Początkujący w judo wszystkich sekcji łączcie się!
Napisano Ponad rok temu
Niniejszym temat uważam za otwarty i zapraszam wszystkich początkujących do opisywania swoich doświadczeń. Starzy wyjadacze też mogą coś dorzucić, jeśli jeszcze pamiętają swoje początki - no i oczywiście doradzić zółtodziobom.
Napisano Ponad rok temu
Rozgrzewka jak rozgrzewka - bieganie, zabawa w berka (również w wariancie z berkowaniem po kolanie i trzymaniem się za kolano, kiedy się goni), takie tam. Dalej nieco gimnastyki, w tym pompki z rękami przy ciele (oj, tricepsy!) i trzymanie nóg w powietrzu (OJ, MIĘŚNIE PLECÓW W OKOLICY KRZYŻA! ). Przewroty gimnastyczne w przód i w tył. O dziwo - brak ukemi przez bark. Dalej podstawy padania w klęku podpartym z wyciąganiem ręki spod partnera. Wszystko fajnie, tylko trochę łokcie obite od energicznego klepania w matę. No, a potem się zaczęło.
Na dobry początek wprawka w podcinaniu. Uke chodzi w bok, a tori próbuje "dopchnąć" jego drugą nogę w tempo kroku. Ni cholery nie mogłem w tempo trafić (nie wspominając już o odpowiednim ułożeniu stopy w stosunku do maty). Następnie - statycznie, powoli i bez oporu - [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]. Całkiem nieźle poszło. A potem zaczęła się zabawa. :twisted:
Najpierw zapasy w celu poderwania przeciwnika z maty (tylko podnoszenie, bez rzutów żadnych). Dałem się raz tylko, niestety nie udało mi się podnieść partnera. Nad cierpliwością trza będzie popracować troszkę. A potem w obrębie jednego tatami zapasy w celu wypchnięcia za krawędź. Tutaj czeka mnie sporo pracy, bo rozłożył mnie 9 do 1 koleś niższy i ważący 10-15 kilo mniej, poprzez wzorowe "ustepowanie, kiedy pchają". Na swoje usprawiedliwienie dodam, że jestem jedynakiem, a on, jak mówi, często się siłuje z bratem.
Na zakończenie podciąganie na drążku. Tragedia - tylko jedno podciągnięcie pełne, a następne 19 z nogami zaparkowanymi na drabinkach (oj, bicepsiki). Tak to jest, jak się dziewięć lat siedzi na dupie i pali jak smok, a do tego waży się około 90 kilo. Ale nic to, palenie rzucone ładny kawałek czasu temu, forma rośnie - jest nad czym pracować.
Lekkie tzw. zakwasy pewnie będą, ale coś czuję, że na wieczorny trening aikido i tak pójdę, bo nie zczołgiwałem się z maty, tak jak się tego spodziewałem i tak jak mi grożono. W pozostałe dni tygodnia jeden trening dziennie, tylko w poniedziałki może być takie combo - w każdym razie trzeba spróbować i zobaczyć, czy da radę.
I tym optymistycznym akcentem kończę relację z tego jakże istotnego, pierwszego w życiu treningu judo.
Napisano Ponad rok temu
A pierwszy porządny trening, miałem niedawno, to znaczy na początku sierpnia. Poszedłem wtedy na trenig "wakacyjny", bo stwierdziłem że przydało by się trochę poruszać. Oj i wtedy to zrozumiałem co to znaczy trenig Na drugim, czy trzecim z koleji, na którym byłem, padł pomysł poćwiczenia siły, z maty zszedłem o włąśnych siłach, ale przez następny tydzień nie byłem w stanie zrobić żadnego brzuszka, i dodatkowo przez pierwsze dwa dni, żeby zasnąć brałem leki przeciwbólowe ale w sumie na dobre to wyszło bo teraz to nie ma możliwości żebym miał zakwasy na brzuchu
Napisano Ponad rok temu
Wrażenia:
Do pierwszego treningu mam mieszane uczucia, bo osoby całkowicie początkujące(0 ukemi, 0 czegokolwiek) mogły się nieco zrazić a także narazić. Żadnego tłumaczenia jak wykonać prawidłowe ukemi, które wygląda jak fikołek zwykły(eehh te nasze piękne ukemi w aikido ). W parterze tak samo, ktoś kto nigdy nie bawił się w to szarpanie to poprostu będzie lalką do dźwigni i duszeń dla gościa z jakimkolwiek doświadczeniem. A w trakcie rozgrzewki trzeba było je robić, w tym także ushiro przez bark co na początku aikido zawsze małe problemy stwarza. Generalnie mam nadzieję, że z czasem jakoś to lepiej będzie bo teraz jest jedna grupa zaawansowanych i początkujących, wszyscy w jednej kupie . Oczywiście pasy(powiedzmy od niebieskiego do góry bez czarnych) chciały pochwalić się na rozgrzewce jakie to koazki z nich. Ludzie niektórzy sa tacy zwykli a niektórzy właśnie starsi stopniem ekhem no comment, ale dojdzie 3 kumpli i bedzie weselej troche.
