Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika budo_apas

Odnotowano 84 pozycji dodanych przez budo_apas (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: Rok temu )


Według typu zawartości

Filtruj


Sortuj według                Sortuj  

#1118822 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Nikt nic nie ma do s.Wysockiego.Chodzi tylko o wypowiedzi osób które kiedys miały kontakt z P.Borowskim.Po zmianie federacji nagle zmienili punkt widzenia.Teraz mozna zauwazyc to.

Spłycasz, Aborygenie. Ja federacji nie zmieniłem bo Polskie federacje od kilku lat mało mnie interesują. Owszem, jak możesz sprawdzić na Forum, kibicowałem narodzinom PSA bo zakladałem - słusznie, jak czas pokazał - że na pewno dobrze wpłynie to na PFA jak i polskie aikido jako całość. Kibicowałem Borowskiemu, bo miał kilka pomysłów, które uznałem za świetne. Zatem nie jestem uprzedzony "organizacyjnie". Niemniej jednak chociaż nigdy nie byłem współpracownikiem Bora, ot zwykłym aikidoką - obserwatorem, wiem, że wad pozbawiony to on nie jest, jak my wszyscy zresztą. Wady te, dla jednych drobne, dla innych mogą być uciążliwe do tego stopnia, że są skłonni podejmować określone decyzje. I ja to szanuję, dziwię się, czemu Igi na to nie stać... Chyba, że postrzega świat w kategorii "kto nie z nami ten przeciw nam" :)



#1118820 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

No i jeszcze jedno... Mialem nie pisać, ale ten cholerny skręt pedagogiczny. Droga Igo, tak trochę gówniarsko się zachowujesz. Kim jesteś jeśli chodzi o Twój staż aikido, by oceniać w ten sposób Wiśniewkiego sensei? Są w Polsce (i nie tylko) tacy, którzy uważają, że wspomniany przeze mnie poprzednio Wysocki sensei bije na głowę pod względem technicznym wszystkich świętych z rodzimego Aikikai, w tym Bora i potrafią przytoczyć na to masę argumentów. Z faktu prowadzenia zajęć w kilku krajach nie wynika światowa sława, w Londynie o Borowskim sensei nikt nie słyszał poza tymi, z którymi ma bezpośredni kontakt, a z paroma tamtejszymi nauczycielami aikido miałem styczność. Są wreszcie w Polsce aikidoka, którzy od lat są związani BEZPOŚREDNIO z nauczycielami o UGRUNTOWANEJ na świecie renomie i nazwiskach rozpoznawalnych w każdym dojo. Gdyby stosować Twój sposób arguamentacji i twoje rozumienie SZACUNKU dla inych, starszych, bardziej doświadczonych lub zwyczajnie idących inną drogą, no to Borowskiego sensei - Twojego jak rozumiem nauczyciela - należałoby może nazwać karierowiczem promującym się na siłę?! :)
Żeby zapobiec nadinterpretacji powyższego - napisałem luźne dywagacje odnoszące się do Twego, Igo, sposobu rozumowania, nie zaś do wymienionych z nazwiska osób. Darzę olbrzymim szacunkiem Borowskiego sensei jako mego przez kilka lat przewodnika na ścieżce aiki i ŚWIETNEGO nauczyciela, ale rozumiem także, że można go oceniać wielowymiarowo i być może - pod kilkoma względami - nie wszystkim współpraca z nim odpowiada. MNie nic do tego, Tobie Igo - także. A o światowej sławie, "shihanowaniu" niech decyduje opinia innyhch wielkich światowego aikido, nie zaś nasze sympatie i przekonania. Prawdziwa wielkość adwokatów nie potrzebuje, zwłaszcza nadgorliwych, nieuprzejmych i nieobiektywnych :twisted:



