Skocz do zawartości


Zdjęcie

Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
109 odpowiedzi w tym temacie

budo_ian17
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 302 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Taka oto niedawna historyjka:
Idę spokojnie przez poznański dębiec(w innym temacie napisałem, że mi tam zchodzą z drogi - cuż, przeszłość...) w pobliżu tzw. manhattanu i wyciągam telefon w celu napisania smsa. Pisząc kieruję się w stronę takiego zarośniętego przejścia przez tory kolejowe. Zauważam dresa, który skręca za mną, ale co tam, pewnie do mieszkania idzie, bo obok blok był. Ale nie, idzie za mną. No to ja, naiwny optymista, myślę że chce po prostu przejść tędy. Rzecz jasna widział mój telefon, który, jak zobaczyłem że za mną skręca, wyłączyłem i schowałem do bocznej kieszeni spodni. Jak byliśmy pomiędzy torami (tam są dwie linie, pomiędzy jest pas krzaków, tamże byliśmy na ścieżce) to przyspieszył. Już się spodziewałem, co się święci, ale nic, mże jednak nie.Koleś, jak do mnie doszedł, to jakoś od tyłu mnie tak złapał, że pod prawą ręke mi włożył swoją, i złapał lewą , tak że mnie trzymał za klate, i nie mogłem ruszać prawicą.
-dres: dawaj kur.a telefon, i spróbój mi wydrzeć ryja to zobaczysz.
-ja: to mnie puść.
poluźnił chwyt no to ja wyjąłem łape, że niby chce koma wyjąć, i nagle trzasnąłem przez lewe ramie, ale nie trafiłem :( . śmieć przewrócił mnie na ziemie i i mnie trzymał ja sie w torbe zaplątałem ale zaczxąłem wierzgać i krzyczałem "zabije cie śmieciu" coś w tym guście i próbowałem sie wyrwać. Po tem, żeby mnie puścił, krzyknąłem "pomocy", choć tam mniew nikt by nie usłyszał, a nawet jeśli to by zignorował. Na to dres sie rzucił do ucieczki, a szkoda, bo by mi sie zaraz "czerwona lampka" zapaliła i bym mu łeb odgryzł. No ale nic, widze że jest niedaleko, co prawda ucieka, no ale mógł wrucić, a pozatym byłem totalnie spanikowany cały ten czas no to też pobiegłem.

dobra, troche długo, teraz morał:
-Nie dać się okraść, a już w ogóle jednemu cieciowi
-bić sie na chama, ile wlezie
-Krzyczeć, nie dać się zastraszyć
-nie wyciągać telefonu na ulicy!
-przygotować sie na atak!
-no, po prostu REAGOWAĆ.
Mi sie jakimś cudem udało, bo wrzeszczałem i sie miotałem, co prawda troszke chaotycznie ale zawsze, i udało mi sie opanować choć troche,żeby mu telefonu nie dać.

A teraz prosiłbym o radę kogoś bardziej obeznanego, co zrobić
A) jak sie zbliża od tyłu, to jaką przyjąć postawe żeby nie wyglądało że sie boje, ale żeby nie być bezbronnym
B)co robić w takim chwycie, jaksie uwolnić etc.(teraz mi przychodzi z 10 możliwości, ale wtedy jakoś zapomniałem o nich ;)
C) jak się lepiej opanować i kontrolować w takiej sytuacji (wiem że już było ale powtórzyc chyba nie zaszkodzi...)

Z góry dziękuję za wszelkie sugetie
  • 0

budo_yak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1087 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
po pierwsze: zajebiscie reagujesz! fakty? jest tylko jeden - smiec cie nie okradl. cala akcja bardzo skuteczna. troche szkoda ze czerwona lampka ciut za pozno, ale przeciez wiemy, nerwy itd. ciezko to wszystko ogarnac i wychodzi jak wychodzi.

co do pytan: ktos idzie za toba? nie wchodz w zadne krzaki i ciasne przejscia do bloku. zaloz nie optymistycznie ze typ sie spieszy w tym samym kierunku, tylko realistycznie, ze idzie za toba i ma ochote na twoja komoreczke. zatrzymaj sie ZANIM sie wchrzanisz w jakis zly teren. odejdz na bok (zeby latwo mu bylo cie minac) ale przygotuj sie do wpierdzielu (rece z kieszeni i przy sobie, skontroluj torbe, tele do kieszonki itp.). NAJMNIEJSZA agresja fizyczna typu chwyt za fszarz, ba nawet wyciagniecie reki -> zapala ci czerwone swiatelko i wyplacasz chleby. szybko, duzo, zdecydowanie i ostro. gwarantuje ze biedak bedzie tak zaskoczony ze nie bedzie wiedzial czy to twoja akacja czy nalot dywanowy. PROSTE?
  • 0

budo_ian17
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 302 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Nawet proste, ale niestety w teorii, bo do tego trzeba mi poćwiczyć opanowanie, ale wiadomo, wszystko się da - i poćwiczyć zapalanie lampki na zawołanie najlepiej, albo chociaż przyspieszyć :>. Dzięki za wypowiedź i rady!
  • 0

budo_hauer
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 67 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Van puR

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Atak od tyłu, po prostu nie wiadomo czy koles idzie za toba bo idize w tym samym kierunku, czy po to żeby Cie zaatakowac i to jest ból. Bo co zrobisz, koleś idize za Toba a ty sie odwrócisz do niego?