Tak ogólnie podsumowując pierwszy trening to: długa rozgrzewka, mało techniki i troche walk w ne waza(które uczyniły trening ciekawym).
Mam ogromną nadzieję, że treningi się zmienią bo judo podoba mi się bardzo, jednak w przeciwnym wypadku nie ma co czasu marnować.
Ps.
O co biega z ta pozycją, którą ludzie przyjmują jak sie im plecy zabiera? Gośc był na klęczkach, ja zdobyłem plecy a on położył się na glebie, ręce schowane przy brodzie i czeka grom wie na co. Wiem, że to sport a nie sztuka walki ale to takie dziwne zdeka. Wprawdzie ciężko mu jakieś łapsko wyciągnąć do juji gatame na przykład albo duszenie założyć ale co to za taktyka żeby leżeć jak kłoda?
Napisano Ponad rok temu
A co do tego klęczenia z rękami przy szyji (łapie się wtedy kołnierz) jest to sposób na przerwanie walki w parterze, bo jeżeli sędzia widzi że żaden z zawodników nie ma przewagi (to znaczy nie ma trzymania, czy duszenia) i przez kilka sekund nic się nie działo, to przerywa walkę i wraca się do stójki. A jeżeli to był gostek z jakimś wyższym stopniem, to poprostu chciał na tobie wymusić atakowanie, bo w tym momencie więcej ci to da, niż jak by on miał ci zakładać przez cały czas dźwignie, albo doprowadzić do trzymania (bo tak naprawdę jak gostek ciebie dobrze złapie to wyjście jest praktycznie nie możliwe, w szczególności jak jeszcze przeciwnik jest cięższy).[/i]
Napisano Ponad rok temu
i nie tylko w tej sytuacji. miałem chyba 3 m-ce temu walkę - przeciwnik rzuca mnie na yuko, i chce przejsc do trzymania. ale ja go łaps! w gardę, on próbuje partacku dusić z wyciagniętymi sztywno rękami. chwytam go jak nalezy, przyciągam go do siebie, ustalam pozycję, żeby miec dobrą podstawę do przetoczenia, wszystko spokojnie, bez pospiechu, szarpania i siłowania - a tu zonk! mate, sędzinka (młodsze ode mnie dziewczę) powiada. bo ona nie dopatrzyła się w tym zadnej aktywnosci z mojej strony. ot, leżał i podrygiwał.
i stracilem okazję do wygrania walki z jednym z czołowych zawodników sekcji, bo bym go z dosiadu udusił jak nic.
taki jest parter w judo. ma swoją logikę, ale to jest logika nielogiczna ;-)
wszystko przez przepisy walki sportowej. zresztą sam Paweł Nastula w wywiadzie dla SdW powiedział, że kilka lat temu zmianą przepisów praktycznie zabito parter w judo.
Napisano Ponad rok temu
nie no jasna sprawa, ale właśnie troszke zaniepokoiło mnie to, że było dużo nowych osób a zero tłumaczenia ukemi, ale ogólnie trener był jakby to powiedzieć: mocno zabiegany. Pojawiły się właśnie jakieś informacje o grupie dla newbies więc jestem dobrej myśli i raczej będzie w porządku.SoS trening musi być dostosowany też do tych słabszych, żeby nie padli na macie
tzn. nie jestem jakiś głodny na wycisk od dan'a. Ćwiczyłem z jednym niebieskim pasem, co mnie krwią wypaćkał, i była bardzo fajna walka, ładną dźwignię na łokieć mi założył. Był w pozycji bocznej i nogami oplótł moją wolną rękę. Na początku miałem pełny dosiad, a że umie mocno skulić łepek a ja w duszeniach żaden fachowiec, to próbowałem juji gatame ale "too slow man, too slow" Jak z nim ćwiczyłem to zobaczyłem, że pozycja to nie wszystko, trzeba jeszcze umieć udusić, bo w końcu nie można czekać w nieskończoność aż zmęczy się od trzymania brody przy klaciewięc na początku pare treningów nudniejszych cię czeka, ale jak są ludzie z DANem to duża szansa że mają też uprawnienia instruktora, więc możesz spróbować pogadać z nimi i z trenerem, to z boku będziesz mógł poćwiczyć z nimi trochę intensywniej.