#1118813 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Igo, muszę trochę sprostować w imieniu mego Kolegi, bo być może jemu nie wypada. O ile wiem, Shawnee wybrał Borowskiego sensei i związał się z nim na wiele lat swej aikidockiej drogi. Owszem, potem zmienił ów wybór, ale zrobił to - jak miemam - świadomie, znając doskonale zalety (i wady) sensei Borowskiego. Jego wybór jest tak samo wartościowy jak ten, którego Ty dokonałaś.
Co do światowego zasięgu oddziaływania P. B. sensei. Gdyby w tych kategoriach oceniać aikidoka, to sensei Wysocki oddziaływuje bardziej, bo w Londynie mogę bez problemu kupić literaturę propagującą jego i jego aikido, o ile wiem naucza też w Japonii, jako jedyny polski aikidoka bodaj. Nie róbmy zatem rankingów rodzimych mistrzów, nie o to chodzi. W polskim Aikikai rzeczywiście, Pomianowski sensei i Borowski sensei są najbardziej znani. Mają różne style działania, Pomianowski jest bardziej działaczem, Borowski - trenerem, nauczycielem. Nauczycielem dobrym, co Shawnee wyraźnie napisał i wielu innych potwierdziło (w tym ja).



#1118672 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Może to nie brak techniki tylko inna technika :?: W kazdym razie to najciekawszy fragment tej wypowiedzi :roll:

A gdzież ja napisałem, że to brak techniki?! Kurczaki, ciągle ktoś mi wkłada w wypowiedzi rzeczy, których nie mówię... I żebym jeszcze niejasno pisał... Ja wtedy byłem szczyl cienki jak dupa węża (co mi poniekąd do dziś zostało) a Borowski i jego najbliżsi uczniowie już aikido mocno obwąchali, jak na polskie warunki wówczas. Chciałem tylko napisać, że jego aikido uległo zmianie. Wtedy tego nie kojarzyłem, ot trafiłem z nurtu Bora do inego i okazało się, że ruch jest inny. Ludzie od Bora dość specyficznie poruszali się w kihonie, zakładam, że mieli to po nim. Upierali się przy tym, ze tak ma być. Ja nie mówię, że to było źle, ale parę ładnych lat później ci sami ludzie ruszali się już bardziej "ortodoksyjnie", nadal powołując się na Bora. Nie wiem, może Borowski miał okres poszukiwania? Bo nie twierdzisz chyba Gogatsu, że urodział się z tym, co sobą dziś prezentuje?
To samo dotyczy siły w technikach. Nigdzie nie napisałem, że Borowski dawniej to był zakapior i morderca. Nie z tą posturą :wink: Napisałem wyraźnie, że ćwiczyłem w tych zamieszchłych czasach z jego uczniami, nie z nim, którzy jednak zawsze powoływali się na naukę i technikę swojego mentora, a robili właśnie takie, siłowe momentami niby-aikido. Może wina leży po stronie owych uczniów, którzy sami wtedy ciency byli, a Boro był eony od nich... Nie wiem. W temacie poproszono o opinię, napisałem więc czego sam doświadczyłem. Jeśli ty doświadczenia masz inne, opisz je proszę... A ja wybiorę najciekawszy fragment :)



#1118832 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Witam wszystkich a szczególności Apasa ;)

Podobno najlepszą wizytówką nauczyciela są jego uczniowie, jeśli ktoś uważa Aikido P.B. za nieskuteczne to zapraszam do Legnicy, Wrocławia, Żar, Lubina czy do Gorzowa. :) Pierwszy wpi....l Gratis :evil:

Byłem nie raz, czasem nawet kilka razy w tygodniu ale raczej starałem się trenować, czasem ciężko, pier...nie zostawiając innym. Zresztą pojęcia takie jak wpi...l są mi w kontekście aikido całkowicie obce. Tobie zaś, dziecko drogie, proponuję najpierw uważnie i spokojnie poczytać ze zrozumieniem całość dyskusji, a dopiero potem zabierać głos. Jeśli zaś wzburzone hormony ci na to nie pozwalają, idź najpierw na solidny wpi...l na tatami, wróć biegiem i jak już się mocno zmęczysz, to może mózg zacznie pracować i zrozumiesz dokładnie, co inni piszą... Ta porada jest gratis :)



#1118836 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Cwicze AIKDO prawie 20 lat,ale nie staram sie ustosunkowywac do tego, kto jest lepszy,a kto gorszy.A wypowiedzi te do tego darzą,to ma byc wymiana opini,a nie dogryzanie sobie na wzajem.

Całkowicie się z Tobą zgadzam... Ale sparafrazuję moją córkę: to Iga zaczęła! :) :wink:



#1119369 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Apas, kurka jasna, ale o co Ci chodzi, hę??