Wczoraj wyszedłem pobiegac wieczorem (w dresie, krótkie włosy, wiadomo = bandzior :) ). Biegne sobie, i widze że ktos idzie przedemną. W pewnym momencie tez zaczyna biec, troche jakby uciekał ale ja biegne sobie dalej moim tempem. W koncu tamten wyraźnie zmeczony zatrzymał sie, a gdy sie zblizyłem zdyszany zapytał "ty stary nie wiesz która godzina?". Okaząło sie ze to troce podpity pancurek. Nie do końca kontaktował z rzeczywistością. Gdyb zamiast mie spotkał kogoś kto chciałby mu zrobic krzywde to nie wiem czy akcja z zapytaniem o godzine by mu pomogła choc jest to jakis pomysł.

Moja rada na ewentualny atak od tyłu to chodzic naprawde szybko tak, zeby koles nie miał jak dobrze podejść. Jak zacznie biec to po prostu odsuwasz mu sie z drogi (robisz mu wolna droge, żeby musiał zmienic kierunek chcąc sie zblizyc do Ciebie), a jak skręca na ciebie to możesz już byc do niego bokiem albo przodem ustawiony, wązne że nie tyłem.
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Przeczytaj koniecznie "Zawsze Bezpieczna" Pawła Droździaka.

Przykładowy scenariusz rozwiazania takiej sytuacji:

Idziesz, widzisz że gość idzie za tobą - włazisz w jakieś cywilizowane miejsce, przystajesz, rozglądasz się w lewo i w prawo, odwracasz do gościa, i z zakłopotanym uśmiechem walisz mu z tekstem że bardzo się cieszysz że go widzisz, bo trochę się chyba pogubiłeś, laska co ją poznałeś w klubie ostatnio suka jakaś dała Ci lipny adres najwyraźniej zamiast powiedzieć że się nie chce spotykać, no i skoro chciałeś w związku z tym grzecznie poprosić o pomoc w pokazaniu drogi na najbliższy przystanek do centrum (albo gdzie bądź).

Nawet jak gość Ci nie odpuści (mimo że zepsułeś już trochę jego plan, nie polazłeś tam gdzie chciał, złamałeś "scenariusz", i na dodatek od dłuższej chwili przyglądasz się uważnie jego twarzy) to jak coś się zacznie dziać to stoisz PRZODEM do gościa i masz łapy prawie w gardzie (gestykulacja, a co 8) ).

Zatem - skończyło się wszystko właściwie nie najgorzej, ale podjęte przez Ciebie działania to chyba jedno z najgorszych możliwych rozwiązań całej tej sprawy.

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_zolin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 670 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:północny-zachód
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Mialem podobna akcje majac 14 lat. Lazlem sobie przez jakis skrot miedzy podworkami i sobie liczylem drobne.....Nawet nie wiem kiedy co a mialem noz na gardle i gosciu domagal sie wszystkiego co wartosciowe. A ze bylem spanikowany na maksa to musial sam sie obsluzyc. Wzial co mial wziasc i pobiegl gdzies. Nauczylo mnie to czegos. Teraz majac 25 lat na karku nei zyje juz w swiecie fantasy i staram sie obserwowac otoczenie(oczywiscie bz przesady...nei odwracam co sie minute ;) )
Dlatego najlepsza rada to nie dopuscic do takiej sytuacji i nie dac sie zaskcozyc. I przedewszystkim unikac lipnych miejsc gdzie ktos moze nam nagle wyskoczyc psujac tym samym sielankowy spacerek :D
  • 0

budo_robertp
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów

Koleś, jak do mnie doszedł, to jakoś od tyłu mnie tak złapał, że pod prawą ręke mi włożył swoją, i złapał lewą , tak że mnie trzymał za klate, i nie mogłem ruszać prawicą.