Napisano Ponad rok temu
Jak z nim ćwiczyłem to zobaczyłem, że pozycja to nie wszystko, trzeba jeszcze umieć udusić, bo w końcu nie można czekać w nieskończoność aż zmęczy się od trzymania brody przy klacie
Jak trzyma brodę przy klacie można zastosować małą perswazje to znaczy wepchnąć wyprostowaną dłoń pod brodę, a jeżeli nie ręką to zawsze można kołnierzem dusić ale niewiem jak u ciebie będzie, ale u mnie za bardzo to nie pokazują duszeń, to znaczy pokazali tylko jedno, od tyłu przedramienie, ale duszeń spokojnie można się nauczyć z różnych filmów szkoleniowych (wiem z doświadczenia, ostatnio zmusiłem do odklepania człowieka z 1 kyu, a nawet nie użyłem zbyt dużej siły [ powiem tylko że ja mam jak narazie 5 kyu, więc pokonanie kogoś o 4 stopnie wyższego, napawa mnie dumą ] )
A co do tego wycisku od dan'ów, to wcale nie musi być wycisk, mnie np. część jest na tyle miłych że w parterze to ci tłumaczy jak go złapać żeby zabolało go
Napisano Ponad rok temu
Jak z nim ćwiczyłem to zobaczyłem, że pozycja to nie wszystko, trzeba jeszcze umieć udusić, bo w końcu nie można czekać w nieskończoność aż zmęczy się od trzymania brody przy klacie
Jak trzyma brodę przy klacie można zastosować małą perswazje to znaczy wepchnąć wyprostowaną dłoń pod brodę, a jeżeli nie ręką to zawsze można kołnierzem dusić ale niewiem jak u ciebie będzie, ale u mnie za bardzo to nie pokazują duszeń, to znaczy pokazali tylko jedno, od tyłu przedramienie, ale duszeń spokojnie można się nauczyć z różnych filmów szkoleniowych (wiem z doświadczenia, ostatnio zmusiłem do odklepania człowieka z 1 kyu, a nawet nie użyłem zbyt dużej siły [ powiem tylko że ja mam jak narazie 5 kyu, więc pokonanie kogoś o 4 stopnie wyższego, napawa mnie dumą ] )
A co do tego wycisku od dan'ów, to wcale nie musi być wycisk, u mnie np. część jest na tyle miłych że w parterze to ci tłumaczy jak go złapać żeby zabolało go
Napisano Ponad rok temu
Jeśli dobrze zrozumiałem z tą wyprostowaną dłonią to wyjdzie na miażdżenie mu brody, co jak się dowiedziałem od gościa z którym walczyłem, jest powodem do dyskwalifikacji. Kołnierzem nie da rady, co jedynie moge mu oczy zasłonić i wprawić w zakłopotanie trzeba poprostu wkładać tą ręke na szyje w trakcie ruchu(np. przetoczenia) bo inaczej ciężka sprawa, no ale to wkońcu tylko jeden trening więc narazie to jedynie teoretyzować mogę :wink: .Jak trzyma brodę przy klacie można zastosować małą perswazje to znaczy wepchnąć wyprostowaną dłoń pod brodę, a jeżeli nie ręką to zawsze można kołnierzem dusić
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jesli zrobisz to technicznie, to nie. bo z dosiadu duszenia krzyżowe wchodzą az miło, ale konieczna jest technika i doświadczenie. a przede wszystkim ktoś,kto zwracając uwagę an szczegóły pokaże jak dusić, zeby udusić.kołnierzem nie da rady, co jedynie moge mu oczy zasłonić i wprawić w zakłopotanie trzeba poprostu wkładać tą ręke na szyje w trakcie ruchu(np. przetoczenia)
Napisano Ponad rok temu
... Ale mnie się bardzo podobał i nie mogę się doczekać kolejnego w piątek.