Przepraszam Wodzu, to powino być na priva... Stare sprawy i rozważania, nie do Ciebie. Myślę, że Cienias wie o co chodzi, zresztą to i tak nie jest istotne. Koniec, o Borowskim też już powiedziałem wszystko... 8)



#1119241 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Rozumiem, co rozumiesz przez wp...l, nie rozumiem, co rozumiesz pisząc, że wiesz o kim myślałem (uff, grafomaństwo zobowiązuje :) ), bo myślałem o (wąskiej, przyznaję :wink: ) grupie moich znajomych, z której się Cienias wywodzi, nie zaś o jakimś konkretnym Cieniasie... Tak przy okazji to wynika dokładnie z mojego posta, a że ciągle muszę tłumaczyć, co napisałem, to może nia ja jestem grafomanem, tylko ludzkość odwykła od czytania czegoś więcej, niż równważniki zdań :roll:
A ta krótka wzmianka, na której prawdopodobnie oparłeś swe przypuszczenia co do osoby to bardziej ku podbudowaniu mego własnego, mitomańskiego ego, że każdy jakąś gębę nosi z wyboru i każdemu jakąś gębę przyprawiają bez jego zgody... Również ci, którzy kreują się (znowu gęba...) na stałych jak opoka i niezmiennych jak doktryna :wink:
A wracając do wątku - jeśli poczytasz trochę to forum to znajdziesz, żem jako cienias rzeczywisty w aikidzie (podkreślałem to wielokrotnie), wielokrotniem także swój olbrzymi szacunek dla P. B. wyrażał. Ale jednocześnie jako człowiek myślacy zwykłem - zapytany o ocenę - oceniać ludzi wedle całokształtu odczuć i posiadanej wiedzy. Niektórzy nazywają to obiektywizmem, na wyrost, bo czegoś takiego jak obiektywizm nie ma. Ale zawsze warto się po platońsku do jakiejś idei zbliżać...

Pozdrawiam bardzo serdecznie i szybkich rolek życzę. Ja osobiście kulam się wolno (nadal profanuję aikido swoim jestestwem :oops: ), bo taki tu zwyczaj. A poza tym to stary jestem i gruby :twisted:



#1118977 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Masz rację, Piotrze. Ja się kajam i zaprzestaję. Wprawdzie intencje miałem czyste a i w kwestii zwalczania pyskówek pozbawionych elementarnego szacunku dla innych, mam na tym forum niejakie zasługi :roll: :wink: , ale mnie ponosi czasem. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem :oops:



#1118959 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Piotr Borowski poświecił swoje życie Aikido, dla mnie jest wspaniałym fachowcem, który stale rozwija swoje umiejętności, a moja pierwsza wypowiedź była żartem, Piotrek (sorry, Apas) połknął haczyk, ale zaproszenie nadal aktualne :)

Tak myślałem, Cieniasie (kurde, głupio mi tak pisać...), żeśmy znajomi i cieszę się, że mnie tak ciepło wspominasz :D Wyobraź sobie, że haczyka nie złapałem i dobrze rozpoznałem twój "żart" (a co w nim było śmiesznego? Że pierwszy trening za darmo?! Czy może, że sensei Borowski ma dobrych uczniów?! :wink: To tym razem mój żart, żeby potem jakieś mity wokół tego nie narosły!) i świadomie takiej a nie innej odpowiedzi Ci udzieliłem. Jednak jako żem mitoman, to i tak mi nie uwierzysz, choć jako grafomana stać mnie na takie zabawy słowem pisanym. A dodam jeszcze, że jako Żyd i cyklista zarazem mam parę innych ukrytych zdolności, które zaskakują nawet mnie... A w kolejce czeka jeszcze esbek, zoofil i może nawet pedał - już Ty tam najlepiej wiesz, jakie mam aktualnie notowania w kontekście chrześcijańskiego miłosierdzia :) :wink:
Prosiłem, żebyś poczytał ze zrozumieniem, bo nikt tutaj nie zaprzecza, że Piotr Borowski to fachowiec i gwiazda polskiego aikido, a już zwłaszcza nie ja. Ale jako że to forum dyskusyjne a nie hagiograficzne, no to sobie dyskutujemy także o jego wadach, których wszak wszyscy (no, może Ty znasz jakieś wyjątki :wink: ) nie jesteśmy pozbawieni.