Albo był od ciebie duuużo większy i miał łapy jak imadła, albo idź na podstawy ju-jitsu. Bo oprócz tego, że (jak już Ci napisał AdamD) schrzaniłeś taktycznie, to uwalnianie się od chwytu jest bardzo pożyteczną umiejętnością i dośc łatwą.
Ale na plus: wróciłeś cały i zdrowy, nawet z komórką. Czyli wygrałeś. A teraz pomyśl co zrobić, żeby nie było kazji, żeby "przegrać"
  • 0

budo_ian17
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 302 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Fakt, przyznaje sie że raczej dałem plame i więcej szczęścia miałem niż czego innego.
a koleś był większy, choć to nić trudnego bo mam jeno 171cm i lekki jestem...
a co do ju-jitsu, to już to rozważam, choć kiedyś na judo chodziłem nawet dość długo, i co?dupa!
ale rzecz jasna mogło być gorzej!
Pozdrawiam
  • 0

budo_miszczu
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 285 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
I w takim przypadku BJJ na ulicy udowodniłoby swoją skuteczność na 140%
  • 0

budo_yak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1087 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
z tym schrzanieniem taktycznym to nie przesadzajmy. moze nie bylo to rozwiazanie ideal, ale paranoizowanie w stylu odwracanie sie do kazdego czlowieka ze zmyslaona gadka ostro komplikuje nam spokojne codzienne zycie ... robimy to co robimy, podejmujemy takie a nie inne decyzje. decyzje musza byc zdrowe, bo sie zaraz okaze ze spuszczamy becki niewinnym ludziom bo nas podpuscila wlasna wyobraznia... Ian sie zachowal poprawnie czego wynikiem jest wynik sprzeczki. i tyle. tu nie ma zadnych innych wartosci. albo sie udaje albo nie.
  • 0

budo_skorpiob
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 876 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:polska :D

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Zeby uwalniac sie od obchwytow z tylu nie trzeba isc na jj\bjj wystarczy Krav Maga :wink:
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów

z tym schrzanieniem taktycznym to nie przesadzajmy.


Życie komplikuje? Hmmm, to niech autor tematu może nam powie, kiedy poprzednio miał takie wrażenie że ktoś za nim idzie.
  • 0

budo_lothian
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1047 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:schoinki :)

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Kiedyś miałem podobnie z "gonieniem" kogoś :-) Był zimowy wieczór, godzina około 19, ciemno, chyba styczeń, odwilż. Biegłem sobie w dresie w mało uczęszczanym miejscu. Mokry śnieg chlupotał w takt biegu - chlap, chlap, chlap... Naraz widzę przed sobą o jakies 150 m baaaaaaaaardzo grubą kobietę z siatkami pełnymi zakupów. No, ale coś tak dziwnie szybko jej łydki się poruszają. Acha - domyśliłem się, że ucieka przede mną. Tylko, że zamiast zostać tam, gdzie była stróżówka jednego z zakładów, to ona na ślepo - jak kura - uciekała w stronę ciemnego przejścia podziemnego pod torami kolejowymi :? No i dognałem ją w tym przejściu. Wtedy usłyszałem jak kobieta resztką sił piszczy cichuteńko jak myszka - "Ratunku, ratunku! Niech mnie pan nie zabija" :) Nie wiedziałem jak zareagować - ryknąłem śmiechem i pobiegłem dalej :) Piszę to po to, aby pokazać, jak ludzie bezmyślnie reagują w takich sytuacjach. Zamiast zostać tam, gzdie byli ludzie, to uciekała na ślepo - byle dalej :lol: Pozdro. Lothian
  • 0

budo_benny
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 125 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
A ja sie smialem ze scary movie w momencie gdzie bylo rozwidlenie drog ...safety i danger.........i laska wlasnie wybrala niebezpieczenstwo :)
prawda jest taka ze strach wyklucza logiczne myslenie a na uspokojenie sie nie ma czasu........z kolei bieganie po dziwnych miejscach by sie podszkolic psychicznie jest chore......
Pamietam ze w czasach jak mialem jakies 12 lat biegalem u ciotki na drugie osiedle do wypozyczalni kaset......ekipa szybko mnie upatrzyla na osiedlu wiec ja myk do budynku wypozyczalni, dwoch kolesi weszlo za mna....noi ja wybieralem filmy, oni udawali ze to robia koles jeden sie zblizyl do mnie tekst standardzik kasa bo wpierdziel.......tyle ze ja mialem czas na wymyslenie czegos....krecilem sie pomiedzy polkami pol godziny i gdy wszedl jakis koles podszedlem z pytaniem jak sie dostac tam i tam jakim autobusem bo jestem tu nowy i wogole.....mialem farta bo koles wyszedl ze mna i nawet mnie kawalek podwiozl ( plan byl aby dac dyla zaraz jak tylko bedzie on sie oddalal )...tak czy siak mowiac zargonowo bylem niezle posrany tym calym zajsciem .......najgorsze jest to ze glupio jest innych prosic o pomoc bo potencjalny agresor zaraz sie staje lauretem pokojowej nagrody nobla co by muszki nawet nie skrzywdzil.....:)
  • 0