taaak to uzaleznia :-)
Napisano Ponad rok temu
Ale całkiem niedawno padały tu, na tym forum, wypowiedzi odnośnie ponownie zmienionych przepisów, aby parter bardziej uatrakcyjnić i nie podnosić walki z byle powodu. To jak to w końcu jest?taki jest parter w judo. ma swoją logikę, ale to jest logika nielogiczna ;-)
wszystko przez przepisy walki sportowej. zresztą sam Paweł Nastula w wywiadzie dla SdW powiedział, że kilka lat temu zmianą przepisów praktycznie zabito parter w judo.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kurde, to widzę, że całkiem nieźle sobie poczynacie. Ciekawe, czy w piątek u mnie będzie coś trochę ciekawszego (inna grupa, inny trener), czy dopiero w poniedziałek się zacznie. Jedyne, czego nie jestem do końca pewien to to, że od razu was wrzucają na głęboką wodę randori, bez poprzedniego wyuczenia technik i padów na sucho.Dzisiaj był drugi trening i mogę bez wahania powiedzieć, że już mnie to wciągnęło i wcześniejsze niepewności idą w siną dal . Z początkującymi jeszcze nie ustalone, co z nimi zrobić ale było więcej techniki, m.in. jak gościa przewrócić z "kłoda position"(przepraszam ale jeszcze nazw nie kojarze), przetaczanie do juji gatame itd. Co najważniejsze judoga biała! W dodatku o jedną walkę więcej było przy randori, czyli już po 4( 3 minutowe ) walki. Wycisk przy rozgrzewce zwiększył się odrobine ale tak stopniowo.
Napisano Ponad rok temu
No jak to, w ogóle nic? żadnych przetrzymań, ucieczek?bez poprzedniego wyuczenia technik
My dzisiaj mieliśmy 2 sposoby na odwrócenie jak uke się położy na brzuchu, później jak gość klęczy(na pieska )i zza pleców przetaczamy, później dodaliśmy do tej pozycji przejście do juji gatame, na końcu było przytrzymywanie w pozycji bocznej i uke miał 10 sekund żeby uciec.
Shabu to ty chodzisz do grupy początkującej, zaawansowanej czy może tak jak narazie ja czyli "w kupie siła"?
Napisano Ponad rok temu
Początkującej. Część ludzi po raz pierwszy całkiem (w tym ja), niektórzy mają jakieśtam doświadczenie, ale nie jakieś ogromne. Jest jeden pomarańczowy pas, ale nie trenował jakiś czas, a cała reszta białe (wiem, wyznacznik średni, ale przynajmniej można porównać).Shabu to ty chodzisz do grupy początkującej, zaawansowanej czy może tak jak narazie ja czyli "w kupie siła"?
Pierwszy trening opisałem dokładnie - więcej zabawy niż judo. Zobaczymy w piątek, ale myślę, że też będzie podobnie, bo - jak napisałem - to będzie inna grupa. Jeśli ktoś chce zaliczać WF chodząc w piątki tylko, to raczej trzeba mu też od zera pokazywać, a nie rzucać na głęboką wodą.
Zobaczymy, ale tak coś czuję, że nowości będą w poniedziałki, a w piątki powtórka z rozrywki (co w sumie nie jest takie złe ).
Napisano Ponad rok temu
Uczucia mieszane. Plusy: sporo padów i ogólnorozwojówki. Minusy: zero judo właściwego. Fajnie było, ale jakoś łatwo i krótko. A do tego może się okazać, że przez biurokrację Uniwersytecką będę mógł chodzić tylko raz w tygodniu, nie dwa.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
a to sie pochwale..
- Ponad rok temu
-
Judo - Warszawa (gdzie? student?)
- Ponad rok temu
-
szukam klubu w częstochowie
- Ponad rok temu
-
sponsorzy w judo
- Ponad rok temu
-
techniki
- Ponad rok temu
-
judo uniwersytet łódzki
- Ponad rok temu
-
Szukam Sekcji
- Ponad rok temu
-
Judo Manager zapisy do II ligi !!!
- Ponad rok temu
-
Kopeć ZADUSZONY w parterze
- Ponad rok temu
-
Judo - Lublin
- Ponad rok temu