Serdecznie dziękując za miłe zaproszenie na wpi...dol, pozdrawiam ciepło i z uśmiechem!



#1118326 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Podobno wszystko w tym kierunku robi :wink: :lol:

A, to zapewne wręcz odwrotnie niż taki dajmy na to El Presidente... :) Słyszałem, że on podobno nawet list do Cesarza wystosował, by mu broń Boże VI dana kiedyś tam nie dali, bo z piątym mu juz źle :) :) :wink: :wink:
Drogi Leonie, mam wrażenie, że wyrosłeś już z okresu widzenia czarno-białego i jaja sobie najzwyczajniej robisz?! :wink: :D



#1118333 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO


(...)Nie może zrozumieć, że jest na ląży. :wink: :)

... i ta ląża mu ciąży, więc dalej krąży aż się całkiem nie pogrąży
Bo nie rozumie, że tak krążąc do niczego nie dąży!

Przepraszam, moje grafomaństwo wzięło górę!

A' propos, kiedyś tak za Borem krążyłem, aż się zmęczyłem i niemal go w złości uderzyłem (Boże, znowu :oops: :roll: :wink: ) w nerki, bo wydawało mi się, że się zakręcił i odsłonił. Ale jak mnie majtnął między ławki dla publiki na parkiecie (rzecz się chyba działa w Gorzowie, na stażu z Miyazawa sensei), to:
a) zrozumiałem, że on w tym krążeniu kontroluje uke;
B) doceniłem zajęcia z ukemi.

Graf O'Man Apas (to taki Irlandczyk jak O'Briean, O'Callaghan czy O'Connor ale z niemieckim tytułem szlacheckim :) )



#1118294 A co napiszecie o panu Borowskim ???

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Miałem okazję poznać aikido Borowskiego sensei na początku lat dziewięćdziesiątych (nie bezpośrednio, ale przez jego uczniów) i poszedłem potem z tym bagażem w aikidocki świat. A świat ćwiczył nieco inaczej. Teraz wiem, że ówczesne techniki P. B. były dość siłowe, skuteczne. Gdy brakowało techniki, wchodził coś jakby ju-jutsu i uke i tak w papę dostawał...
Potem miałem krótką okazję na skonfrontowanie tego co ja robiłem z "przekazem" Borowskiego i dowiedziałem się, że robię źle... Minęło kilka kolejnych lat i znowy spotkałem się z uczniami i sensei himself tym razem. Aikido uczniów było już kompatybilne z moim, a sam BOrowski - cóż, dość obszerny, wciągający ruch, jak dla mnie zbyt obszerny, ale widziałem też, jak potrafi boleśnie skrócić technikę. A skoro to potrafi, kolistość można mu wybaczyć :) :wink: Ewidentnie pod wpływem Kanetsuka sensei, ale nie kalka z niego. Mam wrażenie, że nie lubi "kijaszków", mam wrażenie, że ma talent i coś jakby wizję (PSA...), mam wrażenie, że jest kapryśny.
Żeby jasność była - "moje aikido" to wciąż przenoszona ciąża, podczas gdy jego, Borowskiego aikido - urodziło się już było i nawet wiek jakiś osiągnęło. A czy raczkuje czy na piwo z dziewczynami chodzi, nie mnie oceniać... Ma sensei V dan, ale czy to to samo, co piątka u - choćby - Daniel Brunner sensei, gdy ten jeszcze VI nie miał - nie wiem... Czy po otrzymaniu VI będzie Borowski shihanem na polską li tylko skalę, ale rzeczywistym, czy tylko tyularnym, przez przyd..sów tak zwanym - nie wiem. Czy kolejnego dana otrzyma - nie wiem. Ale mam w książeczce w cholerę jego wpisów i nie żałuję tych treningów. Parę rzeczy mnie nauczył.