budo_łyba
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1075 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kambodża
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Nie wiem jak jest w Warszawie Krakowie czy Poznaniu, ja mieszkam w małym mieście 40 tys mieszkańców i u nas jest tak że bardzo dużo ludzi się zna i jeden do drugiego możebardzo łątwo dotrzeć. Zmierzam do tego że bardzo często nawet w sytuacjach w których walka jest nawet wskazana staram się omijać ją. Nie kieruje mną strach przed przeciwnikiem lecz przed zemstą. Chodzi mi o to że w małym mieście po spuszczeniu komuś wpierdolu należy liczyć się z tym że ten komu ten wpierdol spuściliśmy prędzej czy później nas spotka i jeśli będzie chciał się zemścić na pewno nie będzie sam. Do czego zmierzam?? Sam nie wiem żałuję tylko że są takie powiązania że spuszczenie wpierdolu skaczącemu 15 latkowi wiążesię z odpowiedzią od dużo starszych i silniejszych :evil:
  • 0

budo_czuczu
  • Użytkownik
  • Pip
  • 26 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Tak czytając to przypomniała mi sie sytułacja jak chodziłem do 6 klasy podstawówki. Szliśmy z kumplem kupić kasete z muzyką do sklepu, przed sklepem podchodzi do nas dwoch kolesi i sie pyta o pety, zdawało mi sie to dość dziwne bo w wieku 13 nikt mnie jeszcze nie pytał o pety ale oczywiscie odpowidziałem że nie mam. Wchodzimy do sklepu i ogladamy kasety a tu za 3 min kolesie zagladają i sie na nas lukają ale zaraz polezili. Mieliśmy już wychodzić ze sklepu a ci kolesie łażą przed sklepem i ewidentnie sie na nas czają. Ja z kumplem spanikowani już troszeczke nie wiedzieliśmy co robić, i siedzimy w tym sklepie jeszcze jakiś 10 min a kolesie sie ciągle kręcą. Sprzedawca nagle na nas patrzy i sie pyta po co tu siedzimy, mowimy mu o tych kolesiach ten lukną na nich i powiedział że nam pomoże. Powiedział żebyśmy wyszli i żebyśmy zaczeli spierdzielać, my wychodzimy kolesie na nas patrza i zaczynją iść w naszą strone a tu wychodzi sprzedawca zagradza im droge i stoi. My spierdzililiśmy a kolesie najwyraźniej nie wiedzieli co robić i stali tam zdezorientowani. Sprzedawca był średniej budowy ciała ale musiał mieć jaja żeby tak zrobić szczególnie że nie wyglądał na pakera.

Głównie chodzi mi o to że jeśli zdarzy sie coś czego napastnicy sie nie spodziewają to oni głupieją. Gdyby nie sprzedawca coś czuje że cienko by znami wtedy było bo nie wyglądali jak by chcieli od nas wskazówki po droge.
  • 0

budo_znamenskoye
  • Użytkownik
  • Pip
  • 44 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów

żałuję tylko że są takie powiązania że spuszczenie wpierdolu skaczącemu 15 latkowi wiążesię z odpowiedzią od dużo starszych i silniejszych :evil:


Od tego są kominiarki, by zachować anonimowość, 25 zyla sztukę, różne kolory.
  • 0

budo_wnuk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 537 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Jeżeli ktoś ubiera się niestandardowo, pozostają jeszcze ciuchy, kurtka na zmiane etc. i trzeba ją założyć przed faktem (chcoiaż zawsze to w sumiej jakieś rozwiązanie, a kominiarkę można zrobić z starej czapki).
  • 0

budo_vercengetoryx
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 465 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa\Dęblin

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
Kilka prostych rad.
- ugryż klienta i postaraj się gryząc szarpać, a jak możesz to odgryż kawałek ucha, nosa, policzka, etc. Zajebistym patentem jest gościa ugryźć w okolice intymne, lecz jest to mało prawdopodobne, bo spodnie napinając się uniemożliwiają dosięgnięcie zębami...no :)
- Jakkolwiek, ręką, nogą, wal gościa w jaja.

To dwie podstawowe zasady, jeśli nei zna się wyjść z chwytów.
  • 0

budo_balofy
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1592 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Uchwyt od tyłu, czyli jak ja nienawidzę dresów
najlepiej zembami wyszarp mu serce, takie fatality napewno zrobi na nim wrazenie.
Na koniec zawsze mozna wypic jego krew.
Aha, pamietajcie, jak juz po ugryzieniu was pusci to wtedy robicie wejscie w nogi i zamiast oslaniac glowe wsadzacie mu ja w "miejsca intymne" probujac chwycic cos zebami i ugryzc...
tragedia, pomysl jede nz drugim zanim cos napiszecie...
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024