciosy i niskie kopnięcia znane z tajskiego boksu. Gdy walczący schodzą do parteru, pojedynek zaczyna przypominać bój dwóch żółwi.
Zawodnicy leżą spleceni na deskach i próbują duszenia. Antoni Chmielewski (judoka z Warszawy, zwycięzca w wadze do 80 kg) przeleżał tak ze swoim rywalem kilka minut. Czasami bywa jeszcze nudniej: jeden z rywali traci równowagę i pada na deski, ale drugi nie rzuca się na niego, bo najlepiej wychodzi mu boksowanie i pewniej czuje się na stojąco. Ten pierwszy woli walczyć w parterze, a poza tym nie może wstać, bo w momencie gdy będzie się prostował grozi mu nokautujące kopnięcie w głowę. Leży więc i czeka na ruch rywala. Nic dziwnego, że z pięciu sobotnich walk aż trzy kończyły się dogrywkami. Ciekawie było tylko w wadze do 90 (poddanie) i 100 kilogramów (nokaut). W tej ostatniej Michał Materla za Szczecina (kat. do 100 kg) tak szybko uwinął się z Jarosławem Stacherą, że większość widzów nawet nie zauważyła, czy nokautujący cios zadał ręką czy nogą.
Co do brutalności tych widowisk, zdania są podzielone. Niektórzy zapamiętają to, że w jednej z walk zwycięzca zmusił leżącego w narożniku rywala do poddania się, usiłując wskoczyć mu na twarz (raz się udało). Inni, że poza rozbitym nosem i pękniętym łukiem brwiowym nikomu nic poważnego się nie stało, a zawodnicy po skończonej walce padali sobie w ramiona. Na galę zaproszono przedstawiciela Polskiej Konfederacji Sportu, ale czy był i jak mu się podobało - na razie nie wiadomo.
Anna Brzezińska
Paweł Wilkowicz
Napisano Ponad rok temu
no a walki w zapasach albo judo to dopiero nuuuuuda, taaak powinno sie skasowac te sportyGdy walczący schodzą do parteru, pojedynek zaczyna przypominać bój dwóch żółwi.
Zawodnicy leżą spleceni na deskach i próbują duszenia. Antoni Chmielewski (judoka z Warszawy, zwycięzca w wadze do 80 kg) przeleżał tak ze swoim rywalem kilka minut. Czasami bywa jeszcze nudniej: jeden z rywali traci równowagę i pada na deski, ale drugi nie rzuca się na niego, bo najlepiej wychodzi mu boksowanie i pewniej czuje się na stojąco. Ten pierwszy woli walczyć w parterze, a poza tym nie może wstać, bo w momencie gdy będzie się prostował grozi mu nokautujące kopnięcie w głowę. Leży więc i czeka na ruch rywala. Nic dziwnego, że z pięciu sobotnich walk aż trzy kończyły się dogrywkami. Ciekawie było tylko w wadze do 90 (poddanie) i 100 kilogramów (nokaut). W tej ostatniej Michał Materla za Szczecina (kat. do 100 kg) tak szybko uwinął się z Jarosławem Stacherą, że większość widzów nawet nie zauważyła, czy nokautujący cios zadał ręką czy nogą.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
madhornet: W tym artykule masz cala prawde: takie vale tudo nie nadaje sie do pokazywania w telewizorni, bo widzow pasjonujacych sie tym jest powiedzmy 0,05%. Chyba, ze Polak walczy z obcym dla sprawy to wtedy mozna nawet bierki pokazywac :wink:
Napisano Ponad rok temu
Kawał fachowej dziennikarskiej roboty
W rzeczy samej, jak mawia jeden z aktorów popularnego polskiego "tasiemca" Niniejszym zgłaszam kandydature za miesiąc grudzień dla dziennikarzy "Rzeczypospolitej" Anna Brzezińskiej, i Pawła Wilkowicza do"Złotej rękawicy"
Napisano Ponad rok temu
Ten artykuł jest kiepski
Napisano Ponad rok temu
heheh co za dbalosc o jezyk polski, tylko ztego co wiem nazw wlasnych sie nie spolszcza( tlumaczy).
widzisz saku ty sobie zarty robisz a ludzie sie nabieraja, popraw sie
Napisano Ponad rok temu
Swoją drogą to był po części mój pomysł
a wykonanie? no cóż, ze wszystkich dziwnych tekstów o ValeTudo ten wydaje mi się najlepszy, choć mógłby być obszerniejszy.
Napisano Ponad rok temu
Nie spodziewajmy sie, ze reportarze z zawodow beda pisane na kleczkach...
Pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
Praktycznie poza "purporowym pasem vale tudo" nie ma tam zadnych wpadek.
to jest boski text
Napisano Ponad rok temu
Ty ciulu sam się skasuj! Łajzo jedna. Jak jesteś taki kozak to powiedz jakiemuś dobremu zawodnikowi w judo lub zapasach, że optujesz za skasowaniem jego sportu. Myślę, że mógłbyś wyjść z tego cało, bo żaden mistrz nie będzie się hańbił waląc cięw ten zakuty ryj...no a walki w zapasach albo judo to dopiero nuuuuuda, taaak powinno sie skasowac te sporty
Napisano Ponad rok temu
Te, panie "pankration", za mało masz krwi na srebrnym ekranie, to przespaceruj się czasem po Pradze (najlepiej w porządnych ciuchach i z jakąś dobrą komórką), to powinieneś znaleźć tam odpowiednią rozrywkę...Wiesz oni byli przygotowani na co innego. Pewnie nawet zapasowe worki ze soba na zwloki przyniesli a tu taka nuda. Leza i cos tam kombinuja sobie. Krew sie nie leje wszyscy zyja. Bezsens.