#1166641 A może staż w Eire?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Czasu trochę mało, ale jakby ktoś był w okolicy albo przejazdem to zapraszam :D

Staż aikido z cyklu "Spring Seminar"

Prowadzący: Mr. H. Fujimaki, VI dan, Aikikai Shihan
Hombu Dojo Instructor

Organizator: Ireland Aikikai

Termin: 8 - 9 marca 2008

Miejsce: Dublin (ściślej Uniwersytet w Maynooth, kilkanaście kilometrów od centrum Dublina).

Opłata - dla zagraniczniaków prawdopodobnie 30 euro (potwierdzę to jeszcze), w najgorszym wypadku 60 euro za caly staż (można opłacić tylko jeden dzień).

Zakwaterowanie możliwe, szczegóły dla zainteresowanych chwilę później :wink:

O prowadzącym nie mogę powiedzieć zbyt wiele, bom nie miał przyjemności before, a zasłyszanych opini nie będę powielał, zanim nie potwierdzę. Jak kogoś staż intetesuje, to piszcie na priva, postaram się wyczerpująco odpowiedzieć.

Pozdrawiam

Apas



#1131672 AIKI - SEKTA !!!

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Hi hi!!!! A powyższe dowodzi, że aikidocy to nie sekta, bo miłością to my tu nikogo raczej nie bombardujey :)



#1109554 Aikido jako nakładka?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

(...)( pare razy ikyo już zrobiłem z minej doświadczonymi w walce kończąc ją :-) -czyli da się )

No, toś mnie zaskoczył. Ikkyo jest techniką znaną w większości sw, jeśli pominąć oczywiście ich sportowe mutacje... W judo powszechnie ćwiczonym jej nie ma, bo działa również na łokieć, a to w walce sportowej zakazane... Ale w judo jako takim jest. W karate, w dziale "unieruchomienia i dźwignie" widziałem ją w kilku przekazach. Ju-jutsu, hm, nawet soke Kondratowicz opisał ją był wilokrotnie na łamach "Świata Młodych" bodaj czy innego "Żołnierza Wolności" - chociaż możesz tego nie wiedzieć, bo Cię na świecie nie było gdy szlachetne te periodyki ukazywały się były... Będąc w Chinach uczestniczyłem w treningu kung-fu prowadzonym przez jednego z wybitnych nauczycieli tej sw, podczas którego zaprezentował on piękne ikkyo ura w odpowiedzi na cios okrężny na buźkę. Szczegóły są różne, podobnie jak nazwy, ale technika ta sama! Zatem twierdzenie, że dopiero intensywny trening innych sw pozwala ci zastosować ikkyo skutecznie i to tylko na mniej doświadczonym partnerze stawia - jakby to napisać - w dość wątpliwym świetle Twe doświadczenie w tym, co obecnie zgłębiasz, jak i wiedzę o tym, co krytykujesz... Bez urazy :roll:



#1109551 Aikido jako nakładka?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

To porównanie jest niezamierzenie śmieszne, choć bez wątpienia prawdziwe. Jaki staż w kickboxingu i judo miał tenże adept, a jaki w aikido? Jaki staż aikido miał wówczas Kanetsuka sensei?

Nie zrozumiałeś mnie, Shabu. Kanetsuka był wtedy (jest nadal) Shihanem aikido, mój kolega miał w tamtym czasie za sobą chyba 5 lat intensywnej praktyki w dobrym, dynamicznym przekazie i bodaj 2 kyu... Oczywiście, że dzielila ich przepaść. Chodziło mi o to, że mój znajomy, człowiek sprawny bardzo i z różnymi sw obyty (judoka i kickboxer, ale jj, TKD i karate też mu obce nie są), posiadający nie tylko wiedzę teoretyczną ale i dziesiątki walk turniejowych na koncie (że o sparringach nie wspomnę), otóż młody ten człowiek robił poprawną technikę aikido. Ułomkiem nie jestem i atakuję zawsze najlepiej, jak dam radę (jeśli poziom tori na to pozwala, w tym przypadku tak było) i to, co on robił działało: czułem bolesne dźwignie i byłem dynamicznie rzucany. Robił to na poziomie wzbudzającym zachwyt u osób ćwiczących rok, dwa - ooo, ja też bym tak chciał umieć... Robił tak, że czułem respekt do jego techniki, choć o zachwyt neofity ciężko mnie było już wtedy posądzać :wink:
Tymczasem z Kanetsuka sensei efekt był taki sam, może nawet bardziej dynamiczny, ale ja... nic nie czułem. Zwyczajnie traciłem kontakt z grawitacją i zjednaczałem się z matą... To było aikido, mój kolega miał technikę...
Śpieszę dodać, że nie gloryfikuję Kanetsuka sensei, nie należę nawet do zwolenników jego przekazu. Przebywając w Londynie mogłem nawet w jego dojo praktykować, ale za radą Pmasza wybrałem inne dojo... I nie żałuję!
Chodzio mi zatem o pokazanie tym przykładem, drogi Shabu, że aikido jest wartością samą w sobie, nie zaś nakładką, jak nie przymierzając Norton na DOS-a :)



#1109544 Aikido jako nakładka?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Być może nigdy nie dotre do Aikido przezemnie pojmowanego, ale idąc wybraną przeze mnie drogą i tak będe o wszechświat lepszy 8) niż całe hordy Garrych, Irimich, Pomianowskich, i Hofmanów ect.. razem wziętych.


Politycznie poprawny Boguś nie wymienił Szczepana... Można być niezwyciężonym, ale zawsze warto być ostrożnym, bo Banowładny ma Wadze...
:wink: :wink: :wink: :D :D :D



#1109560 Aikido jako nakładka?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Shabu, ale my tu wszyscy długodystansowcy!!!!! :)



#1109565 Aikido jako nakładka?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

NIe czuję się urażony, ja umiem... Widać nie jestem ekskluzywny, zresztą żona (judoczka!) mówi mi to już od paru lat... :wink:



#1109797 Aikido jako nakładka?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Sprytny unik... :twisted: :twisted: :twisted:


A tam zaraz unik... Zwyczajne zejście z linii ataku :) :) :)



#1109764 Aikido jako nakładka?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Nie wpółpracował bys gdybs rzucił się z pięścimi na kolege kopał szarpał gryzł skakał mu po głowie aż by się przestał ruszać - tak jak ja bym atakował nie współpracując.
Gdyba zaś twój kolega w odpwiedzi na taki właśnie mój atak nawet pomimo tego iż dostał by dwa razy w zęby, wykonął np Ikyo i obezwładnił mnie zakładając dźwignie i kładąc w bólu poskręcanego na glebie. To wówczas zgodzisz się, że zarówno dla mnie jak i dla każdego kto by to widział było by to perfekcyjne nie budzące żadnych wątpliości piękne Aikido.
Mnie udałao się takie Ikyo zrobić na mniej doświadczonym ale jednak przez co mam głód ciągłego "śledztwa" jak do tego doszło i jak to powtórzyć.


Rozumiem Boguś, że ty tak właśnie ćwiczysz, skoro na okrągło krytykujesz wszystkich na tym Forum (poza Szczepanem, bo to niebezpieczne, jemu za to kadzisz, bo to bezpieczne, choć - o ile wiem - przeszedł on taką samą drogę praktyki aikido jak większość tu piszących, choć niewątpliwie zaszedł dalej niż choćby ja, a stać Go jeszcze na wiele! To tak na marginesie :) ).
W związku z tym nasuwa mi się kilka pytań, które podaję wraz z uzasadnieniem:

1. Czy ty masz jeszcze zęby, choćby jednego? Bo skoro dobrze wykonanan technika to taka, która wychodzi po przynajmniej dwukrotnym zaliczeniu piąchopiryny...? :roll:

2. Ilu uke zabiłeś w życiu? Zgłaszasz każdy zgon, czy ukrywasz zwłoki? Jak radzisz sobie z policją, przecież chyba stale kontrolują takie zbiorowisko zimnych morderców, jak twoje dojo?

3. Ile płacisz swoim nauczycielom i bardziej doświadczonym kolegom, by nie zabili ciebie, skoro wciąż piszesz? Kasa, czy w naturze (znaczy wędliny jakieś dobre, koniaczek :) ), a może zwyczajnie nie przykładasz się do treningu z obawy o życie?