A, jak wrócisz to opisz innym swoje wrażenia z sensownego przelewu krwi. Polecam również wakacje w Iraku.
Napisano Ponad rok temu
Ty ciulu sam się skasuj! Łajzo jedna. Jak jesteś taki kozak to powiedz jakiemuś dobremu zawodnikowi w judo lub zapasach, że optujesz za skasowaniem jego sportu. Myślę, że mógłbyś wyjść z tego cało, bo żaden mistrz nie będzie się hańbił waląc cięw ten zakuty ryj...no a walki w zapasach albo judo to dopiero nuuuuuda, taaak powinno sie skasowac te sporty
Te, panie "pankration", za mało masz krwi na srebrnym ekranie, to przespaceruj się czasem po Pradze (najlepiej w porządnych ciuchach i z jakąś dobrą komórką), to powinieneś znaleźć tam odpowiednią rozrywkę...Wiesz oni byli przygotowani na co innego. Pewnie nawet zapasowe worki ze soba na zwloki przyniesli a tu taka nuda. Leza i cos tam kombinuja sobie. Krew sie nie leje wszyscy zyja. Bezsens.
A, jak wrócisz to opisz innym swoje wrażenia z sensownego przelewu krwi. Polecam również wakacje w Iraku.
Stary chyba sarkazmu w tych wypowiedziach :roll: lol
Napisano Ponad rok temu
Ty ciulu sam się skasuj! Łajzo jedna. Jak jesteś taki kozak to powiedz jakiemuś dobremu zawodnikowi w judo lub zapasach, że optujesz za skasowaniem jego sportu. Myślę, że mógłbyś wyjść z tego cało, bo żaden mistrz nie będzie się hańbił waląc cięw ten zakuty ryj...no a walki w zapasach albo judo to dopiero nuuuuuda, taaak powinno sie skasowac te sporty
Te, panie "pankration", za mało masz krwi na srebrnym ekranie, to przespaceruj się czasem po Pradze (najlepiej w porządnych ciuchach i z jakąś dobrą komórką), to powinieneś znaleźć tam odpowiednią rozrywkę...Wiesz oni byli przygotowani na co innego. Pewnie nawet zapasowe worki ze soba na zwloki przyniesli a tu taka nuda. Leza i cos tam kombinuja sobie. Krew sie nie leje wszyscy zyja. Bezsens.
A, jak wrócisz to opisz innym swoje wrażenia z sensownego przelewu krwi. Polecam również wakacje w Iraku.
Żeby napisać jakąś myśl, potrzebne jest myślenie. Kostis Palamas
Napisano Ponad rok temu
Te, panie "pankration", za mało masz krwi na srebrnym ekranie, to przespaceruj się czasem po Pradze (najlepiej w porządnych ciuchach i z jakąś dobrą komórką), to powinieneś znaleźć tam odpowiednią rozrywkę...Wiesz oni byli przygotowani na co innego. Pewnie nawet zapasowe worki ze soba na zwloki przyniesli a tu taka nuda. Leza i cos tam kombinuja sobie. Krew sie nie leje wszyscy zyja. Bezsens.
A, jak wrócisz to opisz innym swoje wrażenia z sensownego przelewu krwi. Polecam również wakacje w Iraku.
Te panie kreciel za malo masz szarych komorek zeby sarkazm wyczuc, to przespaceruj sie na uczelnie (najlepiej z porzadna ksiazka i jakims laptopem), tam ci powinni zapewnic odpowiednie ich rozruszanie...
A jak wrocisz to opisz swoje wrazenie po ponownym przczytaniu tych postow. Polecam rowniez ukonczenie szkoly sredniej.
Napisano Ponad rok temu
Ty zapewne rezydujesz w depresji intelektualnej a twoje didaskalia strzykające parafiańszczyzną, emanują płonną patologiczną animozją wobec osobników reprezentujących bardziej zaawansowane ewolucyjnie formy człowiecze, tedy dalsza konwersacja z tobą stanowiłaby dla mnie merytoryczną brawurę regresu konceptualnego.Te panie kreciel za malo masz szarych komorek zeby sarkazm wyczuc, to przespaceruj sie na uczelnie (najlepiej z porzadna ksiazka i jakims laptopem), tam ci powinni zapewnic odpowiednie ich rozruszanie...
A jak wrocisz to opisz swoje wrazenie po ponownym przczytaniu tych postow. Polecam rowniez ukonczenie szkoly sredniej.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
DC pomoc
- Ponad rok temu
-
Iron Kids
- Ponad rok temu
-
Kurosawa na pierwszym!
- Ponad rok temu
-
Historia o Rikim :)
- Ponad rok temu
-
TAEKWONDO - film obyczajowy (Kor.Płd./Pol)
- Ponad rok temu
-
Sztuka Kung-Fu - N. Geographic -12.XII
- Ponad rok temu
-
80 lat polskiego boksu-dokument 13.XII
- Ponad rok temu
-
Smok: historia Brucea Lee (niedziela 19.00 TV4)
- Ponad rok temu
-
Blok programowy "Fight Club" w Eurosporcie
- Ponad rok temu
-
Vale Tudo w "Rzepie" i kupa miesiąca dla Dyducha z
- Ponad rok temu