4. Czy poza tobą, ktoś jeszcze podąża tą samą scieżką budo? No bo analiza założeń metodycznych kaze przypuszczać, że jednorazowo może nią podążać tylko jeden, aktalnie żywy adept... Chyba, że jesteście Fantastic Four, no to jest was czterech, albo Czterej pancerni - to wtedy pięciu z psem. A z Rudym to nawet sześciu? :)

5. Zdradź nam wreszcie imiona swych Mistrzów. Jak chłopaki tak szkolą, to sami są nadludźmi. Pośle sie jednego z drugim w zapalne punkty świata i już po Kimie, Talibach czy innym Ben Ladenie. I będzie tanio - bez broni i na jedzeniu się zaoszczędzi :) Zależy mi szczególnie na tej informacji, bo mój Przyjaciel jedzie właśnie do Afganistanu i boję się o człowieka zwyczajnie, bośmy niejedno na macie razem przeżyli...

Baaaardzo chciałbym zobaczyć wasz trening, jak przez dwie godziny dziennie skaczecie sobie po głowach, gryziecie się i okładacie pięściami aż do utraty przytomności... Chciałbym zobaczyć wasze nieudawane ataki, te sparringi, gdy nie wyznacza się pola walki, z którego można bezpiecznie uciec, wyciąga zza poły gi ukryty nóż (bez noża jest udawanie a nie atak, prawdaż?) gdy durnemu partnerowi wydaje się, że ma przewagę...

A może... Macie jakiś ceremoniał, rozgrzewkę, ćwiczenie technik w parach i sparringi według zasad egzekwowanych przez prowadzacego? Może należysz do zwykłego klubu, jakich na świecie nieprzeliczone tysiące i trenujesz tak, jak miliony ludzi? Może po treningach biegasz i chodzisz na siłownie, na basen, by poprawić wydolność, jak wielu na tym Forum. A potem wracasz do domu i prężysz się przed monitorem, bo boli cię, żeś w aikido nie dał rady, zanim poza kihonem zaczęliście robić też aplikacje... Widzisz, jedni nie wytrzymują treningu fizycznie, inni intelektalnie :twisted:

Zatem - jeśli zasadą waszej praktyki jest REALNY, PRAWDZIWY atak umożliwiający REALNĄ, PRAWDZIWĄ obronę według zasad, których brak zarzucasz praktyce aikido, to chylę czoła i czekam z niepokojem na nekrolog, nieunikniony w tej sytuacji niestety... :cry:
Jeśli jednak jest inaczej i ćwiczysz według metodyki doskonale znanej wielu forumowiczom, również z wieloletniej praktyki - miej odwagę przyznać się i daj sobie na luz, bo... Szkoda czasu...

PS. DO Moda - moją intencją nie było obrażanie Bogumiła ani kogokolwiek. Uwaga o zdolnościach intelektualnych nie tyczy się domniemanej ułomności, tylko jakże naturalnych różnic w zdolnościach intelektualnych poszczególnych jednostek. Zatem, tradycyjnie, proszę nie banować, ostrzegać, mordować, bo uznam to za przejaw cenzury i niezrozumienia zasad swobodnej dyskusji... Amen :wink:



#1109573 Aikido jako nakładka?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Bo zgodzisz się chyba, że z nim współpracowałeś.
Myśle, że Shabu chodzi o takie Aikido gdzie uke nie wpółpracuje w ogóle i nie atakuje w umówiony sposób. O perfekcyjne Aikido. Nie o poprawnie wykonaną technike w ramach ćwiczeń.

Wiem, o co chodziło Shabu... A ty zgodzisz się chyba, że nie masz żadnych podstaw by sądzić, że współpracowałem?!
Cały problem w dyskusji z Tobą Bogumile polega na tym, że - mając wielokrotnie wiele racji w tym, co piszesz - nadmiernie uogulniasz. Aikido jest szalenie popularne i odsetek osób, które przychodzą do dojo by miło spędzić czas nie męcząc się nadmiernie jest spory. Bywam obecnie w dojo, gdzie zasadą jest współpraca uke z tori w każdym wymiarze wykonywanej techniki, czego nie robię, więc bywam często karcony przez prowadzacego, posiadacza IV dana, który napomina mnie, że to co robie to nie jest aikido, bo brak harmonii. Propagowana przez owego sensei idea treningu jest dość powszechna na świecie, co nie znaczy, że tak ćwiczą wszyscy aikidoka. Przyjmij to wreszcie do wiadomości to będzie nam się łatwiej wymieniało poglądy...
A żeby osiągnąć perfekcyjne aikido trzeba najpierw latami poprawnie wykonywać technikę w ramach ćwiczeń, inaczej się nie da. Zresztą, jak sam piszesz - dążysz do perfekcji ćwicząc ciało i ducha... No to ja do cholery robię dokładnie to samo, choć ostatnio niestety już nie tak intensywnie jak kiedyś :cry:



#1109568 Aikido jako nakładka?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

No nie zupełnie kolego APAS. Dzwignie na łokieć to podstawowe dźwignie w judo. Chodzi raczej o dźwignie na nadgarstek, które są w judo zakazane. Ale myśle, że się przejęzyczyłeś po prostu.

Może się przejezyczyłem, oststni raz ćwiczyłem judo eony temu... Ale wydaje mi się, że w walce sportowej (a o niej pisałem) dopuszczalne są tylko dźwignie na staw barkowy... Mogę jednak cos kiełbasić, bo stary już jestem... :wink:

Już na marginesie, czy jesteś świadomy tego w jaki to sposób Kanetsuka sensei powodował, że 'Zwyczajnie traciłeś kontakt z grawitacją i zjednaczałeś się z matą...'?

Wydaje mi się, że jestem świadomy... I na tym poprzestańmy, o tym się nie da pisać, to trzeba praktykować...



#1109393 Aikido jako nakładka?

Napisano przez w Ponad rok temu w AIKIDO

Każda sztuka walki jest "nakładką" na naturalne zdolności psychofizyczne jednostki. Twórcy systemów walk "bez zasad" zauważyli jedynie, że tradycyjne sw z nieznanych przyczyn ograniczają zdolność jednostki do samoobrony, poprzez wykluczenie ze skodyfikowanych systemów pewnych, nazwijmy to, możliwości. Zatem judoki nikt nie uczy, jak gryźć, aikidoki - jak kopać po jądrach.
Doświadczenie w innych sw - lepiej dłuższe, niż trzy lata :D - przydaje się zawsze. Judoka znający karate będzie lepszym judoką, może nie w walce sportowej, ale na pewno w samoobronie, znając specyfikę kopnięć i walki pięściami.
Zawodnik kicboxingu i judoka w jednym będzie doskonałym materiałem na aikidokę - znam jeden taki przypadek i kilka mniej spektakularnych. Ten jednak, o którym piszę to człowiek o dużych osiągnięciach w kickboxingu i TKD (sukcesy międzynarodowe w kategorii juniorów), potem intensywnie trenujący judo na AWF. Kiedy trafił do aikido, robił fenomenalne postępy. Jest sprawny fizycznie, "obity" i "opadany", pod wzgględem czysto technicznym oceniam go jako dużo lepszego aikidokę niż siebie. Ale kiedyś zdarzyło się tak, że tą samą technikę naprzemieniie kilkukrotnie wykonywali na mnie on i Kanetsuka sensei. Różnica była piorunująca, mój kolega robił technikę, sensei robił aikido...
U podstawy wszystkich sw leży prymitywna, odruchowa walka, w której ciało staje się narzędziem hormonów... SW powstały, by dać handicap jednostce, bo kontrolowana akcja jest lepsza niż slepa furia. Potem były kodyfikowane, kompilowane i udoskanalne, by stać się elementem kolejnej kompilacji.
Aikido nie jest w tym wyjątkowe. Czy jest nakładką? Na początku było, bo nie mogło być inaczej. Dziadek nie był malarzem pokojowym, który obudził się pewnego dnia z wizją aikido. Był budoka, który ćwiczył latami różne sw nie wiedząc nawet, że stworzy aikido. Chciał być adeptem dayto - ryu. Nic dziwnego, że jego pierwszymi uczniami byli adepci innych sw - a kto miał być, kierowcy F1?! Przychodzili do Ueshiby i zostawali by uczyć się aikido, lub - a tych były zapewne setki - odchodzili, by szukać dalej. Tak samo, jak uczniami Kano byli adepci różnych szkół ju-jutsu, których z kolei uczniowie i ich uczniowie uczą się już judo. To normalna kolej rzeczy.




Ikona FaceBook

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024